Murcielago
Recenzja
W zasadzie brakowało jak dotąd w Murcielago typowo „szkolnego” epizodu. Jasne, ta historia może nie do końca pasuje do klasycznie licealnych realiów, ale jest to przecież manga yuri. Nie jest zaś chyba dla nikogo tajemnicą, że dla yuri liceum to swoista nisza ekologiczna. Z drugiej strony, Kana Yoshimura zadbała, aby podejść do tematu mocno specyficznie, przedstawiając to wszystko w sposób chory, groteskowy i odpowiednio brutalny. No ale nikt się chyba nie spodziewał po Murcielago romantycznych opowiastek, nieprawdaż?
Wszystko zaczyna się w sumie dość beztrosko, bo od eksplozji bomby. Beztrosko? No tak, jak na tę mangę faktycznie, bo w rzeczonej eksplozji nikt nie ginie. Ma ona miejsce na terenie szkoły, do której uczęszczają Rinko i Hinako. Na miejscu szybko pojawia się Kuroko, która z właściwą sobie charyzmą opanowuje rodzącą się panikę i obiecuje, że w mig wykryje sprawcę. Choć zapewne nie zajęłoby jej to wiele czasu, problem rozwiązuje się jeszcze prościej, gdyż sprawczyni zgłasza się sama. Ale to dopiero początek historii, która okazuje się wielowątkowa i wielopoziomowa, zaś finał może czytelnika naprawdę zaskoczyć.
Przyznaję, autorka po raz kolejny się postarała, tworząc opowieść pod wieloma względami brutalną i paskudną, ale niezmiennie wciągającą. Postacie są przekonujące, a złożone relacje, jakie je łączą, stają się dobrym szkieletem dla fabuły. Podoba mi się, jak autorka wykorzystuje Kuroko w roli typowego diabła‑kusiciela. To jedna z tych opowieści, w których jasno widać, że Kuroko jest zła, a krzywdzenie innych sprawia jej przyjemność. O ile w sumie wiemy to od początku, wcześniej na jej drodze stawały zwykle tak odrażające indywidua, że czytelnik jednak bardziej utożsamiał się z główną bohaterką. W tym epizodzie natomiast akcenty rozłożono inaczej, tworząc przez to opowieść ciekawszą, choć być może dla niektórych nawet jeszcze bardziej kontrowersyjną.
Szósty tomik Murcielago utrzymuje epizodyczną konwencję, tym razem jednak zamykając historię w obrębie jednego tomu, co mnie cieszy. Ciekawi mnie, czy Minako, będąca tutaj centralną bohaterką, pojawi się w kolejnych tomach, gdyż zmiana, jaką przechodzi w miarę rozwoju wydarzeń, wydaje się czynić z niej świetne uzupełnienie haremu Kuroko. Nota bene, to już druga po głównej bohaterce postać, która sprawia wrażenie inspirowanej Rip van Vinkle z Hellsinga. Autorka ma ewidentną słabość do tego typu projektów.
Humorystyczna opowiastka na koniec stanowi jakby kontrapunkt dla całej opowieści. Kana Yoshimura zdaje się tymi dodatkami pokazywać, że w gruncie rzeczy jest pogodną osobą. Nie sili się w nich bowiem na humor ciężki czy absurdalny (jak to robił Kouta Hirano), ale tworzy rzeczy sympatyczne i bezpretensjonalne. Tradycyjnie mamy też dodatki humorystyczne na okładce, te są już nieco bliższe klimatowi mangi.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 8.2017 |
2 | Tom 2 | Waneko | 10.2017 |
3 | Tom 3 | Waneko | 12.2017 |
4 | Tom 4 | Waneko | 2.2018 |
5 | Tom 5 | Waneko | 4.2018 |
6 | Tom 6 | Waneko | 6.2018 |
7 | Tom 7 | Waneko | 8.2018 |
8 | Tom 8 | Waneko | 10.2018 |
9 | Tom 9 | Waneko | 12.2018 |
10 | Tom 10 | Waneko | 2.2019 |
11 | Tom 11 | Waneko | 4.2019 |
12 | Tom 12 | Waneko | 6.2019 |
13 | Tom 13 | Waneko | 9.2019 |
14 | Tom 14 | Waneko | 11.2019 |
15 | Tom 15 | Waneko | 1.2020 |
16 | Tom 16 | Waneko | 5.2020 |
17 | Tom 17 | Waneko | 10.2020 |
18 | Tom 18 | Waneko | 6.2021 |
19 | Tom 19 | Waneko | 9.2021 |
20 | Tom 20 | Waneko | 4.2022 |
21 | Tom 21 | Waneko | 8.2022 |
22 | Tom 22 | Waneko | 12.2022 |
23 | Tom 23 | Waneko | 9.2023 |
24 | Tom 24 | Waneko | 4.2024 |