Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Appleseed

Tom 1
Wydawca: TM-Semic
Rok wydania: 1998
ISBN: 83-87204-58-7
Liczba stron: 80
Okładka
Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja

Druga połowa lat 90. to początek mangi w Polsce. Wydane w tym czasie zostało Aż do nieba, kilka tomów Czarodziejki z Księżyca i właśnie Appleseed, przy czym o ile dwa pierwsze tytuły pod względem edytorskim nie odbiegały zasadniczo od tego, co widzimy dzisiaj na półkach księgarń (czy też patrząc od drugiej strony – wyznaczyły ogólnie przyjęte standardy wydawania mangi), to TM­‑Semic wydając Appleseed poszedł w zupełnie innym kierunku, wzorując się – jak się zdaje – na zeszytowych wydaniach komiksów amerykańskich. Czas pokazał, że nie była to trafiona decyzja, lecz któż mógł to przewidzieć?

Historia Appleseed rozpoczyna się w bezimiennym, całkowicie wyludnionym (efekt użycia gazu bojowego) mieście, w którym przed dalszą podróżą odpoczywają właśnie Deunan i Briareos, główni bohaterowie komiksu. Ich nie do końca idylliczną egzystencję zakłóca pojawienie się niejakiej Hitomi, jak się później okazuje, wysłanniczki z Centralnego Biura Administracji AEGIS. Próba nawiązania rozmowy zostaje brutalnie przerwana przez mocno rozklekotany czołg, którego załoga, jak się zdaje, nie marzy o niczym innym, jak o wysłaniu na tamten świat Hitomi, Briareosa i Deunan. Po rozprawieniu się z wrażym czołgiem nasi bohaterowie uznają, że złożona przez Hitomi propozycja przeprowadzki do Olimpu (siedziby CBA AEGIS) brzmi całkiem nieźle i tak też czynią. Pozostałe czterdzieści stron poświęcone zostało głównie na prezentację Olimpu, ze wszystkimi jego cybernetycznymi i biotechnologicznymi cudami. Niemniej jednak rozmowa polityków na ostatnich stronach zeszytu sugeruje, że już niedługo ową utopię mogą nawiedzić spore problemy… Na tym zamyka się fabuła pierwszego zeszytu wydania polskiego, obejmującego połowę pierwszego tomu wydania oryginalnego.

Zeszytowe wydanie Appleseed jest na tyle nietypowe, że współczesny czytelnik mangi miałby wszelkie szanse nie zauważyć go w księgarni. Komiks opublikowany został w formacie 17 x 26 cm, czyli takim samym, jak komiksy amerykańskie publikowane przez TM­‑Semic. Na pierwszej stronie atakuje nas kolejne novum, mianowicie kula ziemska w lustrzanym odbiciu. Skąd takie cudo? Jak się okazuje, wydawca oparł się o amerykańskie wydanie z Dark Horse Comics, w którym przyjęto „europejski” sposób czytania od lewej do prawej. Niestety, nie ma innego sposobu na osiągnięcie tego efektu, jak lustrzane odbicie całej treści… Amerykanie w miarę możliwości zamaskowali efekty tego zabiegu (np. przepisując wszystkie wyraźniejsze napisy), ale leworęczności postaci i zniekształconych map nijak naprawić się nie dało.

Za tłumaczenie z angielskiego odpowiadał – co również niespotykane – aż trzyosobowy zespół. Patrząc na wydanie amerykańskie, wydaje się, że spisał się on przyzwoicie. Początkowo sądziłem, że za wyjątkowo niejasną fabułę odpowiedzialni są właśnie tłumacze, ale jednak nie – wersja angielska jest równie mętna. Swoją drogą, zadziwia pracowitość tłumaczących, którzy konsekwentnie przełożyli wszystkie przypisy z amerykańskiego wydania z konwersją z metrycznego systemu miar na imperialny… Tłumaczenie nie sięgnęło jedynie onomatopei, które pozostały w wersji angielskiej. Korekta niestety szwankowała, dzięki czemu w tekście znalazły się kwiatki w rodzaju „Muszę mieć ze dwa tysiące stóp!” (Deunan do Hitomi), czy „nieograniczone androidy” (w miejsce „nieorganicznych”).

Od strony wydawniczej recenzowany zeszyt prezentuje się niestety bardzo słabo; właściwie, nawet biorąc pod uwagę datę publikacji, Appleseed pozostaje chyba najgorzej wydaną mangą w Polsce. Problemy zaczynają się już od miękkiej okładki, której pierwszą stronę niemiłosiernie szpeci wielkie logo serii wydawniczej Top Manga. Dosłownie wszystkie pozostałe strony zeszytu zostały zadrukowane komiksem – nawet stopka redakcyjna wydrukowana została na trzeciej stronie okładki. Wydawnicza siermiężność rozciągnęła rozciąga się także na papier, na tyle cienki, że niemal na każdej stronie przebija treść z następnej. Szczęśliwie druk pozostaje na dobrym poziomie, co w przypadku mang takich jak Appleseed, z bardzo szczegółowym rysunkiem i masą technicznych detali jest bardzo istotne. Zadbano nawet o numerację stron i marginesy, ale niestety, aby dobrać się do całej strony, trzeba solidnie rozgiąć zeszyt. O jakichkolwiek dodatkach można zapomnieć, a pozostałe strony okładki poświęcone zostały na reklamy innych tytułów wydawanych przez TM­‑Semic.

Przypuszczam, że cały powyższy wywód da się streścić w krótkim „pionierskie oszczędne wydanie”, jednak obiektywnie patrząc, sporej części błędów dałoby się uniknąć przy dołożeniu zwykłej staranności. Niestety, jakość publikacji TM­‑Semic znacząco wzrosła dopiero pod sam koniec istnienia wydawnictwa i nie objęła już serii Top Manga, która zamknięta została w 2000 r.

Teukros, 7 marca 2011
Recenzja mangi

Tomiki

Tom Tytuł Wydawca Rok
1 Tom 1 TM-Semic 1998
2 Tom 2 TM-Semic 1998
3 Tom 3 TM-Semic 1998
4 Tom 4 TM-Semic 1999