Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Abara

  • Avatar
    M
    nar 28.10.2016 00:17
    Interpretacja mangi
    Na samym wstępie informuje, że UWAGA SPOILER! Jak nie czytałeś mangi to tego też nie czytaj.

    Po przeczytaniu „Abary” pokusiłem się o jej interpretacje,co muszę zaznaczyć nie analizę, która ma wyjaśniać zawiłości fabuły. Wierzę, że manga Tsutomu Nihei niesie ze sobą ważny przekaz i sens, których jest pewnie setki, a ta może być jedną z nich. Enjoy!

    „Abara” nie mówi nam o tym, co jest, tylko o tym, czego nie ma – o nadziei. Jest ona głównym bohaterem mangi, niestety zdawałoby się, że już dawno temu martwym, natomiast to, co widzimy jest pustką po niej, obojętnością, biernością i apatią. Jednak to nie jej brak nadaje tej historii charakter wyjątkowo pesymistycznej wizji, ale fakt pogodzenia się ludzi z jej nieobecnością. Co więcej, wydaje się jakby ludzkość w świecie „Abary” pojawiła się dopiero po tym, kiedy nadzieja ją opuściła. Mimo wszystko można o niej mówić, ale nie w nią wierzyć i to jej utrata jest apokalipsą, po której przyszło żyć bohaterom mangi.
    Nasuwa się jednak pytanie, czy aby nadzieja sama zniknęła, czy też została wygnana?
    Świat przedstawiony w „Abarze” nie jest obrazem tego, co się może stać po zagładzie, tylko co się może stać przed nią. Strach i lęk są tak olbrzymie, że jedynym ratunkiem pozostaje tylko oddzielenia ludzkości od świadomości czyhającego na nich zagrożenia, a tym samym od wiary w to, że można to zmienić. Ten niewidzialny, ale szczelny mur między ludzkością, a ich niepewnym losem, pilnują i kontrolują ci, którzy sami żyją w jego cieniu. Strażnicy, jakimi są Optonadzorcy, pełnią przewrotną funkcję typową dla totalnych instytucji – oficjalnie pilnują i nadzorują aktywność Pustelniaków, natomiast w rzeczywistości pilnują i izolują społeczeństwo od rzeczywistości, a dokładniej od prawdy na jego temat. Czym jest prawda w świecie Abary?
    Jej pełnej sprzeczności metaforą, której ambiwalentność widać nawet w nazwie, są Mauzolea Stałozmienności. Z jednej strony są symbolem nadziei, biblijnej Arki, wiary w przetrwanie, a z drugiej strony ulotności i zmienności. Dostrzeżenie tego, jak bardzo nadzieja potrafi być krucha i przelotna budzi strach, a za nią agresje oraz wojny. Ostatecznie nie zdolność do pogodzenia się z prawdą o jej naturze, zmusza ludzkość do wygnania jej ze swojej świadomości, porzucenia i skazania samych siebie na śmierć. Myślę, że w tym tkwi tragiczność wizji autora mangi.
  • Avatar
    M
    Pazuzu 25.11.2014 20:10
    Nie wiem czy to moja zasługa, czy też coś pokićkałam, ale ze zrozumieniem Abary nie miałam najmniejszych problemów. Fakt, że czytałam tą mangę skupiona jak na rzadko której, ale wszystko błyskawicznie ułożyło mi się w głowie w intrygującą całość. Oczywiście, mogłam wyciągnąć błędne wnioski (ewentualnie fakt, że ostatnio czytam głównie polskie ustawy, wybitnie rozwinął we mnie zdolność do czytania między słowami i łączenia rzeczy niepowiązanych w logiczną całość – nie wnikam) ale z póki co, jestem z mojej interpretacji zadowolona. No, ale fabuła fabulą, a najważniejszą rzeczą w przypadku mang Niheia jest klimat i rysunki i oba te elementy stoją na najwyższym możliwym poziomie. Wizualnie to jest rewelacja! Kadry zapierają dech w piersiach, sposób cieniowania, kompozycji, dynamiki, rysowania twarzy – wszystko to nieustannie mnie zachwyca. Czytałam wiele mang i naprawdę niewiele było aż tak obłędnych klimatycznie i graficznie. Do tego trzeba dodać bardzo przyjemnie polskie wydanie – dobry papier, kredowe wstawki, kolorowe strony, dobre tłumaczenie i piękną obwolutę. I tylko pozostaje mieć nadzieję, na inne tytuły autora. Bo dla estetów, jak ja, jego prace są prawdziwą gratką. Polecam i oceniam naprawdę wysoko.
  • Avatar
    M
    Naija1 3.11.2014 20:01
    Ech...
    Strasznie głupio jest mi wystawiać mandze Niheia 5/10, a i tak czuję że to za dużo. Uwielbiam autora, jego wspaniały styl rysunku i ciężki klimat, ale w Abarze w ogóle się nie odnalazłam. Blame mi się niesamowicie spodobało, Abara już nie. Sama nie wiem dlaczego. Może muszę jeszcze raz to przeczytać, tym razem powoli i uważnie. Nie mniej polecam, chociażby ze względu na niesamowite i specyficzne rysunki.
    • Avatar
      Grisznak 3.11.2014 20:24
      Re: Ech...
      Ależ w tej mandze tekst czy fabuła odgrywają mocno podrzędną rolę. Dowodem żarty JPFu, który sugerował żartobliwie, że wyda „Abarę” z tekstami z któregoś tomu One Piece.
      • Avatar
        Tablis 3.11.2014 22:02
        Re: Ech...
        Oj, grzeszą, nie jestem tylko pewien, czy szkalują takimi żarcikami „One Piece”, „Abarę”, czy oba. To w shounenach postacie zwykle rzucają okrzyki zdradzające ich stan emocjonalny i charakter, ale niemal pomijalne, jeśli chodzi o konstrukcję świata. W „Abarze” jeśli ktoś się odzywa, to ponieważ potrzebuje/udziela konkretnej informacji. Zwykle nikt później tej informacji nie powtórzy, więc trzeba morderczo uważać przy śledzeniu akcji.

        Dla mnie, gdyby zignorować fabułę „Abary”, to niewiele z tej mangi zostaje – ot, taka stylowa siekanka. Przypomina mi to mocno sytuację z grą „Dark Souls”, gdzie spora część graczy nie zauważa, że jakaś fabuła w ogóle jest, a równolegle istnieje kilka kanałów na YouTube poświęconych wyłącznie analizowaniu przebiegu wydarzeń, jakie tam zaszły.

        W „Blame!” fabuła faktycznie jest pomijalna, ot, chłopina błąka się po megastrukturze i po drodze tłucze z niemiłymi paskudami (to nie krytyka, ubóstwiam owo błąkanie się). W „Knigts of Sidonia” póki co tłuką się z niemiłymi kosmitami i zaprzyjaźniają z kolegami/lovercraftowskimi okropnościami, ale za to nigdzie się nie błąkają (to już krytyka jest). To „Abara” jak na Tsutomu Nihei'a zawiera fabuły zgoła nieprawdopodobne ilości.
      • Avatar
        rep 4.11.2014 00:18
        Re: Ech...
        Chodziło raczej o ciężkostrawność fabuły, a nie jej brak czy podrzędną rolę. Za pierwszym razem miałem poważne problemy ze zrozumieniem, o co w Abarze chodzi. Stąd „pomysł”, żeby wrzucić tam teksty z OP, miałyby mniej więcej tyle sensu, co Abara dla osoby, która nie zrozumiała fabuły.
        Bo ona tam jest. I to naprawdę niezła.
        • Avatar
          Grisznak 4.11.2014 09:27
          Re: Ech...
          Ależ się w pełni zgadzam. Gdy czytałem to po raz pierwszy, zastanawiałem się, czy nie lepiej, aby darować sobie generalnie dymki i zostawić interpretację czytelnikowi, bo tyle one pomagały co nic.
    • Avatar
      Naija1 14.11.2014 17:04
      Re: Ech...
      No i przeczytałam po raz drugi i myślę, że już wszystko rozumiem. Akcja okazała się wcale nie aż tak skomplikowana jak się spodziewałam. Myślę, że dobrą taktyką jest przeczytać mangę raz, przeczytać objaśnienia z tyłu i przeczytać ją po raz drugi.
      • Avatar
        Szarka 14.11.2014 19:37
        Re: Ech...
        tak, to bardzo dobre rozwiązanie :)
        osobiście poczytałam też kilka objaśnień autora dostępnych na różnych stronach, czy wywiadów z nim, ale to już tak bardziej z ogólnego zaintrygowania jego spojrzeniem na swoje mangi ;)
  • Avatar
    M
    Szarka 9.10.2014 16:12
    mroczne zakamarki wyobraźni
    niektóre kadry, zwłaszcza przedstawiające te monumentalne budowle czy nieruchome, posępne sylwetki Black Gauna zapierają dech.
    Spodobał mi się również nietypowy sposób rysowania twarzy postaci żeńskich, choć na niektórych kadrach zdarzało im się być sportretowanych mniej korzystnie, to znowu pojawiały się takie gdzie były piękne w taki surowy, dość realistyczny sposób. Niecodzienny oddech w zalewie tych wszystkich moe dziewuszek.

    Mangę polecam osobom o otwartym umyśle, ciągotach do sztuki ;) architektury i mrocznych zakamarków wyobraźni ;)
  • Avatar
    M
    odkrywca sennej krainy 8.10.2014 17:07
    Artykuł o autorze i jego dziełach
  • Avatar
    M
    Nina-Lazur 8.10.2014 14:46
    wydaje sie niedopracowane?
    Kreska jest strasznie nie czytelna, szczególnie podczas, walk, tyle, że ja i tak nigdy nie oglądam walk. Są nudne.
    Co do mangi, nadal wydaje mi się niezbyt zrozumiała. Akcja pędzi za szybko, zbyt dużo bohaterów jak na tak krótką mangę. Choć pod koniec już zaczęłam pamiętać kto jest kto. Wszystko kończy się w bardzo nagły sposób i  kliknij: ukryte 
    Autor recenzji widzi w tej mandze przyczynek do zadawania sobie pytań, ja tych pytań nie zauważyłam zwyczajnie gubiąc się w fabule.

    Zgodzę się jednak że manga ma niesamowity klimat.
  • Avatar
    M
    Ruka 2.02.2013 16:55
    beznadzieja,kreska taka że ciężko skumac co jest na obrazkach
    nie polecam
  • Avatar
    M
    Solteck 25.03.2012 22:42
    temat
    Same obrazki z których w ogóle nic się nie da zrozumieć. Kto z kim i o co…
    Porzucone po 2 rozdziałach