Tanuki-Manga

Kemping to nie tylko biwakowanie, czasami trzeba wybrać się na zakupy. Nadarza się po temu idealna okazja, gdyż kółko aktywności na świeżym powietrzu cierpi na deficyt sprzętu, a ponadto Nadeshiko umówiła się na wspólne obozowanie z Rin. To niestety nie dochodzi do skutku, ponieważ energiczną początkującą entuzjastkę spania pod namiotami rozkłada przeziębienie. Rin rusza więc sama, mając do dyspozycji telefoniczne wskazówki przykutej do łóżka koleżanki. Niestety, przez nieroztropność podróżniczkę w drodze zastaje noc, a wtedy znowu nieoceniona okazuje się pomoc przyjaciółek. W zamian Rin odwdzięcza się im niepowtarzalnymi zdjęciami wieczornych pejzaży.

W polskiej wersji trzeciego tomu w oczy rzuciła mi się pewna rzecz, na którą większość czytelników nie zwróci zapewne uwagi. Otóż bohaterki w sklepie przyglądały się różnym matom do spania, w tym piankowym. Opisano je jako „wykonane z poliuretanu”, sęk w tym, że zazwyczaj tym tworzywem jest polietylen, stosowany także do izolacji termicznej rur ciepłowniczych. Poliuretan zaś, inaczej polimocznik, to substancja twarda, często stosowana jako powłoka ochronna w pojazdach użytkowych. Ponadto opis ten widnieje pod złą ilustracją, przedstawiającą matę nadmuchiwaną, prawidłowy zaś opisuje zwykłą karimatę. Dalej w pewnym momencie Rin mówi o tunelu, który miałby prowadzić na drugą stronę Alp. Przydałoby się tu wyjaśnienie, że termin ten odnosi się nie tylko do pasma górskiego w Europie, ale też stanowi nazwę piętra roślinności. W tym zaś kontekście odnosi się do wspólnej nazwy trzech łańcuchów górskich w Japonii, o czym nie każdy czytelnik musi wiedzieć, a może poczuć się zdziwiony taką nazwą. Inne terminy, głównie japońskie, doczekały się przypisów, więc nie kłóciłoby się to z żadną ogólną koncepcją.

Żeby nie ograniczać się do biadolenia, przyznam, że bardzo spodobało mi się spolszczenie nikumana, czyli gotowanej na parze bułeczki z mięsem, do „pampucha”. Brzmi równie dobrze, jak smakuje. Moją uwagą zwróciły też spolszczenia, czy raczej transkrypcje napisów na niektórych szyldach, takie jak „Bułeczki minobu”.