Tanuki-Manga

Gdy trójka ludzi, którzy wcześniej się nie znali, a teraz okazują się ze sobą (być może) spokrewnieni, zamieszkuje pod jednym dachem, to materiał na kłopoty mamy gotowy. Tak było z Maiku, Miiną i Karen. Cała trójka wychowała się, nie znając swoich prawdziwych rodziców i za jedyną pamiątkę z dzieciństwa mając fotografię przedstawiającą dwójkę dzieci – chłopca i dziewczynkę. Zobaczywszy w telewizji dom ze zdjęcia, wyruszyli w to miejsce, by odkryć, kim są naprawdę. Maiku, który dotarł tam jako pierwszy, podjął pracę w charakterze informatyka, co pozwalało mu zarobić na utrzymanie. Gdy pojawiły się dwie dziewczyny, z których każda twierdziła, że jest jego siostrą, przygarnął je mimo wahań pod swój dach.

Nie mając pieniędzy na kosztowne badania DNA, które mogłyby ostatecznie rozstrzygnąć sprawę, Maiku, Miina i Karen mieszkają razem i szukają sposobu na rozstrzygnięcie, która z dwójki dziewczyn jest siostrą Maiku. Problem staje się o wiele bardziej palący, gdy dziewczyny powoli zaczynają coś czuć do głównego bohatera. Żadna z nich nie jest pewna, czy miłość, którą darzy Maiku, jest siostrzana, czy też może zwyczajna. Nie trzeba dodawać, że dla całej trójki z biegiem czasu staje się to coraz bardziej kłopotliwe.

Onegai Twins! to mangowy odpowiednik sequela jednej z najsympatyczniejszych historii romantycznych w dziejach anime – Onegai Teacher. Animowana wersja Onegai Twins! liczyła dwanaście odcinków, toteż zastanawiałem się, czy autorzy zdołają zmieścić tę samą historię w zaledwie jednym tomiku mangi. O dziwo okazało się, że nie tylko potrafią – komiksowa wersja wypadła bowiem pod pewnymi względami nawet lepiej niż anime.

Podobnie jak w Onegai Teacher, mamy tu do czynienia z haremówką. Tym razem w roli haremetek występują Miina oraz Karen, a także Tsubuki, wiceprzewodnicząca samorządu szkolnego, choć ta ostatnia jest wyraźnie na drugim planie względem dwóch „nie­‑wiadomo­‑czy­‑sióstr” głównego bohatera. Relacje między Miiną i Karen przedstawiono całkiem nieźle – od błyskawicznie nawiązanej przyjaźni, po stopniowe komplikowanie jej rywalizacją o uczucia Maiku. Widać wyraźnie, że obie dziewczyny mają z tym problem, bo wzajemna sympatia nie pozwala im na otwarty konflikt. Na dodatek brak pewności co do pokrewieństwa dodatkowo utrudnia sprawy. Sam Maiku z kolei wie, że któraś dziewczyna jest jego siostrą, więc stara się obie traktować z taką samą sympatią. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że może to być różnie interpretowane.

Cieszy fakt, że na kartach mangi zobaczymy sporo bohaterów znanych z Onegai Teacher, przede wszystkim Mizuho oraz jej robota – Marie, ale także Ichigo (zwraca uwagę brak choćby wzmianki o jej problemach ze zdrowiem). W zasadzie nie pojawia się Kei (widzimy go tylko w jednej scence). Zwraca natomiast uwagę obecność nowej, bardzo ważnej dla fabuły postaci, która nie występuje w animowanej wersji Onegai Twins!. Jest to Hanna, pojawiająca się pod koniec mangi kobieta, która ostatecznie wyjaśnia całą sprawę. Tu właśnie manga ma przewagę nad anime – doprowadza bowiem do finału, rozstrzygając ostatecznie dylematy bohaterów.

Onegai Twins! to ecchi, ale ecchi w starym stylu (choć manga sama w sobie taka znowu stara nie jest). Czyli mamy tu sporo ujęć stanikowych, okazjonalną nagość (acz bez detali), ale wszystko to jest w jakiś sposób uzasadnione, na przykład kąpielą lub wizytą na plaży. Wątkiem fanserwiśnym, który na szczęście potraktowano wyłącznie humorystycznie, są homoseksualne zaloty do Maiku jednego z jego szkolnych kumpli. Pod względem erotyki Onegai Twins! trzyma ten sam poziom, co Onegai Teacher. Podobnie rzecz ma się zresztą z rysunkiem – to ten typ kreski, który dość dobrze znosi upływ czasu i nadal prezentuje się przyjemnie dla oka.

Onegai Twins! jest historią wyraźnie mniej dramatyczną niż Onegai Teacher, rywalizacja o głównego bohatera, którą w poprzedniej serii prowadziły aż trzy bohaterki, tu rozgrywa się pomiędzy dwiema. Poza tym Maiku jest o wiele bardziej sensowną postacią niż Kei, gdyż samotne życie wyrobiło w nim zaradność i dojrzałość, których tamten, choć teoretycznie starszy, za to gnębiony chorobą, nie posiadał. Znaczenie może mieć także kwestia gustów: Onegai Teacher zdobył popularność za sprawą bardzo ładnej głównej bohaterki (do dziś na konwentach widuję często grafiki z Mizuho), podczas gdy tutaj wszystko mieści w normie, nie wychodząc poza nią.

To sympatyczna historyjka, choć może pozbawiona dodatkowego smaczku, jakim w Onegai Teacher był związek nauczycielki z uczniem. Tu mamy niby zasugerowaną dyskretnie możliwość kazirodztwa, ale w odróżnieniu od współczesnych opowieści tego typu, bohaterowie wyraźnie się tego boją i robią co mogą, aby uniknąć niezdrowych skłonności. Biorąc pod uwagę, że Onegai Twins! zamyka się zaledwie w jednym tomie, lektura nie będzie czasem straconym. Niewątpliwy plus stanowi alternatywne względem anime zakończenie – i właśnie ono sprawia, że nawet jeśli oglądaliście już serię telewizyjną, to po mangę także warto sięgnąć.