x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
I jest to chyba jedna z niewielu serii w którą można było wpleść każdy możliwy wątek, fabułę, scenerie, i oglądało się jakby to było normalne. Sam wątek romanistyczny dość nudny, ale seria nadrabia swoją sitkomowością.
M
Ryuki
11.12.2014 13:37 kreska
O matko, Kosuke w końcu skończył xD Nie powiem zaskoczyła mnie ta informacja, manga z mojego rocznika dobiegła końca. Pisałam już tutaj komentarz i choć nadal jestem zdania, że O!MG powinno być znacznie krótsze( ale przynajmniej wyszło lepiej niż w Inuyashy ) to mój tekst na temat kreski doprowadza mnie teraz do rozbawienia.
Nie wiem co spowodowało moją zmianę zdania, móże przyzwyczaiłam się albo zwyczajnie nie doceniłam go. Nieważne, obecnie zwyczajnie bardzo lubię jego styl. Ten sposób rysowania oczu, te obszerne ubrania z trójkątnymi zakończeniami, te ciągłe zmiany w sposobie rysowania nosa… co ja gadam te ciągłe zmiany co kilka lat szczegółów całego stylu. Jednak pewnie zabrzmi to dziwne zważywszy na typ mangi jaką jest O!MG moim zdaniem Kosuke dużo lepiej wychodzą chłopaki niż dziewczyny. Dużo mniej się powtarza, sama nie wiem ile już wersji Balldandy narysował^^
Heh, wracając do O!MG. Była to manga, która zaczęła moje zbieranie i zainteresowanie się całym medium. Co prawda najpierw kupiłam Sailorki ale to zadziałało całkowicie odwrotnie. Poza tym dowiedziałam się conieco o mitologii Skandynawskiej( nie skomentuję jak obecnie często mam z nią kontakt ) i jednośladach. No i przede wszystkim poznałam styl mangaki, kreskę z którą spędziłam i pewnie jeszcze drugie tyle spędzę wiele godzin, nie muszę naciągać mówiąc, że pewnie ponad 200. Ciekawe jak na kogoś kto rzucił mangę tak dawno temu xD
J.P.F będzie wydawało OMG ! Ciekawe czy nie będą mieli problemów z wydawaniem. Przecież kto z młodych tą serie zna dobrze ?
Anonim
2.12.2014 10:05 Re: A jednak !
Na pewno będą mieli, ale jak się zawzięli, żeby wszystko skończyć to dociągną do końca. Ja się do mangowej wersji OMG przymierzam od długiego czasu i chyba nadeszła pora aby nadrobić zaległości.
Luknij sobie na ichniego fejsbuka, żeby obaczyć, jak bardzo się pomyliłeś.
M
ShyGuy
8.02.2010 01:04 Jakość papieru
Chciałbym dorzucić swoje trzy grosze do recenzji tego tytułu gdzie autor wypomina JPF zastosowanie lekko żółtawego papieru. Szanowny autorze, to czy lubi się mangi wydawane na super białym i lśniącym czy też żółtawym papierze zależy głównie od gustu czytającego. Szanowny autor zapomniał dodać, że w Japonii wydawane są mangi właśnie na takim żółtawym papierze, i zapomniał, że w latach 80‑90 komiksy niekolorowane nie były wydawane na białym papierze (np: Kajko i Kokosz). Mnie bardziej odpowiada właśnie taki żółtawy papierek i byłem mocno zawiedziony zmianą formy wydawania tej pozycji przez JPF, ale trudno, większość chciała to jest.
Oh!My Goddness! poznałem w wersji telewizyjnej,która mnie zadowoliła i miło ja wspominam.Seria była na podstawie nie których rozdziałów i nie wszystkich. Sięgnąłem do wersji mangowej z pewnością,że jest duża różnica miedzy A&M(i to jest oczywiste).I nie żałowałem.Zacząłem czytać praz drugi i 13 tomie zauważyłem lekkie wianie nudy w niektórych epizodach(np. nauka jazdy na rowerze Skuld).Przy kupowaniu zatrzymałem się na 27 i nawet jak by jeszcze wydawali to ja bym już nie kupował. Bohaterowie Kenichi i boginka Beledandi są parą kochająca się ale chyba w pojęciu duchowym.Na zbieżnie się bliżej nie pozwalają wszelkie przedstawione osoby i okoliczności. Niby wszystko pięknie i ładnie ubarwione w ślicznie wyglądające rysunki manga.Nie które opowiastki są dziecinie lub banalne.Cytuje Ryuki25 :
Niestety autor wyczerpał pomysły
To jest prawda,taka opowiastka powinna się zwięźle skoczyć na około 25 tomach. Sam z ciekawości jak potoczą się dlasze losy tej dwójki zaczełem czytać na necie od 28 tomu. I wiecie,nic konkretnego się nie dzieje.Zastój.Autor wplata dalsze nowe wątki i raczej do końca długa droga. To co czytaliście w poprzednich tomach te najnowsze mają są podobny schemat. I raczej Bel już może czytelnika nudzić pięknymi wypowiedziami „prosto z serca” i to się tyczy też Keichiego. Polecić,nie polecić.Przeczytajcie sami a jak jesteście ciekawi dalszego ciągu historyjek.
M
Lolol
18.04.2009 18:10 porażka na resorach
Gdy zaczynałęm to kupować to byłem zachwycony, a w Belci się normalnie zakochałem. Potem zaczęło się to ciągnąć i ciągnąć, aż przy 20 tomiku odstawiłem. Bo jak długo można?
M
Ryuki25
14.11.2007 10:55 O!MG
To była jedna z pierwszych mang jaką kupiłam. A zaczęłam trochę chaotycznie od 14 tomu po czym uzbierałam resztę. Na początku manga bardzo mi się podobała, dużo humoru i ciekawe historie. Nawet pierwsze tomiki gdzie kreska była zupełnie inna też chętnie czytałam. Niestety autor wyczerpał pomysły a co gorsze przestała podobać mi się kreska.
Za najlepszy moment uważam gdzieś tak od 6 tomu do 16. Ten wycinek i fabularnie i graficznie w moim mniemaniu był najlepszy. Później skończyła się oryginalność a sam autor zaczął się gubić( mógłby się zdecydować który z rodziców Urd był demonem. ) A na dodatek coś umknęła z uroku jego kreski, w moich oczach zbrzydła( zwłaszcza to widać po Keiichi'm ). Następne tomy zaczęły mnie nudzić i chociaż JPF przestało na 27 tomach to i tak nie mam ochoty czytać po angielsku. Wolę ten czas przeznaczyć na inny ciekawszy tytuł nie wydany w Polsce.
Co do Anime, widziałam tylko starą OVA nie zabrałam się za wersję TV z powodu jej kreski i ogólnie nie miałam ochoty powtarzać sobie fabuły.
M
amok
18.10.2007 00:41 autor się wypalił
pierwsze tomiki są naprawdę świetne, niestety im dalej tym jest gorzej. Mam 26 tomów, 27 już nie kupiłem – a przeczytałem wszystkie skany z internetu jakie są. Obecne, ostatnie odcinki tej serji to już jest dramat. Autora chyba stać już jedynie na zrobienie z AMG hentaja
M
Xsadi
10.08.2007 08:32 XD
Manga jest po prostu Ekstra!!!
po pierwszym tomie aż chce się od razu złapać drugi i czytać, jest strasznie wciągająca.
jest jednak spora różnica w kresce miedzy pierwszym tomikiem a ostatnim, choć przechodząc pokoleji przez historię wydaje sie że to są lekkie tylko udoskonalenia, tak naprawde różnica jest ogromna.
Ale Bellcia jest prześliczna XD
M
mmx
8.11.2006 17:50 coś o AMG :)
jedyna manga jaka naprawde kolekcjonuje.
Uwazam ze pierwsze tomiki serji to majstersztyk, potem im dalej tym jest niestety gorzej :(.
mam oczywiscie posciagane mangi po angielsku bo w polsce zostalo wydane jedynie 27 tomow i niestety to jest rownia pochyla :(, wypalil sie mangaka.
Teraz zabrał się za historje romansowe ze skuld „bo chyba młodsza i bardziej ponętna”,
jednym słowem tragedia. Chcialbym tylko zeby w polsce wydali tak do 32 tomu ta serje i koniec.
tak naprawde autor jest dość pustym człowiekiem i wiele do przekazania światu nie ma i to jest problem tej mangi bo mu się napęd skończył :(.
pozdrawiam wszystkich fanów :).
Xsadi
10.08.2007 08:43 Re: coś o AMG :)
[cytuj kogo=„mmx”
tak naprawde autor jest dość pustym człowiekiem i wiele do przekazania światu nie ma i to jest problem tej mangi bo mu się napęd skończył :(.
[/cytuj]
może są ludzie którzy niekoniecznie chcą światu cos udowodnić??
wiele jest historii magicznych gdzie nie ważne morał a po prostu przygoda.
co do napędu… manga świetna ale ile ty byś jej chciał??
50 tomów?? to bedzie przedłużanie końca w dodatku bedzie robić się nudne. Anime i tam ma 2 serie po 24 odc. 1 film i dodatek o minigoddess wystarczająco dużo
inuyasha ma ponad 130 odc, jednak ja przy 90 zaczełam sie juz nudzić nie chciałabym żeby taki los spotkał cud boginie
amok
18.10.2007 00:49 Re: coś o AMG :)
jeśli chodzi o anime, to najlepsze są stare jak świat oavki oraz kinówka – tą serję tv mogli sobie spokojnie darować.
według mnie świat AMG się posypał – historję należy zakończyć definitywnie a nie ciągnąć ją w nieskończoność, zwłaszcza jeśli ktoś już nie ma pomysłu jak to zrobić.
Czyli ohajtać keichiego z beldandy, dać im dzieciaka albo tłumik – zrobić odcinek 10 years later xD.
ShyGuy
8.02.2010 01:10 Re: coś o AMG :)
Moim zdaniem nie tyle się wypalił ile chciał odmrażać te same kotlety tak długo, jak długo będą choć trochę je przypominać. O wątku rozwoju uczuć pomiędzy B i K1 już wiele pisano, dość przypomnieć, że wątek nie rozwinął się od początku ani o milimetr. Obecnie z „taśmy” schodzi już 260 chapter i powiem, że nawet robi się ciekawie (nie, nie między B i K1 niestety), ale do tego 250 rzeczywiście wiało nudą. Tak więc JPF na dzień dzisiejszy z wydawaniem tej pozycji jest daleko za murzynami i chyba nie wznowią dalszych wydań.
Z romansu na "wszystko"
kreska
Nie wiem co spowodowało moją zmianę zdania, móże przyzwyczaiłam się albo zwyczajnie nie doceniłam go. Nieważne, obecnie zwyczajnie bardzo lubię jego styl. Ten sposób rysowania oczu, te obszerne ubrania z trójkątnymi zakończeniami, te ciągłe zmiany w sposobie rysowania nosa… co ja gadam te ciągłe zmiany co kilka lat szczegółów całego stylu. Jednak pewnie zabrzmi to dziwne zważywszy na typ mangi jaką jest O!MG moim zdaniem Kosuke dużo lepiej wychodzą chłopaki niż dziewczyny. Dużo mniej się powtarza, sama nie wiem ile już wersji Balldandy narysował^^
Heh, wracając do O!MG. Była to manga, która zaczęła moje zbieranie i zainteresowanie się całym medium. Co prawda najpierw kupiłam Sailorki ale to zadziałało całkowicie odwrotnie. Poza tym dowiedziałam się conieco o mitologii Skandynawskiej( nie skomentuję jak obecnie często mam z nią kontakt ) i jednośladach. No i przede wszystkim poznałam styl mangaki, kreskę z którą spędziłam i pewnie jeszcze drugie tyle spędzę wiele godzin, nie muszę naciągać mówiąc, że pewnie ponad 200. Ciekawe jak na kogoś kto rzucił mangę tak dawno temu xD
A jednak !
Re: A jednak !
Re: A jednak !
W ostatnich kilku latach akcja nabrała tempa – szkoda że nie pociągnęli wątku Hild i Tyra…
Jakość papieru
Monotonia....
Sięgnąłem do wersji mangowej z pewnością,że jest duża różnica miedzy A&M(i to jest oczywiste).I nie żałowałem.Zacząłem czytać praz drugi i 13 tomie zauważyłem lekkie wianie nudy w niektórych epizodach(np. nauka jazdy na rowerze Skuld).Przy kupowaniu zatrzymałem się na 27 i nawet jak by jeszcze wydawali to ja bym już nie kupował.
Bohaterowie Kenichi i boginka Beledandi są parą kochająca się ale chyba w pojęciu duchowym.Na zbieżnie się bliżej nie pozwalają wszelkie przedstawione osoby i okoliczności.
Niby wszystko pięknie i ładnie ubarwione w ślicznie wyglądające rysunki manga.Nie które opowiastki są dziecinie lub banalne.Cytuje Ryuki25 :
To jest prawda,taka opowiastka powinna się zwięźle skoczyć na około 25 tomach.
Sam z ciekawości jak potoczą się dlasze losy tej dwójki zaczełem czytać na necie od 28 tomu.
I wiecie,nic konkretnego się nie dzieje.Zastój.Autor wplata dalsze nowe wątki i raczej do końca długa droga.
To co czytaliście w poprzednich tomach te najnowsze mają są podobny schemat.
I raczej Bel już może czytelnika nudzić pięknymi wypowiedziami „prosto z serca” i to się tyczy też Keichiego.
Polecić,nie polecić.Przeczytajcie sami a jak jesteście ciekawi dalszego ciągu historyjek.
porażka na resorach
O!MG
Za najlepszy moment uważam gdzieś tak od 6 tomu do 16. Ten wycinek i fabularnie i graficznie w moim mniemaniu był najlepszy. Później skończyła się oryginalność a sam autor zaczął się gubić( mógłby się zdecydować który z rodziców Urd był demonem. ) A na dodatek coś umknęła z uroku jego kreski, w moich oczach zbrzydła( zwłaszcza to widać po Keiichi'm ). Następne tomy zaczęły mnie nudzić i chociaż JPF przestało na 27 tomach to i tak nie mam ochoty czytać po angielsku. Wolę ten czas przeznaczyć na inny ciekawszy tytuł nie wydany w Polsce.
Co do Anime, widziałam tylko starą OVA nie zabrałam się za wersję TV z powodu jej kreski i ogólnie nie miałam ochoty powtarzać sobie fabuły.
autor się wypalił
XD
po pierwszym tomie aż chce się od razu złapać drugi i czytać, jest strasznie wciągająca.
jest jednak spora różnica w kresce miedzy pierwszym tomikiem a ostatnim, choć przechodząc pokoleji przez historię wydaje sie że to są lekkie tylko udoskonalenia, tak naprawde różnica jest ogromna.
Ale Bellcia jest prześliczna XD
coś o AMG :)
Uwazam ze pierwsze tomiki serji to majstersztyk, potem im dalej tym jest niestety gorzej :(.
mam oczywiscie posciagane mangi po angielsku bo w polsce zostalo wydane jedynie 27 tomow i niestety to jest rownia pochyla :(, wypalil sie mangaka.
Teraz zabrał się za historje romansowe ze skuld „bo chyba młodsza i bardziej ponętna”,
jednym słowem tragedia. Chcialbym tylko zeby w polsce wydali tak do 32 tomu ta serje i koniec.
tak naprawde autor jest dość pustym człowiekiem i wiele do przekazania światu nie ma i to jest problem tej mangi bo mu się napęd skończył :(.
pozdrawiam wszystkich fanów :).
Re: coś o AMG :)
tak naprawde autor jest dość pustym człowiekiem i wiele do przekazania światu nie ma i to jest problem tej mangi bo mu się napęd skończył :(.
[/cytuj]
może są ludzie którzy niekoniecznie chcą światu cos udowodnić??
wiele jest historii magicznych gdzie nie ważne morał a po prostu przygoda.
co do napędu… manga świetna ale ile ty byś jej chciał??
50 tomów?? to bedzie przedłużanie końca w dodatku bedzie robić się nudne. Anime i tam ma 2 serie po 24 odc. 1 film i dodatek o minigoddess wystarczająco dużo
inuyasha ma ponad 130 odc, jednak ja przy 90 zaczełam sie juz nudzić nie chciałabym żeby taki los spotkał cud boginie
Re: coś o AMG :)
według mnie świat AMG się posypał – historję należy zakończyć definitywnie a nie ciągnąć ją w nieskończoność, zwłaszcza jeśli ktoś już nie ma pomysłu jak to zrobić.
Czyli ohajtać keichiego z beldandy, dać im dzieciaka albo tłumik – zrobić odcinek 10 years later xD.
Re: coś o AMG :)
Obecnie z „taśmy” schodzi już 260 chapter i powiem, że nawet robi się ciekawie (nie, nie między B i K1 niestety), ale do tego 250 rzeczywiście wiało nudą. Tak więc JPF na dzień dzisiejszy z wydawaniem tej pozycji jest daleko za murzynami i chyba nie wznowią dalszych wydań.