x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zauważyłam, że Hana Kimi jest w kategorii shounen‑ai/yaoi… Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć dlaczego? Oznaczyłam ten komentarz jako „do mangi” bo zakładam, że to nie jest błąd, tylko coś mi umknęło przy czytaniu…
Nie tylko Umeda. Jest też Nakao, ci dwaj goście z 1dormitorium (Kujou i ten mały, co jak dziewucha wygląda xD)... ogólnie ma to mocny podtekst shounen‑ai i zostawiłabym go tam, chociaż akcja główna to shoujo
Widzę, że nie tylko ja przeczytałam ją za jednym zamachem :-). Co tu dużo pisać – manga świetna w swoim gatunku, pomysł‑OK, fabuła‑super, postacie‑super i do tego ładna kreska. Myślę, że jeszcze po nią kiedyś sięgnę.
PS. ale po zakończeniu odczuwałam pewien niedosyt… nie wiem dlaczego? Może po prostu było mi szkoda, że tak szybko się skończyło :)))
M
Agu
4.05.2009 15:48
Tak powinna wyglądac manga typu shojo! Dużo śmiechu, ciekawy pomysł i wiele innych zalet sprawia, że czyta się jednym tchem.
Moim zdaniem były momenty niepotrzebne (np. ta historia z duchem, zupełnie mnie to rozśmieszyło), ale ogólnie warto przeczytac. Polecam oczywiście głównie fankom romasów.
M
zz_pl
11.02.2008 22:19 ***
Po przeczytaniu tej mangi mozna powiedziec tylko jedno – genialna ;) Nie mozna sie od niej doslownie oderwac, w moim przypadku calosc wchlonełem bardzo dawno temu w chyba niecaly tydzien, a malo jest shoujo ktore wciagaja jak ta. Najbardziej przykuwaja do niej wg mnie swietnie zaprojektowane postacie, naprawde kazda z nich ma w sobie cos, co nie pozwala odstawic jej na bok. Dwadziescia trzy tomy to liczba ktora moze odstraszac, zwlaszcza jesli ktos pomysli o tym w deseniu pospolitego shoujo, ale ta manga choc zawiera w sobie sporo z tego gatunku, nie jest jego esencja, nie jest plytka i prostolinijna jak wiekszosc. Mysle ze jesli ktos sproboje, nawet jak nie bedzie mial sily dociagnac do konca, nie bedzie zalowal ;)
Jak kogos to zainteresuje to powstaly dwie produkcje telewizyjne (aktorskie, nie anime) na podstawie mangi, ja widzialem tylko ta najnowsza ( link ) i przejscie przez 1szy odcinek bylo prawdziwa tortura wiec odpuscilem. Tej wczesniejszej ( link ) nie widzialem i nie wiem czy jest dostepna.
fan_dram
15.07.2009 22:42 Re: ***
zz_pl napisał(a):
Po przeczytaniu tej mangi mozna powiedziec tylko jedno – genialna ;) Nie mozna sie od niej doslownie oderwac, w moim przypadku calosc wchlonełem bardzo dawno temu w chyba niecaly tydzien, a malo jest shoujo ktore wciagaja jak ta. Najbardziej przykuwaja do niej wg mnie swietnie zaprojektowane postacie, naprawde kazda z nich ma w sobie cos, co nie pozwala odstawic jej na bok. Dwadziescia trzy tomy to liczba ktora moze odstraszac, zwlaszcza jesli ktos pomysli o tym w deseniu pospolitego shoujo, ale ta manga choc zawiera w sobie sporo z tego gatunku, nie jest jego esencja, nie jest plytka i prostolinijna jak wiekszosc. Mysle ze jesli ktos sproboje, nawet jak nie bedzie mial sily dociagnac do konca, nie bedzie zalowal ;)
Jak kogos to zainteresuje to powstaly dwie produkcje telewizyjne (aktorskie, nie anime) na podstawie mangi, ja widzialem tylko ta najnowsza ( link ) i przejscie przez 1szy odcinek bylo prawdziwa tortura wiec odpuscilem. Tej wczesniejszej ( link ) nie widzialem i nie wiem czy jest dostepna.
ta NAJNOWSZA, czyli rodem z Japonii, ekranizacja mangi „Hanazakari no kimitachi e” jest świetna. Może pierwszy odcinek odstrasza, ale zapewniam, że odcinek 2‑11 to świetna zabawa. Pod koniec już mi się tak nie podobała, ale może dlatego, że moim ulubionym bohaterem był Nakatsu, a przecież wiecie, jak historia się zakończy. Przyznam się wam, gdy strona, na której obejrzalam 4 odcinki, przestała działać, po prostu nie mogłam znależć sobie miejsca.
Odcinki bawią, zawsze na końcu jest rozpoczęty wątek następnego odcinka, co przyciąga uwagę.
Podsumowanie: Drama " Hanazakari no kimitachi e” jest wspaniała
M
kuki:)
7.02.2008 01:14 świetne:D
o mandze powiem tylko tyle: świetna,genialna,zabawna i dla każdego. Jeśli komuś podobał się Ouran High School Host Club to i Hana Kimi się spodoba. Konwencja jest podobna i miejscami humor. W ogóle jak zacznie się czytać mangę to ciężko się od niej oderwać i przypomnieć sobie o takich podstawowych czynnościach jak spanie,kąpiel,jedzenie a przede wszystkim nauka(joke);P Tytuł polecam optymistom na zimowe, wiosenne, jesienne i letnie wieczory:D Ja na pewno do serii jeszcze raz wrócę:D
Co prawda czytałam to dość dawno temu, ale do tej pory pamiętam, że niesamowicie mi się podobało i w przeciwieństwie do autorki nie powstrzymywałam sie przed przeczytaniem wszystkiego za jednym zamachem ^^. Manga jest naprawdę świetna i wciąga jak mało jakie shoujo. I tym między innymi odróżnia się od innym tytułów spod tego gatunku. Można z takim samym zainteresowaniem, z jakim się ją czytało na początku doczytać do końca (większość serii tych najbardziej typowych shoujo ma to do siebie, że można je przerwać w praktycznie każdym momencie i nie czuć żadnego niedosytu, HanaKimi jest pod tym względem inna). Ponadto można ją przeczytać po raz drugi i śmiem twierdzić, że w takiej sytuacji również bawiłaby wyśmienicie.
Shounen-ai?
Re: Shounen-ai?
Re: Shounen-ai?
Re: Shounen-ai?
PS. ale po zakończeniu odczuwałam pewien niedosyt… nie wiem dlaczego? Może po prostu było mi szkoda, że tak szybko się skończyło :)))
Moim zdaniem były momenty niepotrzebne (np. ta historia z duchem, zupełnie mnie to rozśmieszyło), ale ogólnie warto przeczytac. Polecam oczywiście głównie fankom romasów.
***
Jak kogos to zainteresuje to powstaly dwie produkcje telewizyjne (aktorskie, nie anime) na podstawie mangi, ja widzialem tylko ta najnowsza ( link ) i przejscie przez 1szy odcinek bylo prawdziwa tortura wiec odpuscilem. Tej wczesniejszej ( link ) nie widzialem i nie wiem czy jest dostepna.
Re: ***
ta NAJNOWSZA, czyli rodem z Japonii, ekranizacja mangi „Hanazakari no kimitachi e” jest świetna. Może pierwszy odcinek odstrasza, ale zapewniam, że odcinek 2‑11 to świetna zabawa. Pod koniec już mi się tak nie podobała, ale może dlatego, że moim ulubionym bohaterem był Nakatsu, a przecież wiecie, jak historia się zakończy. Przyznam się wam, gdy strona, na której obejrzalam 4 odcinki, przestała działać, po prostu nie mogłam znależć sobie miejsca.
Odcinki bawią, zawsze na końcu jest rozpoczęty wątek następnego odcinka, co przyciąga uwagę.
Podsumowanie: Drama " Hanazakari no kimitachi e” jest wspaniała
świetne:D
*^^*