Murcielago
Recenzja
Ostatnio poszczególne opowieści rozkładane były na więcej niż jeden tom, a Kuroko musiała dzielić miejsce na scenie z innymi postaciami. Teraz wreszcie przychodzi czas na pojedynczą opowiastkę, w której już niezaprzeczalnie pierwsze skrzypce odegra główna bohaterka.
Ktoś zabija małe dziewczynki – policja znajduje ich zwłoki, zaś cechą charakterystyczną jest skręcony kark. Stróże prawa postanawiają wykorzystać Kuroko, która bądź co bądź w sprawie psychopatycznych morderców jest autorytetem. Istotnie, bohaterka szybko dostrzega pewne wspólne dla kolejnych zbrodni elementy, chociaż jej nonszalancja działa części policjantów na nerwy. Szczególnie odczuwa to Chacha, dla której każda sekunda spędzana w towarzystwie Kuroko jest istną mordęgą, zaś nasza bohaterka nie traci sposobności, aby jeszcze bardziej uprzykrzyć niziutkiej policjantce życie.
To dość zwięzła i niezbyt skomplikowana historia, niezawierająca wielkich tajemnic ani też zwrotów fabularnych. Kuroko jest tu cały czas sobą, dostrzegając urodę nawet w przypadku trupów lub załamanej zaginięciem córki kobiety. Antagonista natomiast to osoba, którą psychoza popchnęła ku zbrodniom, ale autorka naprawdę postarała się, aby nakreślić mu wiarygodne tło i sprawić, by nawet w najgorszych momentach czytelnik co najmniej rozumiał jego motywację, nieważne, jak bardzo zwichrowana by była. To generalnie mocna strona bohaterów Murcielago, co po tych kilku tomach da się zauważyć już wyraźnie. Kana Yoshimura, w odróżnieniu od np. Kouty Hirano, stara się tworzyć postaci, którym motywacji do działania dostarcza coś więcej niż chęć bycia złym i fajnym.
Ciekawostką w tym tomie jest krótkie interludium, w którym na pewien czas powracamy do wydarzeń z tomiku czwartego. Jest to krótkie, ale istotne dopowiedzenie, które każe czytelnikowi spojrzeć na zachowanie Kuroko w nieco innym świetle. Przyznam, że bardzo mi się to spodobało, zwłaszcza że ten chwyt idealnie pasuje do fabuły. W końcówce tomu otrzymujemy natomiast miniopowieść, pojawia się tam także znana już czytelnikom snajperka. Pytanie, czy to zapowiedź wydarzeń z szóstego tomu, czy może tylko miniaturka?
Czytając dyskusje o tej mandze, nie sposób nie zauważyć, że niektórym fanom brakuje wątków yuri. Cóż, nie do końca mogę się z tym zgodzić – po prostu konwencja fabularna Murcielago nie bardzo pasuje pod typowy (liliowy czy nie) romans. Kreacje bohaterek w sumie też – choć wystarczy sobie przypomnieć najazd Chiyo na sektę, by zrozumieć, jak wyglądałoby tu rozwiązywanie perypetii miłosnych znanych z takich mang, jak np. Citrus.
Na okładkę trafiła tym razem Reiko, ją też możemy podziwiać na akcie, który zamieszczono na kolorowej ilustracji w środku. O ile okładkowa ilustracja jest ciut niewyraźna, to znajdująca się na ostatniej stronie obwoluty grafika z antagonistą wypada naprawdę nieźle. Tomik uzupełnia krótka historyjka o humorystycznym charakterze, zaś pod obwolutą tradycyjnie znajdziemy dodatkowe materiały.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 8.2017 |
2 | Tom 2 | Waneko | 10.2017 |
3 | Tom 3 | Waneko | 12.2017 |
4 | Tom 4 | Waneko | 2.2018 |
5 | Tom 5 | Waneko | 4.2018 |
6 | Tom 6 | Waneko | 6.2018 |
7 | Tom 7 | Waneko | 8.2018 |
8 | Tom 8 | Waneko | 10.2018 |
9 | Tom 9 | Waneko | 12.2018 |
10 | Tom 10 | Waneko | 2.2019 |
11 | Tom 11 | Waneko | 4.2019 |
12 | Tom 12 | Waneko | 6.2019 |
13 | Tom 13 | Waneko | 9.2019 |
14 | Tom 14 | Waneko | 11.2019 |
15 | Tom 15 | Waneko | 1.2020 |
16 | Tom 16 | Waneko | 5.2020 |
17 | Tom 17 | Waneko | 10.2020 |
18 | Tom 18 | Waneko | 6.2021 |
19 | Tom 19 | Waneko | 9.2021 |
20 | Tom 20 | Waneko | 4.2022 |
21 | Tom 21 | Waneko | 8.2022 |
22 | Tom 22 | Waneko | 12.2022 |
23 | Tom 23 | Waneko | 9.2023 |
24 | Tom 24 | Waneko | 4.2024 |