Atelier spiczastych kapeluszy
Recenzja
Dla dziewcząt z atelier, a w każdym razie dla Riche i Agaty, nadszedł czas próby. Chociaż każdą z nich można by określić mianem indywidualistki, pierwsza nie akceptuje żadnej magii poza własną. Sprawia to, że pała zdecydowaną niechęcią do dzieł innych czarodziejów i zamiast zgłębiać tajniki ich wiedzy, woli skupić się na rozwoju swoich talentów. Jej upór zostaje wystawiony na próbę, gdy Quifrey wyznacza ją razem z Agatą do drugiej próby magicznych czeladników. Dziewczęta będą musiały przeprowadzić przez zaklęty labirynt magiczne stworzenia. Ścieżka jest kręta i to dosłownie w każdym kierunku, na domiar złego zaś razem z nimi do zadania po raz trzeci podchodzi chłopiec całkowicie pozbawiony pewności siebie, a tym samym właściwie niesamodzielny. Droga przed nimi długa, w dodatku za plecami znowu czyha niebezpieczeństwo, które przerasta umiejętności i pojęcie uczniów zgłębiających sztuki magiczne.
Czwarty tom nie ustrzegł się niestety usterek graficznych. Już wcześniej z wersji w twardej okładce zniknął trójkącik z logo, choć pozostał w wersji standardowej i na stronie tytułowej. Największą wpadką jest jednak tło ilustracji wersji limitowanej – na obwolucie miękkiej okładki widać za bohaterką niebo, w przypadku twardej zaś powielił się ląd, a ponadto z frontu zniknęło logo wydawnictwa. Wszystko to oczywiście ludzkie błędy, jednak w moim egzemplarzu czwartego tomu twarda okładka została krzywo zszyta, przez to jej front odstaje od grzbietu kartek mniej niż tył, a to już dość poważnie psuje wrażenia estetyczne.
Niemałe kontrowersje wywołał też kolor zdobień. Od początku były to kolejno złoty, miedziany i srebrny, podobnie jak w japońskiej edycji limitowanej. Natomiast czwarty tom wraca do złotego, podczas gdy japońscy nabywcy ekskluzywnego wydania cieszyli się błękitem. Jak jednak wyjaśnia Kotori, kolorystyka została dostosowana do tego, co otrzymali od strony japońskiej. Skoro więc tomy drugi i trzeci miały takie a nie inne zdobienia, powielono je też w rodzimej edycji. Nie od dziś wiadomo, że Japończycy bywają kapryśni, w związku z tym czwarta część to powrót do standardowego zdobnictwa. Słowem zakończenia dodam jedynie, że na nabywców edycji limitowanej czekają naklejki. Dobre i to, bowiem zarówno z racji nakładu, jak i popularności Atelier spiczastych kapeluszy nad Wisłą raczej nie mamy co liczyć na kredki czy notesiki, które wpadły w ręce japońskich czytelników. Niestety, wieść gminna niesie, że manga nie zdobyła serc polskich fanów, a szkoda, bowiem to pozycja nietuzinkowa i zwyczajnie piękna, oferująca wciągającą i, póki co, dobrze napisaną historię.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Kotori | 4.2019 |
2 | Tom 2 | Kotori | 7.2019 |
3 | Tom 3 | Kotori | 9.2019 |
4 | Tom 4 | Kotori | 3.2020 |
5 | Tom 5 | Kotori | 9.2020 |
6 | Tom 6 | Kotori | 3.2021 |
7 | Tom 7 | Kotori | 6.2021 |
8 | Tom 8 | Kotori | 8.2021 |
9 | Tom 9 | Kotori | 8.2022 |
10 | Tom 10 | Kotori | 2.2023 |
11 | Tom 11 | Kotori | 10.2023 |
Zapowiedzi
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
12 | Tom 12 | Kotori | 9.2024 |