Wspomnienia Demona
Recenzja
W tomie trzecim sporo się dzieje. Kilkanaście początkowych stron zajmuje dokończenie historii o pierwszym spotkaniu Raenefa i Eclipse, natomiast dalej można przeczytać o wydarzeniach związanych z ofiarą dla demonów, zwaną wśród nich samych, panną młodą. Mieszkańcy podnóża gór martwią się przedłużającą się suszą. Kapłan uważa, że winne są demony, a jedynym ratunkiem jest złożenie w ofierze najczystszej z dziewic z wioski. Nie wszystko jednak przebiega zgodnie z tradycją. Zamiast wybranej dziewczyny, do zamku trafia Lychee – córka miejscowego możnowładcy. To osoba stanowcza, o trudnym charakterze i wybuchowym temperamencie, która wie czego chce i konsekwentnie do tego zmierza, choć przy tym tak naprawdę jest jeszcze dzieckiem. Mieszkańcy zamku będą musieli ustosunkować się do niej i jej planów, które z czasem ulegną zmianie, gdyż nie wszystko okazuje się takim, jakim się na początku wydaje.
Podczas lektury epizodu z Lychee można odnieść wrażenie, że nie wszystko zostało dobrze przetłumaczone. Dziewczynka wskazuje na Eclipse i wykrzykuje: „Ach, więc zły demon to ty!”. Na to Ertis wybucha śmiechem i mówi: „Pierwszy raz widzę, żeby ktoś wziął Raenefa za demona”. Nie współgra to jednak z narysowaną sytuacją. Strzałka i palec Lychee wyraźnie wskazują na Eclipse, jako na tego, którego uważna ona za władcę demonów. Zapewne nawet przez myśl jej nie przeszło, że może chodzić o Raenefa. Bardziej pasowałoby więc natrząsanie się z faktu, że kolejny raz to Eclipse jest brany za władcę demonów, a nie jego uśmiechnięty, uroczy uczeń. Kilkanaście stron dalej ojciec Lychee kłania się przed Eclipse i prosi go o wybaczenie. Ertis reaguje podobnie jak za pierwszym razem: „Nie mogę! Znowu biorą Raenefa za demona!” . Według mnie powinny zostać jednak użyte inne sformułowania, choćby takie, że znowu biorą Eclipse za władcę demonów albo że znowu nie potrafią wyobrazić sobie Raenefa jako demona/władcy demonów.
Z tomu trzeciego możemy dowiedzieć się również wiele na temat przeszłości Krisa. Eclipse udaje się w odwiedziny do Hizema, żeby dowiedzieć się, dlaczego powierzono demonom opiekę nad chłopakiem. Arcykapłan opowiada zatem historię swojego ucznia, która jest nudna, tragiczna i bardzo się dłuży, podczas gdy czytelnik z utęsknieniem czeka na kolejny gag. To najsłabszy fragment manhwy. Przynajmniej jednak można się przekonać, jak wygląda bóg Rased i że jeśli chodzi o nakrycie głowy, nie ustępuje Raenefowi IV.
Dodatkowo w zamku demonów zjawia się niespodziewany gość, którego przybycie elektryzuje mieszkańców. Emanuje wielką mocą i powiewa peleryną. Jego plany i zamiary wyjdą na jaw dopiero w następnej części.
Na końcu omawianego tomu znajdują się dwie króciutkie historyjki narysowane w stylu SD, tzw. „Epizody w zamku demona”. Są pomysłowe i zabawne, a jako cel żartów obierają skrywane upodobania Eclipse i Ertis. Niestety, w drugiej znalazł się błąd. W pewnym momencie Ertis skarży się, że w drugiej części Wspomnień Demona wszyscy myśleli, iż jest mężczyzną. Kris zagląda do komiksu i przypomina, jak to się wszyscy wykrzyknęli „Naprawdę?”, kiedy Ertis stwierdziła, że jest kobietą. Tylko że w tomie drugim w ogóle nie było takiej sceny, kwestia płci mistrzyni miecza nie była w ogóle poruszana.
Osobna wzmianka należy się opisowi z okładki, który w ogóle nie oddaje tego, co się dzieje w omawianym tomie. W tym tekście jest mowa o wspólnej podróży Raenefa i Eclipse, w czasie której „sekrety z przeszłości zajmują miejsce zaufania” oraz o tym, że bóg Rased „ogłasza nadejście wielkich zmian w królestwie demonów”. Żadne z tych wydarzeń nie miało zaś miejsca.
Recenzje alternatywne
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Kasen Comics | 7.2004 |
2 | Tom 2 | Kasen Comics | 10.2004 |
3 | Tom 3 | Kasen Comics | 3.2005 |
4 | Tom 4 | Kasen Comics | 7.2005 |
5 | Tom 5 | Kasen Comics | 10.2005 |
6 | Tom 6 | Kasen Comics | 12.2005 |
7 | Tom 7 | Kasen Comics | 6.2006 |