Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

thorn

  • Avatar
    thorn 8.08.2016 20:30
    Komentarz do recenzji "Nisekoi"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    thorn 4.08.2016 16:34
    Komentarz do recenzji "Another"
    Na mnie czeka wersja książkowa zamiast mangowej, oby się okazała równie dobra.
  • Avatar
    thorn 23.07.2016 01:13
    Komentarz do recenzji "Nisekoi"
    Ja mam jakąś naturalną sympatię względem postaci underdogów i raczej byłem w  kliknij: ukryte 

    No Toradora to ekstraklasa gatunku. I tam na szczęście nie musiałem narzekać na zakończenie.

  • Avatar
    thorn 23.07.2016 00:40
    Komentarz do recenzji "Nisekoi"
    Dzięki, dokładnie o coś takiego mi chodziło. Ja odpuściłem jakoś po  kliknij: ukryte . Zakończenie przewidywalne, orbitowało mi w głowie gdzieś tak od połowy mangi, ale i tak pozgrzytam sobie trochę zębami na posuwanie akcji do przodu przez zbiegi okoliczności i „podsłuchane rozmowy”. Nie wspominając już o irytującym podejściu autora w początkowych chapterach, kiedy to doprowadzał na milimetry do wyznania na linii  kliknij: ukryte , by potem skasować je przez jakieś randomowe zrządzenie losu.
  • Avatar
    M
    thorn 9.07.2016 21:57
    Komentarz do recenzji "Nisekoi"
    Skończyło się już? Może ktoś zaspoilerować? Nie chce mi się przebijać przez kolejne rozdziały fillerów.
  • Avatar
    M
    thorn 27.12.2015 00:42
    Komentarz do recenzji "Nisekoi"
    Chapter 199 daje nadzieję, że powoli zbliżamy się do końca tej epopei :v
  • Avatar
    M
    thorn 26.06.2015 00:39
    Komentarz do recenzji "Nisekoi"
    Gdybym kiedyś planował stworzyć listę najbardziej irytujących rzeczy, to obcowanie z tą mangą mogło by spokojnie walczyć o czołowe miejsca. Ze swoim radosnym koncertem niedopowiedzeń między bohaterami, wyznaniami przerywanymi coraz to bzdurniejszymi zbiegami okoliczności, ślimaczym tempem rozwoju relacji miedzy bohaterami i tonami fillerów.

    Nie wspominając już o tym, że cały wątek miłosny rozwiązałby się w trymiga, gdyby główny protagonista zebrał wystarczająco dużo cojones i wyznał właściwej lasce co do niej czuje. No, ale to wygórowane oczekiwania :v Niby na tym żonglowaniu uczuciami całej gromadki opiera się w dużej mierze cała fabuła. Ale jednak mocno doskwiera to wrażenie, że potencjalny finał historii znajduje się na wyciągniecie ręki.

    Na nieszczęście cała ta rozwleczona jak rozgotowany makaron intryga z wisiorkiem/wspomnieniami z dzieciństwa/doborem wybranki serca wciągnęła mnie na tyle, że dalej będę śledził tę telenowelę, dalej przewijał niekończące się fillery i wyczekiwał tych szalenie rzadkich momentów, w których cała historia posuwa się jakoś do przodu.

    #team_onodera