Manga
Stray Dog
- ストレイドッグ
Debiutancki oneshot Hiromu Arakawy, czyli historia pewnego „psa” i jego właściciela.
Recenzja / Opis
Kryzys ekonomiczny okazuje się być problemem nie tylko naszego świata. Ciągłe wojny doprowadziły do zubożenia gospodarki, na czym ucierpieli (nie tacy znowu biedni) bandyci. Zadowolony z tej sytuacji nie jest również jednooki Fultac. W końcu nie po to napadł na podróżnych, by zyskać zaledwie parę wartościowych drobiazgów i niewielką ilość pieniędzy. Zauważa jednak, że jego ofiary wiozły ze sobą coś jeszcze. Tym czymś okazuje się być „wojskowy pies”, sztuczny twór stworzony z połączenia psa i człowieka przy użyciu magii i najnowszych technologii. Taka istota jest używana do walki lub pracy i charakteryzuje ją całkowite posłuszeństwo wobec swojego pana. Jednak Fultac okazuje się nie być zainteresowany tym znaleziskiem i zamierza odejść, zostawiwszy stworzenie swojemu losowi. Problem w tym, że choć jest bandytą, bynajmniej nie ma serca z kamienia… I bądźmy szczerzy, kto umie powiedzieć „nie”, gdy dziecko patrzy się na nas wyczekująco takimi wielkimi oczami. W ten sposób do naszego przestępcy dołącza Kilka – niezdarna, acz pełna radości i nieco psotliwa osóbka.
Choć może na to początkowo nie wyglądać, motywem przewodnim tego oneshota są właśnie wojskowe psy. Obserwujemy całkiem zgrabnie zrealizowaną, pozornie sztampową, przygodową historię, mimochodem kreślącą relacje między parą protagonistów. Jednak walka, w której przyjdzie wziąć udział naszym bohaterom okaże się nie tylko siłowym starciem. Skonfrontowane zostaną także podejścia właścicieli do ich podopiecznych, a zarazem odmienne podejścia samych psów do własnego losu. Finał opowieści jest zaskakujący i może przez to sprawiać wrażenie robionego nieco na siłę. Z drugiej strony zakończenie zgrabnie podsumowuje historię i w satysfakcjonujący sposób rozwiązuje wątek.
Postaci są dość sympatyczne. Mimo że Fultaca poznajemy tuż po tym, jak w niezbyt humanitarny sposób uzyskał cudze dobra, czytelnik nie ma żadnych problemów z polubieniem go. Jego komiczne reakcje po odkryciu Kilki oraz ich późniejsze interakcje pokazują bardziej ludzką stronę bezwzględnego bandyty. Kilka natomiast to fajtłapowata i momentami nadaktywna osóbka. Choć początkowo służy głównie za element komediowy, to pokazano, że do pewnego stopnia zdaje sobie sprawę, jak bardzo jej egzystencja jest zależna od jej pana. Ze względu na długość całej historii tylko Fultac, jako główny bohater, dostał dość czasu, by w pełni się zaprezentować. Z tego powodu postać Kilki w porównaniu z nim może wyglądać nieco mizernie. Ich antagoniści nie są może oryginalni, ale świetnie sprawdzają się w swojej roli. Przy czym odniosłam wrażenie, że finałowy Zły był trochę za bardzo przerysowany.
Choć to debiutancka praca, kreska jest naprawdę zgrabna i widać w niej znany styl pani Arakawy, szkoda więc że zabrakło nieco dokładności. O ile Fultac jest zawsze dopracowany na rysunkach, tak na pierwszych stronach Kilka jest rysowana wyraźnie niestarannie. Postaci mają też okazjonalne problemy z dłońmi, które w niektórych scenach są nieforemne. Jak zwykle w wypadku oneshotów tej autorki, spajająca fabułę walka jest zgrabnie rozegrana i cieszy oczy.
Stray Dog zainteresuje głównie osoby, które chcą bliżej poznać twórczość Hiromu Arakawy i zobaczyć od czego zaczynała znana mangaczka. Pozostałym tej serii bynajmniej nie odradzam. Wszyscy, którzy mają ochotę przeczytać fantastyczną historię z niespodziewanym zwrotem akcji, raczej się nie rozczarują. Podejrzewam jednak, że do lektury chętniej zasiądą fani Fullmetal Alchemist niż ktokolwiek inny. W obu seriach pojawiają się podobne wątki, a w dodatku w swojej mandze o alchemikach pani Arakawa umieściła cytat nawiązujący do jej debiutanckiej pracy. Cytat o psach oczywiście.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Autor: | Hiromu Arakawa |