Sekret panny Watanuki
Recenzja
Leila i Owaru pomagają Ururu Kisaragi wyjść z opresji, ale siłą rzeczy zostają przyłapani na pobycie w love hotelu. Choć dzięki naprędce wymyślonej historyjce udaje im się tymczasowo spławić dziewczynę, nie oznacza to końca ich zmartwień. Zwłaszcza że wiceprzewodniczący oraz przyjaciel Leili, Rikka, nadal jest w stosunku do nich bardzo podejrzliwy i nawet nie próbuje ukrywać swojej niechęci do Sangatsu. Postanawia więc wytresować rywala na idealnego skarbnika samorządu, a przy okazji utrzeć mu nosa. Owaru nie jest jednak typem ofiary i nie zamierza pozostawać mu dłużny. Zbliża się pojedynek gigantów!
Jeżeli to w ogóle możliwe, tom drugi przygód zbyt potliwej licealistki jest jeszcze bardziej zakręcony niż poprzedni. Niby Główny namawiający Główną do zdjęcia majtek w szkolnej damskiej toalecie nie powinien już mnie bawić, ale nadal to robi. Powodem zapewne jest sposób pokazania tak pospolitej dla niektórych mang sceny w całkowicie przerysowany sposób. Pojawia się także sado‑maso dla wrażliwych, ćwiczenia węchu oraz robótki ręczne z udziałem Pana Królisława, niebezpiecznie podobnego do innego pluszowego przedstawiciela swego gatunku, którego właścicielem był pewien osiemnastolatek o wyglądzie dzieciaka z podstawówki. Wszystko oczywiście przedstawione zostało z przymrużeniem oka cierpiącego na skurcz powieki, w zwierciadle krzywym, choć na szczęście jeszcze nie do granic możliwości. To bowiem oznacza, że będzie jeszcze lepiej, znaczy – jeszcze bardziej wywrotowo. Przynajmniej do momentu, w którym autorce skończą się pomysły, a my, czytelnicy, dostaniemy romans, który pokochamy lub znienawidzimy.
Na razie dostajemy nową postać, wnuczkę dyrektorki szkoły o imieniu Souka Oomi, która już w czasie swojego pierwszego występu prezentuje się jako arogancka i zarozumiała bogaczka, w dodatku rywalka i wróg nr 1 Leili. Jest w niej jednak coś intrygującego, a mianowicie jej mimowolna reakcja na widok Sangatsu. Odnosimy wrażenie, że go zna, a przynajmniej kojarzy. Tajemnicza przeszłość Owaru zastanawia także Rikkę, wprost pytającego skarbnika, kim tak naprawdę jest. Klucz do tarasu na dachu szkoły czy też karta magnetyczna do pokoju w luksusowym hotelu – zwyczajny uciekający z domu uczeń raczej nie powinien mieć do dyspozycji takich rzeczy. Sama jestem ciekawa, co za sekrety skrywa nasz PeaceMaker. Przy okazji dowiadujemy się także, że jakimś cudem RODO obowiązuje też w Japonii. Rozumiem, że chodziło o zachowanie znaczenia i wybrzmienia dialogu pomiędzy bohaterami, dla mnie całość brzmi jak żartobliwy gag rodem z Facebooka, aktualny w świetle współczesnej dbałości o bezpieczeństwo danych osobowych. Mnie się podoba.
Czy mogłabym napisać coś nowego o kresce Emy Toyamy? Przecież styl jej rysunków wcale się nie zmienia. Bohaterowie wciąż wyglądają tak samo, na obwolucie tym razem widnieje siedząca na tronie Leila w otoczeniu swoich adoratorów. Czarno‑białe wnętrze tomiku prezentuje się równie dobrze, co przykuwające uwagę, błyszczące i kolorowe ilustracje. Waneko kolejny raz zadbało o wysoką jakość techniczną wydania. Za tłumaczeniem ponownie stoi Amelia Lipko, tekst czyta się płynnie i można wyłapać językowo‑kulturowe smaczki.
Zakończenie tomiku pozostawia niedosyt i sprawia, że ma się ochotę na więcej. Jak potoczy się rozmowa bohaterów i jakie szaleństwa jeszcze na nich (i na nas) spadną? Miejmy nadzieję, że nie wbiją nas (i ich) w ziemię. A jeśli już, to niech przynajmniej pozwolą nam się podnieść.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Waneko | 9.2019 |
2 | Tom 2 | Waneko | 11.2019 |
3 | Tom 3 | Waneko | 1.2020 |
4 | Tom 4 | Waneko | 3.2020 |
5 | Tom 5 | Waneko | 5.2020 |
6 | Tom 6 | Waneko | 7.2020 |