Zapiski detektywa Kindaichi
Recenzja
Na początku 2002 r. wydawnictwo Waneko podjęło decyzję o przerwaniu publikacji należącej do nurtu gekiga mangi Tu detektyw Jeż. Poszukując nowego tytułu, sięgnęło po nowszą i lżejszą pozycję – powstałe na początku lat dziewięćdziesiątych Zapiski detektywa Kindaichi. Popularność mangi w Japonii sprawiła, że pomysł wydawał się rozsądny. Czas pokazał, że to, co podoba się czytelnikom japońskim, niekoniecznie zainteresuje polskiego odbiorcę, ostatecznie jednak ukazało się siedem tomów komiksu.
Sposób, w jaki opublikowana została manga Zapiski detektywa Kindaichi, jest dosyć niecodzienny. Otóż dla osiągnięcia lepszego efektu dramatycznego zakończenie każdej historii publikowane było w kolejnym tomie, przez co czytelnik zmuszony był czekać na rozwiązanie zagadki. Trudno powiedzieć, na ile był to pomysł trafiony – z całą pewnością nie pomógł polskiemu wydaniu. W sposób jeszcze bardziej osobliwy zostały wydany pierwszy i drugi tom Zapisków. Otóż ze względu na opublikowanie części pierwszego tomu w magazynie Mangamix, Waneko za zgodą wydawcy japońskiego wydało łącznie tom pierwszy Tajemnicze zabójstwo w operze i drugi – Tajemnicze zabójstwa w wiosce cudzoziemskich rezydencji.
Jak można się domyślać, Tajemnicze zabójstwo w operze oparte zostało na klasycznej powieści Gastona Leroux Upiór w Operze. Oto grupa młodzieży z koła teatralnego liceum Fudo, w której nieco przypadkiem znajduje się tytułowy bohater – Hajime Kindaichi – wyjeżdża na obóz, aby przygotować się do krajowego konkursu szkolnych trup aktorskich. Na miejsce przygotowań wybrany zostaje położony na wyspie hotel „Opera”, jak się zdaje, idealnie nadający się do tego rodzaju przedsięwzięć. Wkrótce po przyjeździe ginie pierwsza osoba spośród młodych aktorów, zaś szalejący nad wyspą sztorm uniemożliwia ucieczkę z hotelu… W tomie pierwszym poznajemy dwoje głównych bohaterów – genialnego detektywa‑licealistę Hajime Kindaichiego, oraz jego koleżankę z klasy, Miyuki Nanase, którą złośliwy los będzie odtąd wplątywał we wszystkie zbrodnie, z którymi przyjdzie zmierzyć się Kindaichiemu. Położone zostaną także podwaliny pod późniejszą współpracę Kindaichiego z policją, dzięki czemu zakończenia kolejnych historii będą nie tylko dostarczać satysfakcji moralnej, ale również zaspokajać poczucie sprawiedliwości społecznej.
Tom drugi – Tajemnicze zabójstwa w wiosce cudzoziemskich rezydencji – to z kolei zadziwiający miszmasz kulturowy, albowiem autorzy, tworząc scenę zbrodni (położoną w górach „Sześciorożną wioskę”), śmiało wymieszali motywy japońskie, europejskie, a nawet judaistyczne. Rozpoczęta w drugim tomie historia jest również nietypowa pod tym względem, że zawiera sporą dozę fanserwisu w postaci nagości, która stosunkowo rzadko pojawia się w Zapiskach. To, jak również wyjątkowo brutalna przemoc, sprawiły, że polski wydawca uznał za stosowne umieszczenie ostrzeżenia dla czytelnika, w którym przekonuje, że krwawe sceny i symbole religijne są jedynie tłem dla zagadki kryminalnej…
Jakości wydania nie sposób niczego zarzucić. Sprawdziła się głoszona przez niektórych zasada, zgodnie z którą komiks czarno‑biały lepiej wydawać na papierze gorszej jakości; faktycznie, lekkie pożółknięcie nie przeszkadza w żaden sposób w lekturze, za to szorstka powierzchnia nie odbija światła. Uwagę zwraca również ogólna solidność wydania. Zarówno klejenie, jak i papier przetrwały próbę czasu, zaś sztywna okładka dobrze trzyma całość. Również tłumaczenie nie budzi zastrzeżeń. W tomiku brak jest szczególnych dodatków – tę rolę spełnia kilka stron reklam wydawnictwa oraz informacja dla czytelników na początku pierwszego tomu. Wynika z niej m.in., że Waneko miało nadzieję na emisję anime Zapiski detektywa Kindaichi w polskiej telewizji, do czego, jak wiemy, jednak nie doszło.
Recenzje alternatywne
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 10.2002 |
3 | Tom 3 | Waneko | 1.2003 |
4 | Tom 4 | Waneko | 4.2003 |
5 | Tom 5 | Waneko | 7.2003 |
6 | Tom 6 | Waneko | 10.2003 |
7 | Tom 7 | Waneko | 1.2004 |