Tanuki-Manga

Na wstępie chciałbym podziękować mojemu wieloletniemu przyjacielowi Darkowi za udostępnienie mi materiałów do zrecenzowania.

Otwierając pierwszy zeszyt Pokemon Adventures odczułem pewną nostalgię, kiedy na wewnętrznej stronie okładki ujrzałem reklamę konkursu z pamiętnego roku 2001, kiedy to świat miał dobiec końca, a pokemania miała się w najlepsze. Niestety, to chyba jedyne pozytywne wrażenie, jakie komiks na mnie wywarł. Do tej pory nie miałem z nim styczności i pewnie dlatego nie dostrzegłem w nim tego, co emocjonowało na początku wieku moich ówczesnych rówieśników.

W pierwszej części serii poznajemy świat, w którym dzieje się akcja, oraz Reda – głównego bohatera, najlepszego trenera pokemonów w swoim mieście, który lubi się popisywać przed młodszymi kolegami. Wiedziony chęcią doskonalenia swoich umiejętności, chłopak trafia do laboratorium profesora Oaka, od którego otrzymuje Pokedex i nowego kieszonkowego potwora. Tym samym nowym celem Reda, poza mistrzostwem w trenowaniu pokemonów, staje się kompletowanie danych do elektronicznego atlasu kieszonkowych stworów.

Fabuła, podobnie jak w anime, jest dość monotonna, ale jednocześnie akcja poszczególnych epizodów rozwija się dynamicznie. W każdym z zatytułowanych wedle schematu Kontra: [nazwa pokemona] rozdziałów bohater trafia do innego miejsca, gdzie poznaje nowe stworki, a kilka z nich nawet łapie. Jak to często bywa w historiach dla dzieci, tutaj także można się doszukać morałów, dość topornie wplecionych w zakończenia rozdziałów. Młodszym czytelnikom bez trudu powinno przyjść ich wyłapanie, gorzej z zastosowaniem się do nich, dlatego nie widzę sensu w ich obecności. Już od dawna wiadomo, że dzieci to przebiegłe bestie i takie tanie chwyty na nie nie podziałają.

Rodzimemu wydaniu nie mam nic do zarzucenia. Błędów w druku nie znalazłem, może dlatego, że dialogi są proste i skromne. Pod względem jakości papieru i tuszu zeszyt nie odbiega od poziomu innych publikacji JPF­‑u, zarówno ówczesnych, jak i teraźniejszych. Dotyczy to również dodatków, których po prostu nie ma, za to całą ostatnią kartkę zajmuje oferta sklepu wysyłkowego wraz z poradnikiem wypełniania kuponów. Układ stron jest zachodni, co z pewnością jest ukłonem w stronę grupy docelowej.