Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Manga

Okładka

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 kreska: 8/10
fabuła: 7/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 1
Średnia: 7
σ=0

Wylosuj ponownieTop 10

Tylko gwiazdy wiedzą

Rodzaj: Komiks (Japonia)
Wydanie oryginalne: 2016-2017
Liczba tomów: 1
Wydanie polskie: 2022
Liczba tomów: 1
Tytuły alternatywne:
  • Hoshi dake ga Shitteru
  • 星だけが知ってる
Widownia: Josei; Postaci: Uczniowie/studenci; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Realizm, Shounen-ai/yaoi

Sentymentalna podróż w kosmos przy dobrej kawie.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Yuriko

Recenzja / Opis

Sora Yuki to dwudziestoletni student drugiego roku prawa, a w jego życiu właśnie wydarzyło się wiele rzeczy, których zupełnie się nie spodziewał – z dnia na dzień został zwolniony z pracy i zerwała z nim dziewczyna. Podczas spaceru myśli zabierają go zbyt daleko w głąb miasta i tak odnajduje oddalone od ulicznego zgiełku miejsce, z którego widać zaskakująco wiele gwizd. Choć okazuje się, że ten niepozorny kawałek trawnika przy skarpie zajmowany jest przez nieznanego jegomościa, nie ma on nic przeciwko temu, aby Sora się przyłączył i dosiadł. Obydwaj siedzą na ziemi i wpatrują się w niebo, po chwili jegomość niespodziewanie zauważa, że Sora wygląda na przygnębionego i oferuje, żeby ten opowiedział, co go trapi. Sora właściwie bez większego oporu dzieli się z nieznajomym tym, co go gryzie, po czym zaczyna płakać.

Historia opowiedziana przez Nagisę Furuyę jest narracyjnie prosta, można by nawet odnieść wrażenie, że nazbyt uproszczona, z pięcioma postaciami i bardzo jasno poprowadzonym wątkiem głównym. Dwóch mężczyzn spotyka się zupełnie niespodziewanie, po czym zaczyna na siebie równie niespodziewanie wpadać w różnych miejscach – w kawiarni, na dworcu, na ulicy po skończonej imprezie firmowej. Te miejsca nie są rzecz jasna przypadkowe, a ich status w całej opowieści jest jasny. Właścicielem kawiarni, w której ma miejsce przeważająca większość interakcji między bohaterami, jest jeden z nich – Kengo Tono, niespełniony astronauta, cierpiący na ślepotę barw, która uniemożliwiła mu karierę w wymarzonym zawodzie. Parzy świetną kawę i piecze fantastyczne ciasta, więc spełnia się życiowo na zupełnie innym polu, niż faktycznie chciał, a kawiarnia stała się jego prywatną stacją kosmiczną. Tak się składa, że owa kawiarnia znajduje się w pół drogi od uniwersytetu, na którym studiuje Sora, więc ten – naturalnie – staje się jej stałym bywalcem. W tej krótkiej bądź co bądź historii są jeszcze dwie lub trzy inne postaci, które stanowią tło i niewiele wnoszą, ale to właściwie zupełnie nie przeszkadza, bo wszystko, co jest ważne, dzieje się między Sorą a Kengo. A trochę się dzieje, na co czasem reakcją mogą być uniesione ze zdziwienia brwi.

Pewne kontrowersje może wzbudzić to, że już na pierwszych kartkach manga serwuje czytelnikom i czytelniczkom niekonsensualny pocałunek. Kengo całuje Sorę dlatego, że – jak sam później przyznaje – widok jego łez tak na niego zadziałał. Nie pomaga w uzasadnieniu tej zadziwiającej sceny fakt, że mężczyźni są właściwie sobie obcy (nie znają nawet swoich imion!), a Sora zaraz potem ucieka, co wydaje się zresztą naturalną reakcją w takiej sytuacji. Można się zastanawiać nad tym, czy taka scena jest potrzebna, a jeśli jest, to po co, i dlaczego miałaby wyglądać tak, jak została przedstawiona. Można też oczywiście jej interpretację zamknąć w ramach konwencji gatunkowej, a jej znaczenie docenić (lub chociaż jakoś do czegoś odnieść) dopiero pod koniec całej historii, choć pytanie o jej zasadność pozostaje.

Dziwi poniekąd to, w jaki sposób zbudowani są sami bohaterowie, bo choć pretendują do chociaż średnio psychologicznie realistycznych, to ich zachowanie wydaje się niespójne. Dlaczego Sora miałby pytać Kengo o to, jakiej jest orientacji, nie znając jeszcze jego imienia? Dlaczego Kengo miałby w ogóle odpowiadać na takie pytanie szczerze? W którym momencie tej krótkiej historii wytworzyła się między bohaterami taka więź, aby mogli rozmawiać ze sobą w tak osobisty sposób, w dodatku w miejscu pracy? Ta seria pytań mogłaby być preludium do zarzutu o niekonsekwencje w prowadzeniu postaci, łamanie kodu kulturowego lub po prostu grubiaństwo samych bohaterów, ale wydaje mi się, że takie przedstawienie relacji było zabiegiem celowym. Trudno oprzeć się wrażeniu, że historia zahacza trochę o szeroko rozumiany realizm magiczny: dzieją się przecież rzeczy, które niby są prawdopodobne, ale trudno jest je wyjaśnić tylko i wyłącznie zbiegiem okoliczności. Jaka jest szansa, że wykładowca Sory cierpi na tę samą przypadłość, co Kengo, a sam Sora znajdzie pracę tak blisko kawiarni, że będzie mógł bez problemu regularnie ją odwiedzać? Dlaczego bohaterowie spotkali się akurat wtedy, kiedy zapowiadano deszcz spadających gwiazd? To, co niespotykane i niecodzienne, staje się dla bohaterów na chwilę ich codziennością i myślę, że między innymi w tym kontekście warto rozpatrywać to, co Furuya chce nam przedstawić. Scenę z pocałunkiem można na upartego uwzględnić jako taki właśnie element niecodzienności, choć nasuwać się mogą różne interpretacje.

Jak w każdej historii o ludziach, którzy odnajdują się w relacjach z innymi, należy poświęcić trochę miejsca na to, co to znaczy wchodzić w relację. Tutaj jest akurat dość krótko i na temat, ale to i dobrze: właściwie chodzi o to, żeby postarać się zobaczyć świat z perspektywy ludzi, którzy są albo stają się dla nas ważni. To „widzenie” staje się zresztą metaforyczne i dwuznaczne, biorąc pod uwagę to, że wzrok Kengo funkcjonuje inaczej niż większości społeczeństwa, przez co zmuszony jest do życia innego, niż sobie pierwotnie zaplanował. Ten motyw ciekawie wybrzmiewa w całej historii i trochę szkoda, że nie poświęcono mu więcej czasu, bo mógłby stanowić ciekawe pytanie do przemyślenia.

Strona techniczna wydania jest dopracowana, czcionkę dobrze się czyta, choć tłumaczenie miejscami brzmi nieco sztucznie. Weźmy na przykład takie zdanie: Przecież nie mówię, że mam prawo do tego miejsca (s.8). Brzmi ono nieco dziwne stylistycznie, bo trochę bez powodu wyraża irytację (podobnie do Przecież wiem, Przecież Ci mówiłem, itp.), której bohater chyba nie miał zamiaru wyrażać. Takiego typu potknięć jest raczej niewiele i w zasadzie historia jest na tyle ciekawa i wciągająca, że można przymknąć na nie oko.

Całość jest atmosferycznie dość spójna, nie męczy ani oka, ani głowy, choć pozostawia wrażenie, że z historii z gwiazdami w tle, które zresztą pojawiają się w tytule mangi, można było wyciągnąć coś jeszcze, coś więcej opowiedzieć, choćby dać dojść do głosu bohaterom drugiego planu. Historia nie stawia jednak wielu pytań żądających odpowiedzi – nie stawia właściwie żadnych pytań poza tymi, na które może odpowiedzieć na niecałych 240 stronach. I choć można przyczepić do niej łatkę niezbyt ckliwego, współczesnego, realistycznego konwencjonalnie romansu, to zdaje mi się, że lepiej pasuje tutaj miano realistyczno­‑magicznej, choć na wskroś stereotypowej opowieści o miłości, której do wybrzmienia nie potrzeba wiele więcej niż to, co sobą reprezentuje.

Tuvo, 17 lutego 2023

Technikalia

Rodzaj
Wydawca (oryginalny): Gentosha
Wydawca polski: Dango
Autor: Furuya Nagisa
Tłumacz: Agata Zielezińska

Wydania

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 Dango 12.2022