Loveless
Recenzja
Tom jedenasty Loveless dostarcza nam kolejną porcję traumy i cierpienia. Na początku dowiadujemy się, dlaczego Mikado dążyła do spotkania z Ritsuką. Pragnęła opowiedzieć mu historię swojej relacji z Seimeiem – tego, jak ją skrzywdził bez powodu, przez co poczuła się zdradzona i go znienawidziła. W ten sposób chciała dać Ritsuce powód do znienawidzenia własnego brata. Jej opowieść tylko utwierdza czytelnika w przekonaniu, że Seimei jest sadystą i psychopatą, lubującym się w dręczeniu innych ludzi. Oczywiście, wyznanie Mikado powiększa mętlik w głowie chłopca, który cały czas nie wie, co powinien zrobić i jaką postawę przyjąć w stosunku do ukochanego i podziwianego starszego brata w świetle wychodzących na jaw kolejnych nieprzyjemnych faktów. Jego przygnębienie i zamyślenie zauważa Yuiko. Od razu stara mu się pomóc i podnieść go na duchu, a także doradza, że najważniejsza jest szczera rozmowa. Ritsuka cały czas chodzi na terapię do Kliniki Omori. Postępami w jego leczeniu interesuje się Seimei, dlatego wysyła na przeszpiegi kobietę z duetu Faceless, która odkrywa, że chłopiec nadal nie odzyskał wspomnień, ale przestał się już przejmować zanikiem pamięci. Mamy w związku z tym okazję bliżej poznać kolejną postać z bolesną historią. Nikt nie zapamiętuje twarzy rodzeństwa z Faceless, nawet ich najbliżsi, co skazało ich na samotność i liczenie tylko na siebie nawzajem. Mają za to inne zdolności, dzięki czemu dostają różne zlecenia. Hatsu jest wyjątkowo przenikliwa i potrafi przejrzeć każdego człowieka. W tym tomie dowiadujemy się również więcej na temat smutnej przeszłości Sobiego. Jego rodzice zmarli, kiedy miał sześć lat, więc nawet ich dobrze nie pamięta. Następnie trafił pod kuratelę Ritsu z Akademii Siedmiu Głosów, który nie traktował go zbyt dobrze. Można dojść do wniosku, że Sobiemu jako masochiście się to nawet podobało i bardzo przywiązał się do swojego opiekuna. Na koniec żołnierz prosi Ritsukę, żeby ten obiecał mu, że go nigdy nie opuści, w odróżnieniu od wszystkich innych, odchodzących od niego po kolei. Ritsuka ma złe przeczucia, jak się szybko okazuje, niebezpodstawnie. Tomik kończy scena zapowiadająca pojedynek między duetem Beloved a Moonless.
Jak widać, natężenie tragizmu i mroczności osiąga w tej części wyjątkowo wysoki poziom. Co wątek i postać, to kolejna porcja cierpienia, a także przykrych i często drastycznych wydarzeń. Chyba tylko niezdrowa fascynacja i ciekawość, co autorka jeszcze wymyśli i czym dowali swoim bohaterom oraz jak zamierza to wszystko wytłumaczyć i skleić w sensowną całość, trzyma mnie jeszcze przy tym tytule. No i bracia Sagan. Yoji i Natsuo z powodzeniem rozluźniają napiętą atmosferę, choćby w scenie rozdawania ocenionych testów. Bez nich manga na tym etapie mogłaby być zupełnie niestrawna.
Obrazek na obwolucie tym razem nie do końca przypadł mi do gustu. Wprawdzie gałęzie drzew niczym z horroru są klimatyczne i pasują do charakteru tomiku, podobnie jak stonowana kolorystyka w czerni i odcieniach fioletu, ale ucięta część głowy Ritsuki psuje pozytywny odbiór całości. W środku tradycyjnie znajdziemy dwie kartki kredowego papieru, wydrukowane w kolorze: jedną przeznaczoną na tytuł, a drugą na dwie ilustracje. Układ tomiku uległ zmianie, dodatki nie znalazły się na samym końcu, jak to było dotychczas, lecz zostały wkomponowane w historię główną. Pierwszy z nich, pt. Dziennik obserwacji ryżanki, zaczynający się na stronie 33 i obejmujący osiem stron, opowiedziany został z punktu widzenia rybki hodowanej w akwarium przez uczniów, natomiast drugi, Dziesiąta rocznica „Zero Sum” (czyli magazynu, w którym ukazuje się Loveless), zamieszczono pod koniec. Można w nim zobaczyć m.in., jak wyglądałby Ritsuka za dziesięć lat i jak słodki był Sobi dziesięć lat temu, oraz przeczytać o pierwszym spotkaniu Sobiego z Seimeiem. Tomik kończą: scena spotkania duetu Moonless z Seimeiem i jego żołnierzami, trzy prawie puste i w zasadzie niepotrzebne strony z, po kolei, kadrem z mangi, tytułem i motylem, oraz stopka redakcyjna. W tekście wypatrzyłam jeden błąd i jedną literówkę. Na stronie 49 Hatsu myśli: „Akame przyszła”, co jest ewidentną pomyłką, gdyż Nisei Akame to mężczyzna. Natomiast na stronie 155 Kaido mówi: „Sobiu, urywasz się wcześniej?”, a powinno być „Sobciu”.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 7.2014 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 9.2014 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 11.2014 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 2.2015 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 6.2016 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 8.2016 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 11.2016 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 1.2017 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 8.2018 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 10.2018 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 1.2019 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 3.2019 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 5.2019 |