Ikigami
Recenzja
Tamura Sōichi jest nauczycielem języka angielskiego, a jego metody dydaktyczne można uznać za niezwykłe. Uważa on, że wina nigdy nie leży po stronie ucznia, lecz po stronie rodziców i wychowawców. Jednak nie każdemu musi się podobać takie podejście. Yoneda Mitsuru, jeden z uczniów Tamury, jest tego idealnym przykładem. Ze względu na postępowanie nauczyciela, chłopak postanawia podłożyć mu świnię. Czy po zwolnieniu z pracy Tamura zmieni swój stosunek do uczniów i jak wpłynie na to otrzymanie „ikigami”?
W życiu Ryūty i Naoko nie układa się najlepiej. Małżeństwo tonie w długach ze względu na nieprzynoszącą żadnych dochodów firmę, a jakby tego było mało, Ryūta nie dorósł również do roli głowy rodziny. Na domiar złego ma bardzo kosztowne hobby, jakim są wyścigi uliczne. Naoko pracuje, ale jest oczywiste, że z jednej pensji nie utrzyma siebie, męża i chorej na astmę córki. Jak zachowa się, gdy otrzyma „ikigami”? Czy uda jej się zapewnić szczęśliwą przyszłość swojej córce i uchronić ją przed podobnym sobie losem?
Czwarty tomik Ikigami atakuje czytelników wtórnością. Autor porusza problematykę społeczną, która tym razem sięga spraw wychowawczych oraz wyzwań, z jakimi mogą borykać się małżeństwa. Nie ma to nic nowego, wszak taka tematyka pojawiała się już wiele razy w innych rodzajach twórczości i pojawiać się będzie nadal. Historie przedstawione w tomiku wyróżnia tylko fakt, że ich bohaterowie otrzymują „ikigami”, co automatycznie zmusza ich do przyjęcia jakiejś postawy w obliczu niedalekiej śmierci. Pojawiające się postaci nie są ciekawe pod kątem psychologicznym ani zaskakujące pod względem zachowań. Pod tym względem znajdzie się jeden wyjątek – Naoko, która chce uchronić swoją córkę przed nieszczęściem, jakim jest „szczepionka roz‑kraj”. Nie okłamujmy się, cały „dekret o nieustannym rozwoju kraju” jest niczym innym, jak legalnym przyzwoleniem na ludobójstwo. Recenzowany tomik ukazuje również początki wdrażania wspomnianego aktu normatywnego, które nie należały do najłatwiejszych. Fujimoto pojawia się jednak głównie w roli doręczyciela, kilkakrotnie rozważa też sens swojej pracy, za którą niespecjalnie przepada. Jego myśli zaprząta również doktor Kubo. Czyżby szykował się nowy wątek miłosny?
Tomik został wydany na śnieżnobiałym papierze dużego formatu, ale druk w kilku miejscach ma tendencje do przebijania na drugą stronę. Nie wyłapałem żadnych błędów językowych czy stylistycznych, a poziom i jakość tłumaczenia nie uległy zmianom i wciąż są przyzwoite. W tomiku nie ma reklam ani zapowiedzi kolejnych pozycji wydawnictwa Hanami.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Hanami | 6.2010 |
2 | Tom 2 | Hanami | 9.2010 |
3 | Tom 3 | Hanami | 18.11.2010 |
4 | Tom 4 | Hanami | 4.2011 |
5 | Tom 5 | Hanami | 10.2011 |
6 | Tom 6 | Hanami | 2.2012 |
7 | Tom 7 | Hanami | 4.2012 |
8 | Tom 8 | Hanami | 10.2012 |
9 | Tom 9 | Hanami | 4.2013 |
10 | Tom 10 | Hanami | 7.2013 |