Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

peregrinus

  • Avatar
    peregrinus 18.01.2015 16:02
    Re: Najnowsze akcja
    Komentarz do recenzji "Gintama"
    Możliwie, choć jeśli już, to myślę, że bardzo nieśpiesznie, zważywszy, że manga jest wydawana już od ponad 11 lat, a sensownych wątków mających swoje korzenie w tych ponad 500 rozdziałach jeszcze trochę jest. Teraz zresztą dostajemy „poważne” historie prawie jedna po drugiej, ale jeśli autor ma jeszcze pomysły, to mam nadzieje, że między kolejne wplecie wątki komediowe. Stąd trudno przewidzieć kiedy Gintama się skończy.
  • Avatar
    M
    peregrinus 6.11.2014 16:16
    Komentarz do recenzji "Naruto"
    Epilog całkowicie był przestrzelony. W Naruto prawie nigdy dobrze nie wychodziły kolorowe strony, teraz też nie. Projekty postaci po  kliknij: ukryte  były w większości wtórne i źle narysowane, a sam pomysł na ukazanie wszystkich szczęśliwych  kliknij: ukryte  nietrafiony, nie wspominając o dziwnym, prawie identycznym  kliknij: ukryte . I te  kliknij: ukryte  brrr. Szkoda też gadki z przedostatniego rozdziału, jak zwykle wyszedł bełkot, gdy autor Naruto próbuje napisać coś „głębszego” – już lepiej wychodzi mu humor. Poza tym nie był tym rozdział 699 nie był taki zły.

    Parę dni temu przy okazji recenzowania tomu krótko przeanalizowałem sobie fabułę całości. Koncepcja i pomysł, chociaż w dużej mierze nie były oryginalne, nie były też w większości wtórne. Szczególnie pomysł na świat przedstawiony w mandze, choć z dużymi wadami, to jeśli zaakceptować koncepcje, był całkiem niezły. Zresztą biorąc pod uwagę target/wiek czytelników pewne cechy, które dla mnie są głupotą, nie zawsze można zaliczyć do wad. Większość wydarzeń tworzących strukturę fabuły jest w miarę interesująca koncepcyjnie, ale gorzej z wykonaniem – niestety tutaj diabeł tkwi w szczegółach. Ostatecznie manga ma kilka dobrych momentów, ale z czasem coraz częściej nie trzyma się kupy, a idee autora to banialuki.

    Czytając ją w wieku 12 lat pewnie byłbym zachwycony (znając siebie wtedy), oceniając ją na tle „gatunku” mimo wszystko dałbym 6 (za zalety wyżej, no i może Bleach z jeszcze większym absurdem ją winduje?), ale poza nim ocena była by już dużo niższa.
  • Avatar
    M
    peregrinus 2.10.2014 15:01
    Koniec
    Komentarz do recenzji "Claymore"
    Manga się skończyła. Plusem jest to, że autor nie próbował tego na siłę wydłużać. Pomysł na końcówkę nie był zły, chociaż do pewnych rzeczy można by się przyczepić. Oceniając całość i pamiętając wiele słabszych momentów chciałem dać 6, ale biorąc pod uwagę przemyślaną (przynajmniej jej ramy) fabułę oraz pewien sentyment, ode mnie Claymore ma 7.
  • Avatar
    M
    peregrinus 18.11.2013 20:17
    Dobre
    Komentarz do recenzji "Orange Marmalade "
    Chyba jedyny shoujo (może nawet nie tylko shoujo, ale nie chce mi się sprawdzać) romans, który od jakiegoś czasu czytam, pewnie dlatego, że niekanoniniczny, skupiający się na relacjach pozbawionych tej ciągłej hiperbolizacji, jaka w mangach występuje (czyt. krzyki, kwiki, ciągłe, rumieńce, „niezwyciężony rycerz w lśniącej zbroi” itd.). Mimo wampirów, Orange Marmalade cechuje niewątpliwie pewien realizm z trochę inaczej niż zazwyczaj rozstawionymi elementami humoru. Autor przedstawia dużo scen w nocy i w czasie zachodu słońca, ten ostatni motyw trochę zbyt często. Dobrze się czyta, ale więcej niż 7 bym nie dał, chociaż, kto wie czy na tle gatunku nie zasługuje na więcej. Na szczęście się nie znam.
  • Avatar
    peregrinus 16.10.2013 19:27
    Komentarz do recenzji "Eternal Sabbath"
    wracam do tej mangi co jakiś czas

    No to lepiej od mnie, ja co jakiś czas planuje powrót do niej, ale jakoś nie mogę się przemóc. Czytałem ją ze cztery lata temu i skończyłem tak między 40 i 50 rozdziałem, kiedy wydawało mi się, że autorowi skończyły się już dobre pomysły. Jeśli kiedyś jeszcze po to sięgnę, to mam nadzieje, że się pomyliłem. Początek nawet był ciekawy, ale w pewnym momencie, na ile wspomnienie wrażeń mnie myli, zaczyna to być trochę monotonne, a romans nazbyt pierwszoplanowy. Co do sfery biotechnologii, to przedstawienie problemu mnie nie przekonało, za wąskie, jak to zwykle z dyskusyjnymi kwestiami w mangach bywa, ale jako rozrywka niezłe i do tego trochę dojrzalsze. Mangę mimo przeczytania zaledwie połowy nadal pamiętam po kilku latach, więc z pewnością coś w sobie miała.
  • Avatar
    peregrinus 25.08.2013 22:35
    Re: Mieszane uczucia...
    Komentarz do recenzji "Dogs: Bullets & Carnage"
    Początek jest raczej słaby, tak od 3 tomu (chyba, bo ten czytałem pare lat temu) jest lepiej, a ostatnie tomy znowu są słabsze (8­‑9). Ja podchodziłem do tej mangi dwa razy, za drugim mnie wciągnęło, ale teraz jakoś z wielkim zainteresowaniem już na Dogs nie czekam. Zależy czego oczekujesz, jaki wątek, co jest dla Ciebie ciekawe.
  • Avatar
    peregrinus 24.07.2013 10:30
    Re: Co się stało z wampirami?
    Komentarz do recenzji "GANTZ"
    Oni nie brali zbyt czynnego udziału w statnich wydarzeniach. A gdzie są na końcu? Rozdział 382, s. 12 (u góry strony połowa przeciętego, w środku patrzący ludzie, a na dole para w garniturach – blondyn i dziewczyna w czarnych włosach oraz tekst, że już po nas).
  • Avatar
    peregrinus 8.06.2013 12:23
    Komentarz do recenzji "Bleach"
    Bez przesady z tą pomyśłowością i oryginalnością. Świat wcale nie jest taki niecodzienny, a podobnych pomysłów było wiele. Świat dusz? Jego struktura? Część wspólna ze światem ludzi? Walczący shinigami? To z pewnością nie jest „ogromnie pomysłowe i oryginalne”. Po arcu z SS dałem Bleachowi nawet 8 – za bardzo sprawne przeprowadzenie starego schematu, acz gdybym go szczególnie nie lubił dałbym 7. Po Aizenie ocena musiała spaść, ale co teraz? Za idiotyzną fabułę i jeszcze sprawniejsze popsucie tych strzępków spójności świata przedstawionego? Z sentymentu do pierwszej części nie zmieniłem oceny z 6 na…? Właśnie, na co? Obecna fabuła zasługuje najwyżej na 2, zresztą ocena bohaterów też musiałaby spaść. Dlatego zastanawiać to może brak zmian, jeśli chodzi o oceny redakcji.
  • Avatar
    peregrinus 22.04.2013 00:22
    Re: Polecam
    Komentarz do recenzji "Yankee-kun to Megane-chan"
    W ogóle postaci są dosyć przyjemne. Nawet taki Akita (ten co zmienia osobowość, gdy ktoś kto nazwie dziewczyną), choć mocno przerysowany to autentycznie zabawny. Mangę dobrze się czyta, aż do… No właśnie, w momencie kiedy wiele rozdziałów zostaje poświęconych rywalizacji dwóch szkolnych drużyn (coś koło 120 rozdziału?) moja ciekawość trochę się zmniejszyła, po arcu z młodszym bratem, coś koło 150 rozdziału poziom spadł. Autor świetnie przeprowadził fabułę pierwszych (około) 100 rozdziałów, potem zaczęło się przedłużanie, a tak od 150 usilne wydłużanie serii. Pewnie doczytam jak całość zostanie przetłumaczona, ale seria byłaby dużo lepsza gdyby nie to zachwianie struktury.
  • Avatar
    peregrinus 24.02.2013 11:12
    Re: Pisownia imion
    Komentarz do recenzji "The Breaker"
    W momencie pisania recenzji manhwa nie była jeszcze wydana w Polsce, stąd polskie wydanie jest jedynie wspomniane (jako możliwość zakupu), a ja swojego egzemplarza jeszcze nie mam (zamówiony). Gdybym recenzował polską wersję to szerzej bym się do tego odniósł. Jeśli jesteś zainteresowana, to może więcej ktoś napisze na ten temat w recenzji tomików.
  • Avatar
    peregrinus 14.02.2013 13:06
    Re: Nie zgadzam się z recenzentką
    Komentarz do recenzji "The Breaker"
    A i dopiero teraz zauważyłem, niestety, bądź stety, jam nie recenzentka, warto sprawdzić, bo niektóre osoby potrafią się tu mylenie płci oburzać, choć najczęściej w drugą stronę (co częściowo zrozumiałe)
  • Avatar
    peregrinus 14.02.2013 13:02
    Re: Nie zgadzam się z recenzentką
    Komentarz do recenzji "The Breaker"
    ale podaj mi jeden moment w którym zachłystuje się własną potęgą.

    Tylko jeden? Rozdział 33 itp. Co prawda jednym z jego motywów może być chęć nierobienia problemów mistrzowi, ale własna śmierć byłaby jeszcze większym.
    Czekaj, czekaj, czy ty nie mówisz aby o tej samej postaci która kliknij: ukryte zawsze wybiera siłowe rozwiązanie i na większość problemów ma jedno rozwiązanie – zmiażdżyć wroga?

    No nie, zauważ, że zemsta za mistrza jest w dalszej perspektywie, włączenie w walkę, szczególnie finał wynikał z „porwania ucznia”, a finał finału – to już podświadomość. Zresztą weź pod uwagę początek serii.

    Więcej na to może napiszę później, bo śpieszę się na zajęcia. Jeśli chodzi o odbiór, piszesz o subiektywnym, no ba!, w mojej opinii obiektywny nie istnieje. O fabule w recenzji jest naprawdę niewiele, celowo, by nie zabierać innym radości czytania. Nie oceniałem tej mangi tylko pod względem publiczności do której jest kierowana, czyli shounen, tylko szerzej, ale nawet wśród shounenów znam wiele oryginalniejszych (jakby co to mogę wymienić). Z koreańskich ma wiele cech wspólnych z takim Ping czy Veritas itd. Dla porównania ostatnio czytałem 7Seeds i Holyland, im dałem po 8 i wybacz, ale The Breaker nie jest na tym poziomie. To naprawdę nie jest jakiś wielki komiks! Jest popularny, owszem, ale Naruto, Bleach, Death Note, czy Moda na sukces bardziej, ale nie dałbym im wyższej oceny. Stąd jest ona, dla recnzowanej manwhy, nie Mody, dobra (7), i dobra oznacza, że jest dobra, a nie że jest zła, co chyba oczywiste. A co do słowa „zdegrengoladowana”, to chyba nie istnieje, jak chcesz to sprawdź, ale uznajmy to najwyżej za neologizm. Ja nie jestem „czytelnikiem idealnym” tego komiksu, Tobie pewnie bliżej, bo odebrałeś go w sposób bliższy zamierzenią autora (prawdopodobnie), stąd jeśli nie zgadzasz się z moją opinią to po prostu napisz recenzje alternatywną.
  • Avatar
    peregrinus 13.11.2012 00:14
    Re: tytuł
    Komentarz do recenzji "Łowca dusz"
    Prawdę powiedziawszy użyłem tej nazwy, bo taki był główny tytuł ogryzka, w którego nie próbowałem ingerować, aczkolwiek spotkałem się z nią pierwszy raz tutaj. Z tego co teraz spojrzałem w internecie, to „Senkaiden Houshin Engi” też się pojawia w odniesieniu do mangi, ale czy jest to poprawne? Tego nie wiem. Dominują oczywiście „Houshin Engi” (oficjalna strona) i „Hoshin Engi” (amerykańskie wydanie).
  • Avatar
    peregrinus 25.09.2011 00:08
    Re: ...
    Komentarz do recenzji "Saga Winlandzka"
    Tu się zgodzę, rola wikingów (szczególnie jeśli liczmy też, tak jak autor, wojowników z północy walczących u boku władców np. Kanuta) w czasie o którym mowa w mandze nadal była bardzo duża.

    Nie chodziło mi o kreacje poszczególnych bohaterów, bardziej o zbyt uproszczone przedstawienie ludzi, a dokładniej małą ilość lub nawet brak zabobonów, wierzeń, religii, odwołań do legend czy bogów, konwenansów społecznych. Społeczeństwo jest zbyt racjonalne. Nie musi to być zarzut, ale skoro twórca dba o różne szczegóły to mógłby i o tym pamiętać, szczególnie, że w takim Berserku czy Übel Blatt to lepiej (przerysowane, ale w fantasy) wypada. Jestem jednak świadom, że większości czytelników raczej to nie przeszkadza. Poza tym fajna recenzja, o wikingach narosło wiele mitów, dlatego wcale nie jest łatwo na tematy z nimi związane pisać, a tu ładnie to wszyło.
  • Avatar
    M
    peregrinus 5.04.2011 22:49
    Średniak co najwyżej
    Komentarz do recenzji "Pasożyt"
    Manga rozpoczyna się dosyć ciekawie, środek też nie najgorszy, ale końcówka bardzo słaba i zwyczajnie nudna. Niczego poza rozrywką oczywiście od tej mangi nie oczekiwałem, ale na końcu ilość zupełnie zbędnego tekstu i „zepsucie fabuły” nawet i ową rozrywkę odebrały. Poza samym tematem, nie widzę w mandze zbytnich aluzji do filozofii (przynajmniej nie tej będącej nauką) a jedynie „filozofowanie autora”, który jeśli naprawdę miał „ambicje filozoficzne”, a nie posiadał odpowiedniej wiedzy, to powinien przynajmniej trochę zaznajomić się z filozofią (jeżeli chciał się do niej odwoływać) by nie zanudzać czytelnika. Poza tym w mandze ewidentnie nie zachowano równowagi, szczególnie pod koniec, między wstawkami autora a fabułą, przez co straciła ona mocno na jakości. Kreska słaba, autorowi nie wychodziły zarówno krajobrazy jak i ludzkie sylwetki, szczególnie twarze, których rysy w kółko się powtarzały.
    Ogółem dałbym 6/10, nie najgorsza rozrywka, z ciekawymi postaciami (Migi, aczkolwiek bez ostatnich rozdziałów), znośną fabułą, która choć większość zalet traci na samym końcu, to jednak pozostaje akceptowalnym tytułem.