Loveless
Recenzja
Tom nr 5 to moje pierwsze spotkanie z mangowym Loveless. Muszę przyznać, że mam dość mieszane uczucia. Cóż się tu dzieje?
Ritsuka podejmuje zdecydowane działania w celu wykrycia sprawców śmierci Seimeia, czyli decyduje się na spędzenie nocy poza domem, dekuje się u Sobiego i tam, poprzez grę, spotyka się z trójką przedstawicieli Siedmiu Księżyców. W trakcie pogawędki, w którą co chwila wtrącają się trzy pajace, czyli Sobi, Natsuo i Yoji, Ritsuka dowiaduje się, że Seimei jednak żyje. Prawdopodobnie. Chłopiec postanawia jednak nie dawać wiary tym rewelacjom i zaufać Sobiemu, który podtrzymuje deklarację, że jego poprzedniego partnera nie ma pośród żywych. W międzyczasie matka Ritsuki odkrywa, że jej syn, mimo późnej pory, nie leży grzecznie w swoim łóżku i wszczyna telefoniczne poszukiwania na oślep. Powiadomiony o tym Ritsuka wraca do domu i tam musi stawić czoła atakowi furii swojej rodzicielki, który objawia się biciem i podtapianiem. Przysłuchujący się wszystkiemu, stojący za drzwiami Sobi nie ma zamiaru ruszyć w tej sprawie palcem, po wszystkim jednak z brutalną bezpośredniością mówi, co myśli o poczynaniach Misaki. Czy Ritsuka ma zamiar trwać w takim status quo? Oczywiście, że tak! Tę rozmowę przerywa niespodziewany telefon. Dzwoniący nieznajomy wywabia Ritsukę i Sobiego do parku, gdzie czeka ich walka z dwójką określającą się jako Fearless, sam zaś tymczasem odwiedza panią Aoyagi. Podając się za Seimeia, próbuje zasiać w niej myśl o konieczności pozbycia się młodszego syna. Definitywnie i raz na zawsze. Szczęśliwie plan nie przynosi oczekiwanego skutku. Czy pozostający w ukryciu pomysłodawca to Seimei, czy jedynie ktoś, kto się za niego podaje?
Tomik zawiera dodatkową historię zatytułowaną Dzień Ritsuki i porusza kwestię pochodzenia imion braci Aoyagi. W dwustronicowym komiksowym posłowiu autorka opisuje niezaakceptowany przez edytora pomysł na rozwój fabuły oraz cieszy się z powodu animowanej adaptacji Loveless.
Skąd wspomniane wyżej mieszane uczucia? Fabuła nieszczególnie mnie porywa. Wrażenia wizualne są jednak bardzo pozytywne. Estetyczna, utrzymana w tonacji zgaszonej zieleni, śliska okładka przyjemnie leży w dłoniach. Jakość druku jest idealna, a tłumaczenie? Parę rzeczy brzmiało nieco zabawnie, np. „zaraz mnie wezmą za jakiegoś menela” wypowiadane przez dwunastoletniego dzieciaka, ale prawdziwych błędów nie dostrzegłam.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 7.2014 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 9.2014 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 11.2014 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 2.2015 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 6.2016 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 8.2016 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 11.2016 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 1.2017 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 8.2018 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 10.2018 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 1.2019 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 3.2019 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 5.2019 |