Sherlock
Recenzja
Po wydarzeniach poprzedniego tomu okazuje się, że życie na Baker Street 221B toczy się zwykłym torem i wygląda na to, że nowi współlokatorzy dosyć dobrze się dogadują. W praktyce oznacza to, że na barki Johna spada obowiązek troszczenia się o podstawowe potrzeby życiowe – na przykład o zakupy i tym podobne przyziemne sprawy, gdy tymczasem Sherlock oddaje się rozrywkom intelektualnym i odrzuca kolejne, nieinteresujące w jego mniemaniu, choć dobrze płatne zlecenia. Zainteresowanie detektywa wzbudza dopiero list od znajomego ze studiów, prezesa banku, proszącego o dyskretną pomoc w rozwiązaniu zagadki włamania do zamkniętego, strzeżonego gabinetu. Wprawdzie nic nie zniknęło, lecz włamywacz pozostawił tajemniczą wiadomość napisaną żółtą farbą. Holmes zlecenie oczywiście przyjmuje i tym samym nasi bohaterowie trafiają w sam środek afery związanej z przemytem dzieł sztuki z Chin.
Niewidomy bankier tak jak poprzedni tom przenosi praktycznie „na żywca” sceny i kadry z drugiego odcinka serialu, chociaż znów, ze względu na użyte medium, zastosowano pewne skróty i ominięto niektóre sceny. Na szczęście zrobiono to na tyle umiejętnie, że dla laika nie jest to zmiana znacząca. Niestety, znacznie zubożono kadry i w większości są to po prostu puste cieniowane tła. Znowu przyczepię się do wyglądu Johna – kartofel kartoflem, ale przyczepianie mu nosa Pinokia zdecydowanie nie dodaje mu urody. Na ten mankament cierpi zresztą większość postaci w tym tomie, łącznie z samym Sherlockiem. Plusem natomiast jest możliwość odróżnienia w tłumie postaci o azjatyckich korzeniach – i to wcale nie po „mangowych oczach”.
Tym razem rozdziałów mamy siedem, jak poprzednio oznaczonych hashtagiem z numerem rozdziału i z powtarzającym się tytułem tomiku Niewidomy bankier. Kolorowa obwoluta ponownie przedstawia obu bohaterów: z przodu Sherlocka, a z tyłu Johna. Na okładce mangi tym razem autorka umieściła Johna i Sherlocka siedzących na kanapie, a także podziękowania dla współpracowników. W tomie znajdziemy także dodatkowe cztery barwne strony oraz czarno‑białą minirozkładówkę na końcu, przedstawiającą Sherlocka.
Tak jak poprzednio, manga jest ładnie wydana, dobrze narysowana i nieprzegadana, czego można było się spodziewać, mając w pamięci wersję filmową. Jedynym zastrzeżeniem technicznym, jakie mam do tego tomu, a raczej do polskiego wydania, jest obwoluta, na której niesłychanie łatwo pozostają odciski palców każdego, kto tomik bierze do ręki. Zapewne po to, żeby potem móc sprawdzić, kto śmiał grzebać w naszych mangach.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Studium w różu | Studio JG | 10.2016 |
2 | Niewidomy bankier | Studio JG | 11.2016 |
3 | Wielka gra | Studio JG | 12.2016 |
4 | Skandal w Belgrawii (cz. 1) | Studio JG | 8.2020 |
5 | Skandal w Belgrawii (cz. 2) | Studio JG | 2.2023 |