Requiem Króla Róż
Recenzja
Na angielskiej ziemi, umęczonej ciągłymi bratobójczymi wojnami, rozpoczyna się kolejny etap walki o władzę, tak naprawdę jednak fabuła coraz śmielej dryfuje w stronę romansów. W pierwszej części spełniają się marzenia Edwarda Lancastera, bo oto drogi jego i Ryszarda znów się przecinają. Chłopak wykorzystuje okazję do zalotów, niestety trafia niczym kulą w płot. Biedny, tak bardzo mnie bawił i rozczulał, że nawet zaczęłam mu trochę kibicować w tych beznadziejnych wysiłkach. Sielanka szybko dobiega końca. Następuje zaś brawurowa akcja uwolnienia obecnego króla, czyli drugiego Edwarda. W tym momencie fabuła rusza z kopyta. Uwolniony Edward knuje przeciwko Warwickowi, mały Buckingham o chytrym uśmiechu podjudza Ryszarda przeciwko bratu, Jerzy miota się, pokazując swój brak charakteru i bezradnie obserwuje, jak jego plany zdobycia korony dla siebie sypią się w gruzy, bo oto Warwick wydaje Annę za młodego Lancastera i pieczętuje w ten sposób obiecany we Francji sojusz.
Tym samym na tron powraca Henryk. Powraca nań jako figurant, gdyż Warwick przy pierwszej okazji zdejmuje mu z barków ciężar władzy. Anna i Edward, przymuszeni przez Małgorzatę, spędzają pierwszą wspólną noc. Wtedy też wyjawiają sobie, że oboje kochają Ryszarda, wygląda jednak na to, że Anna ulega przekonującym argumentom Edwarda, iż zakochała się w kobiecie i jej miłość nie ma szansy się spełnić. Na koniec wszyscy stęsknieni za interakcjami Ryszarda i Henryka dostają swoje pięć minut, a w samym finale spada na nas rewelacja, że Ryszard musi być zakochany w Henryku. Jest to oczywisty problem, gdyż ten ostatni czuje wstręt do fizycznej strony miłości. Tak, dzieje się naprawdę dużo, ale ciągle miałam wrażenie, że w najważniejszych kwestiach fabuła drepcze w miejscu. Tyle dobrego, że chociaż trochę się pośmiałam.
Strona techniczna wydania nie ulega zmianie i ciągle jest na odpowiednio zadowalającym poziomie. Do czego mogę się przyczepić? Odniosłam wrażenie, że dobór słownictwa jest chwilami zbyt łagodny w stosunku do rozgrywających się na kartach mangi scen. Edward wołający na widok ściętej głowy swojego teścia: „Warwicku!!! Jak mogłeś?” ucieszył mnie w trochę niestosowny sposób. W takiej chwili spodziewałabym się raczej sterty wyzwisk, choć zakładam, że winą należy tu obarczyć autorkę, nie tłumaczy.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 3.2016 |
2 | Tom 2 | Waneko | 5.2016 |
3 | Tom 3 | Waneko | 7.2016 |
4 | Tom 4 | Waneko | 9.2016 |
5 | Tom 5 | Waneko | 11.2016 |
6 | Tom 6 | Waneko | 1.2017 |
7 | Tom 7 | Waneko | 5.2017 |
8 | Tom 8 | Waneko | 11.2017 |
9 | Tom 9 | Waneko | 4.2018 |
10 | Tom 10 | Waneko | 11.2018 |
11 | Tom 11 | Waneko | 6.2019 |
12 | Tom 12 | Waneko | 11.2019 |
13 | Tom 13 | Waneko | 8.2020 |
14 | Tom 14 | Waneko | 1.2021 |
15 | Tom 15 | Waneko | 7.2021 |
16 | Tom 16 | Waneko | 10.2022 |
17 | Tom 17 | Waneko | 7.2023 |