Tanuki-Manga

Po uzyskaniu aprobaty Nighteye’a Deku rozpoczyna staż w jego agencji. Razem z Lemillionem (to bohaterska ksywka Mirio Togaty) rusza na pierwszy patrol, który powinien minąć bez większych niespodzianek. Życie bywa jednak mocno nieprzewidywalne – Mirio i Izuku natykają się na przerażoną dziewczynkę w bandażach. Jej opiekunem okazuje się nie kto inny, jak Kai Chisaki, obiekt dochodzenia prowadzonego przez agencję Nighteye’a. Dochodzi do sytuacji, z której niełatwo wybrnąć – przeciwnik nie powinien się domyślić, że został rozpoznany, ale widok trzęsącej się ze strachu dziewczynki nie pozwala oddać jej w ręce, jak się okazuje, ojca.

Jednak nie tylko Izuku rozpoczął staż. W pierwszej akcji debiutują Uraraka oraz Tsuyu, zatrudnione przez bohaterkę Dragonine dzięki rekomendacji Neijire Hado. Ich interwencja nie może się jednak równać poziomem niebezpieczeństwa z tym, co spotyka Eijiro Kirishimę, który znalazł zatrudnienie u Fat Guma. Razem z Tamakim Amajikim trafiają na przeciwników, którzy stosują nieznaną substancję – jeden z wystrzelonych pocisków trafia Tamakiego i uniemożliwia mu użycie daru, a drugi wzmaga moc przestępcy. Czy Red Riot poradzi sobie z niebezpiecznym złoczyńcą?

Rzecz jasna, nic z tego nie dzieje się przypadkowo. Wszystko jest składową głównego wątku dotyczącego organizacji przestępczej Kaia Chisakiego. W międzyczasie Bractwo Złoczyńców ponownie nawiązuje kontakt z wyżej wymienionym gangiem, a mimo nieprzyjaznego nastawienia obydwie grupy decydują się na współpracę. Jej szczegóły nie są na razie znane, ale zapewne nic dobrego z tego nie wyniknie. Mimo natłoku akcji nie zabrakło czasu na wątki poboczne. Poznajemy kilka szczegółów z przeszłości All Mighta oraz jego współpracy z Nighteye’em. Obserwujemy także, jak niełatwy jest powrót bohaterów do szkolnego życia, kiedy głowy zaprzątają im nieprzyjemne doświadczenia związane ze stażami. Co gorsza, żadne z nich nie ma możliwości podzielenia się zmartwieniami z przyjaciółmi. Tomik jest naprawdę ciekawy pod każdym względem, a kontynuacji nie mogę się wprost doczekać.

Jakość wydania nikogo nie powinna zaskoczyć. Pod kolorową obwolutą ze skrzydełkami ukrywa się okładka, na której z przodu znajdziemy kilka wstępnych szkiców postaci, a z tyłu intrygującą zapowiedź kolejnego tomu. Na końcu nie zabrakło również dodatkowych ilustracji, tym razem prezentujących śliczną Neijire. Jest na co popatrzeć. Oprócz tego dostajemy dodatkowe informacje od autora, a także materiały promocyjne polskiego wydawcy. Skoro już o nim mowa, to po raz kolejny Waneko dostarczyło naprawdę dobrze wydany tom. Jakości druku nie można nic zarzucić, chociaż numeracja stron mogłaby być nieco częstsza. Przekład nie wzbudza moich zastrzeżeń, dialogi są odpowiednio płynne i zrozumiałe, a słownictwo dobrze dobrane. Tłumaczka potrafi również zadbać o nacechowanie emocjonalne dialogów odpowiednio do danej sytuacji. Błędów po raz kolejny nie zauważyłem, za co należą się brawa dla korekty.