Spice & Wolf
Recenzja
Wędrowny kupiec Craft Lawrence przybywa do wioski Pasroe, aby pohandlować z jej mieszkańcami, jednak trafia w sam środek lokalnego święta plonów, co uniemożliwia mu prowadzenie interesów. Opuszcza więc wioskę w nocy, jednak po chwili zdaje sobie sprawę, że nie jest na wozie sam. Pasażerką okazuje się tajemnicza dziewczyna z ogonem i zwierzęcymi uszami, nazywająca się Horo – tak samo jak lokalne bóstwo, na cześć którego urządzono święto. Okazuje się, że tak naprawdę jest ona niezwykle starym wilkiem i posiada zdolności oraz wiedzę daleko większe niż Craft. Spotkanie to staje się początkiem niesamowitej wędrówki dwójki podróżników, która ma zaprowadzić ich ku odległej północy, ojczyźnie dziewczyny.
Pierwszy tom pozwala nam zapoznać się z dwójką głównych bohaterów, ale także postaciami pobocznymi, które spotykają na drodze. Niemal od razu widzimy, że Horo doskonale się bawi, drażniąc się i przekomarzając ze swoim towarzyszem, choć on bynajmniej nie pozostaje jej dłużny. Pierwszym ważniejszym wątkiem jest sprawa srebrnych monet, o których Craftowi i Horo opowiada Zelen, również wędrowny kupiec. Twierdzi on, że na całym interesie można dobrze zarobić, jednak nie wzbudza zaufania bohaterów, co Horo potwierdza dodatkowo dzięki swym zdolnościom. Ostatecznie postanawiają zaufać Zelenowi, jednocześnie sprawdzając prawdziwość jego słów u znajomego wekslarza Crafta. To dopiero zalążek historii, jednak już widać, że zdecydowanie nie jest to kolejna seria fantasy spod znaku magii i miecza, a raczej skomplikowana opowieść o ekonomii, ale także ludziach w nią uwikłanych (czyli dokładnie to, za co pokochałem serię animowaną).
Seria wyróżnia się nie tylko nietypową fabułą, ale również ponadprzeciętną grafiką. Wszelkiego rodzaju budynki, wozy czy nawet przechodnie na ulicy zostali oddani z niezwykłą pieczołowitością i ilością detali. W mandze nie znajdziemy ani jednego pustego panelu, postaciom zawsze towarzyszy jakieś tło. Stałe użycie rastrów sprawia, że całość może wydawać się dość mroczna, jednak atmosfera tego nie potwierdza. Czuje się również w obowiązku uprzedzić czytelników, że jest parę nagich scen, w której sutki nie zostały w żaden sposób zasłonięte (choć nie zakwalifikowałbym tego jako fanserwisu). Postaci są w większości dorosłe i narysowane realistycznie, więc nie ma się do czego przyczepić.
Jakość wydania jest naprawdę wysoka i mam do niej tylko dwa zarzuty, ale o tym za chwilę. Rozmiar i krój czcionki zostały dobrze dobrane i nie sprawiały najmniejszego problemu podczas czytania, podobnie jak tłumaczenie Pauliny Ślusarczyk, które było zrozumiałe i do rzeczy. Wydało mi się też urocze, że zadbano o takie drobiazgi, jak stylizowanie mowy chłopów na gwarę, co dodaje autentyczności, choć nie jestem pewny jak inni odbiorą pojawiający się od czasu do czasu żargon ekonomiczny, który dla mnie brzmiał odrobinę zbyt współcześnie. Na pierwszych stronach znajduje się krótkie wprowadzenie w świat i opis bohaterów. Tu zdecydowanie biję brawo wydawcy, ponieważ zdecydował się na pisownię imienia głównej bohaterki przez r, a nie l, czyli wersję, do której większość fanów już się przyzwyczaiła (oczywiście znajdziemy też pojedynczą adnotację dotyczącą oficjalnej wymowy). W środku znajdziemy parę kolorowych stron, a na końcu podziękowania. Pierwszy problem, jaki zauważyłem w mandze, to brak numeracji stron na kartach, na których kadry dochodziły do krawędzi. Jest to tym bardziej widoczne, że na reszcie stron numeracja jak najbardziej jest obecna. Drugi „problem”, wynikający bardziej z mojego czepialstwa niż z czegokolwiek innego, to wygląd okładki: utrzymany w odcieniach sepii rysunek sam w sobie jest naprawdę ładny, ale stanowi jedynie wycinek ilustracji z obwoluty. Nie do końca rozumiem dlaczego zdecydowano się na taki zabieg.
Ostateczne pytanie brzmi: czy warto to kupić? Cóż, jeśli jesteście fanami serii Spice & Wolf to podejrzewam, że nie trzeba was namawiać. Cała reszta powinna poważnie zakup rozważyć, ponieważ jest to seria niezwykle nietypowa, pełna fascynujących postaci (z samą Horo na czele), z fantastyczną grafiką i wydana w bardzo porządnej jakości. Jeśli tylko Studio JG poprawi numerację stron, nie będę widział żadnych przeszkód, by z całego serca zarekomendować wam ten tytuł.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Studio JG | 3.2013 |
2 | Tom 2 | Studio JG | 5.2013 |
3 | Tom 3 | Studio JG | 9.2013 |
4 | Tom 4 | Studio JG | 12.2013 |
5 | Tom 5 | Studio JG | 3.2014 |
6 | Tom 6 | Studio JG | 5.2014 |
7 | Tom 7 | Studio JG | 8.2014 |
8 | Tom 8 | Studio JG | 11.2014 |
9 | Tom 9 | Studio JG | 2.2015 |
10 | Tom 10 | Studio JG | 4.2015 |
11 | Tom 11 | Studio JG | 3.2017 |
12 | Tom 12 | Studio JG | 7.2017 |
13 | Tom 13 | Studio JG | 11.2017 |
14 | Tom 14 | Studio JG | 3.2018 |
15 | Tom 15 | Studio JG | 6.2018 |
16 | Tom 16 | Studio JG | 10.2018 |