x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Tak się zastanawiam, czemu ta manga dostała recenzję, skoro przy wielu innych mangach, w których występuje aspekt erotyczny jest ostrzeżenie 'do tego tytułu będą przyjmowane tylko opisy'? Są jakieś wytyczne, co do tego jakiego rodzaju erotyka jest akceptowalna przez tanuki a jaka nie jest?
Są – rzeczy stricto pornograficzne odpadają. Ostatnio zawiesiliśmy też jedno ecchi, bo ambitny Pan Prokurator mógłby jego obecność w serwisie podciągnąć pod propagowanie dziecięcej pornografii.
silvict
24.02.2015 13:32
Może chodzi o to, że onanizowanie się głównego bohatera nie jest głównym tematem mangi, a tylko motorem napędowym niektórych jego działań, natomiast cała manga dotyczy relacji wśród młodzieży, znęcania się, braku akceptacji i poczucia wyalienowania.
Przede wszystkim nie wchodzi cokolwiek, co mogłoby podpaść pod CP.
Ponadto w OMK nie ma ani jednego ujęcia narządów rodnych, wszystko pozostaje w sferze domysłów i wyobraźni czytelnika.
Bardzo fajna manga. Nie wstrząsnęła mną, ani nie skłoniła do większych przemyśleń, jednak nie mogę znaleźć w niej żadnych wad. Kawał zręcznie wymyślonej historii. Na początku wydaje się po prostu zboczona, jednak z biegiem tomów nabiera głębi. Skojarzenia ze „Zbrodnią i karą” są aż zbyt duże, chociaż mi się to spodobało. Swoją drogą obok nawiązań do Death Note, Code Geass zaskoczyło mnie nawiązanie do Gag Manga Biyori w rozdziale 7., bo nie wydaje mi się, aby był to popularny tytuł, chociaż mogę się mylić.
R
Videlec
2.05.2014 18:08
Prawdę mówiąc, przez cały czas czytania mangi nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że przypomina Zbrodnię i Karę Dostojewskiego
Wydaje mi się, że „kara” powinna być małą literą. :)
Proszę mnie wyprowadzić z błędu, jeśli się mylę…
Farathriel
5.02.2014 14:50 Szkolne życie aż do bólu, co?
Autor recenzji nie minął się z prawdą. Psychologiczne aspekty tej mangi są dopieszczone pod każdym względem, wliczając w to także sposób ukazania dewiacji Kurosawy. Choć po lekturze pierwszych dwóch rozdziałów, miałem poczucie, że autor poruszył dość… drażliwy temat i zrobił to cholernie dosadnie – to mimo wszystko zacisnąłem zęby i uznałem, że dam OMK szansę. I nie zawiodłem się bowiem późniejsze wybryki głównego bohatera były w zasadzie tłem do ważniejszego dramatu jaki rozgrywał się w gimnazjum Kurosawy.
Komu by to polecić… Cóż – jeśli ktoś szuka sposobności do pośmiania się – odradzam, choć w tagach widnieje tam „satyra/parodia”, to jest to raczej typ gorzkiego humoru. Z czystym sumieniem natomiast mogą to czytać ci, którym zależy na dobrej maści psychologicznych i moralnych wątkach (porównanie w recenzji do Zbrodni i Kary bardzo trafne).
Gdy podchodziłem do tej serii (wpadłem na nią całkiem przypadkiem), to liczyłem, że trafię na kolejny odmóżdżacz, który nie jest warty większej uwagi. Chciałem tylko przeczytać tę serię, być może trochę się pośmiać, a następnie zapomnieć całą akcję. Na szczęście tak się nie stało. OMK, okazało się bardzo interesującą mangą, która ukazuje problemy młodych ludzi, a także sposoby na „rozwiązanie” ich. Nie żałuję, że spędziłem czas przy czytaniu tych 31 chapterów, ponieważ praktycznie w każdym działo się coś interesującego. Mogę z czystym sumieniem polecić tę mangę (szczególnie gimnazjalistom, ale nie tylko im) oraz liczyć, że możę znajdę kolejny tytuł równie ciekawy. Myślę, że przez dłuższy czas będę pamietał tę serię, no i oczywiście daję ocenę 10/10 i ulubione*. Pozdrawiam Butka ^^.
M
Shen Zegarmistrz Long
13.11.2013 15:15 Recenzja
Podoba mi się recenzja i to ona(trafiłem na nią przypadkiem) skłoniła mnie do przeczytania tego tytułu. Musze przyznać że co najmniej sceptycznie do niego zasiadłem, ale okazało się że warto było.
Taka tylko drobna uwaga odnośnie samej recenzji. Jest błąd w spisie chapterów. Sama manga liczy 31 a nie 32 rozdziały.
Przyznam, że za tytuł ten wziąłem się całkiem w ciemno. Po krótkim opisie jaki towarzyszył mu w miejscu w którym się z nim spotkałem, a który lakonicznie wspominał o przyłapaniu na masturbacji w żeńskiej toalecie spodziewałem się, słodka naiwności, czegoś w rodzaju komedii ecchi. No i dostałem obuchem w łeb.
Tytuł naprawdę świetny i na swój sposób wstrząsający. Porównania z Zbrodnią i Karą jak najbardziej uzasadnione. Bodaj najlepsza manga którą czytałem.
M
Videlec
25.05.2013 01:28 Życie i jego nieprzewidywalność
Życie to dziwna scena. Aktorzy nie mogą się zdecydować, czy grają czarne charaktery czy nie, przechodząc raz na jedną stronę, raz na drugą. Kto by pomyślał, że nasz wróg albo osoba, o której mamy, delikatnie mówiąc, niedobre zdanie, może stać się nam naprawdę bliska?…
Głównie o tym traktuje ta manga. Manga zapadająca w pamięć, z pełnokrwistymi postaciami i fabułą jak dziura bez dna. Tyle, że owo dno ma, i to całkiem głębokie.
Z początku odstraszył mnie wiadomy temat, chociaż nie jest on niczym nadzwyczajnym. Może trudno to objąć typowo kobiecym widzeniem, ale nastolatkowie naprawdę tak myślą o swoich koleżankach i robią TO o wiele częściej, niż by się przyznawali.
Główny bohater na początku był dla mnie kompletną klapą. Jako napęd akcji kocham takie postaci, jako ludzi – nienawidzę. To wywyższanie się i widzenie w sobie Bóg wie kogo niesamowicie mnie irytowało, miałam ochotę cisnąć mangę precz. Ale wytrwałam i to było najlepsze postanowienie tego miesiąca.
Osoby niezaznajomione z CAŁĄ historią niech tego nie czytają, bo naprawdę zepsują sobie przyjemność płynącą z lektury. kliknij: ukryte Bardzo podobało mi się owe przechodzenie ze strony na stronę. W życiu bym nie zgadła, że dręczycielka, wróg i jedna z pierwszych ofiar ,,zemsty'', zostanie wybranką serca Kurosawy. Moje ograniczone myślenie sprowadziło się do paringu Kitahara x Kurosawa, by potem zmienić nastawienie na blondyneczkę. W pewnym momencie zorientowałam się, do czego to wszystko zmierza – oho, będzie drama, król Otaku, ciamajda i niedojda w oczach Kurosawy, zgarnie mu ukochaną sprzed nosa! I była drama. Świetna drama, podkreślę, zawierająca w sobie cierpienie w czystej postaci rysunkowej.
Myślę, że najbliższa mojemu sercu jest Blondynka Lubiąca Czytać (moja pamięć do imion…). Moja filozofia życiowa i jej były bardzo… podobne?
Raany, tak mnie wciągnął ten tytuł, że jest już 1:28, a mi się chce spać. Nic już więcej nie zdołam napisać… W każdym razie polecam, warto!
Może trudno to objąć typowo kobiecym widzeniem, ale nastolatkowie naprawdę tak myślą o swoich koleżankach i robią TO o wiele częściej, niż by się przyznawali.
Ciekawe… Za punkt odniesienia bierzesz może głównego bohatera? Uwierz mi, to dość skrajny przypadek, nawet jak na gimbusa. W każdym razie – bardzo dobra manga o dojrzewaniu, właśnie gimbusa. Też polecam, naprawdę warto.
Videlec
7.07.2013 13:59 Re: Życie i jego nieprzewidywalność
Za punkt odniesienia bierzesz może głównego bohatera?
Aż się uśmiechnęłam. :) Mangę zaczęłam czytać akurat w czasie, kiedy mój bliski znajomy (gimbus, przyznaję) wyznał mi parę szczegółów z życia męskiej części klasy. Otóż… hm. Podobno niektórzy chłopacy robią to regularnie, nawet codziennie. Łatwo się uzależniają. Od razu skojarzyłam to z Kurosawą, co podwoiło przyjemność płynącą z czytania.
Trochę niewygodny temat… Jeżeli Kurosawa jest naprawdę skrajnym przypadkiem, to dzięki niebiosom, los świata jeszcze nie jest przesądzony :)
Slova
9.07.2013 01:46 Re: Życie i jego nieprzewidywalność
Kurosawa jest skrajny raczej w swoim podejściu do otoczenia, jeżeli o to chodzi. Poza tym nie wybiega poza normę.
Serio nie wybiega poza normę? kliknij: ukryte Jasne, pewnie całe kolejki onanistów codziennie ustawiają się w gimnazjach pod damskimi toaletami. A uczniowie bacznie obserwują swoje koleżanki, a raczej codzienne przekąski układając z nich w wyobraźni, w różnych konfiguracjach wykwintne dania.
Slova
9.07.2013 22:21 Re: Życie i jego nieprzewidywalność
Może nie każdy nastolatek onanizuje się w żeńskiej toalecie, ale cała reszta to absolutna prawda.
Diablo
6.08.2013 22:33 Re: Życie i jego nieprzewidywalność
Prawdopodobnie masz całkowitą rację Slova. Może nie dzień w dzień i nie z taką postawą jak Kurosawa, no ale… Cóż zrobić, że męska część populacji dorasta cokolwiek wolniej i prymitywniej…
Miałam nie czytać ten mangi. Dowiedziałam się, o czym jest i nie zachęciło mnie. A jednak zaznajomiłam się z nią i tego nie żałuję. To, co mnie najbardziej uderzyło, to realizm. Pozornie radosne chwile mieszają się z tymi bolesnymi. Bardzo podobała mi się kreacja głównego bohatera. kliknij: ukryte Zaplusował jeszcze bardziej, jak próbował się zmienić. Czułam z nim taką dziwną więź i byłam nawet w stanie wyobrazić sobie dokładnie, co czuł. Inne postacie również nie były jednowymiarowe i spokojnie mogłyby zaistnieć w prawdziwym świecie. Spodobało mi się, to, że kliknij: ukryte Kitahara i Kurosawa nie skończyli razem. Ich relacje wypadły bardzo naturalnie i chwała za to! Bałam się kiepskiego zakończenia, a wyszło i realistycznie, i optymistycznie. Jak na doujinshi, kreska stoi na poziomie. Spodobał mi się jej charakter, może nieco niedbały, ale pasujący do całości. Manga jest naprawdę świetna i wbrew pozorom, nie jest tylko o onanizowaniu się głównego bohatera. Postacie mają głębszą osobowość, co sobie bardzo cenię. A realistyczna fabuła, pozwala wczuć się w sytuację bohaterów. Polecam!
jeden wieczor i przeczytane. Dlugosc w sam raz i musze przyznac, ze fabula zrobila na mnie spore wrazenie. Chetnie posledzilbym dalsze losy glownego bohatera.
Schultz
6.01.2012 18:28
Z tego co się orientuję, istnieje krótkie, hmmm… opowiadanie? o dalszych losach Kurosawy i innych ważnych postaci z mangi. Nosi tytuł „Onani Master Kurosawa – After the Juvenile”. Jest dostępne po angielsku. Choć potraktowałabym je raczej jako swoisty dodatek do mangi, a nie pełnowartościową kontynuację.
M
Okichi
13.07.2010 22:17
Wspaniała manga. Nigdy nie sądziłam, że urzecze mnie manga o fapieniu.
kamey
19.07.2010 00:47
Seconded – mimo że to graficznie kiepski doujin, autor świetnie poprowadził fabułę.
Zdecydowanie nieszablonowy tytuł, o ciekawej tematyce i jeszcze ciekawszych postaciach. Zdecydowanie wart przeczytania i (zabijcie mnie, ale to powiem) pokazania rodzicom i znajomym, ze manga to nie „komiksy dla dzieci”. Osobną kwestią jest porównanie do „Zbrodni i Kary”, skądinąd niezwykle trafne. Główny bohater przypomina Rodiona w jego podejściu do ludzi i filozofii życia, ale chyba najciekawszą postacią była Kitahara. Jej motywacja była silna i w pewnym sensie zrozumiała, a mimo to nie do końca udało mi się ją rozgryźć. To w sumie tyle jeśli chodzi o komentarz, ale tak szczerze mówiąc, to ciekawe czy wyżej wymienione dzieło Dostojewskiego nie byłoby ciekawsze w formie artystycznej, jaką jest manga…
Ponadto w OMK nie ma ani jednego ujęcia narządów rodnych, wszystko pozostaje w sferze domysłów i wyobraźni czytelnika.
Zręczna historia
Wydaje mi się, że „kara” powinna być małą literą. :)
Proszę mnie wyprowadzić z błędu, jeśli się mylę…
Szkolne życie aż do bólu, co?
Komu by to polecić… Cóż – jeśli ktoś szuka sposobności do pośmiania się – odradzam, choć w tagach widnieje tam „satyra/parodia”, to jest to raczej typ gorzkiego humoru. Z czystym sumieniem natomiast mogą to czytać ci, którym zależy na dobrej maści psychologicznych i moralnych wątkach (porównanie w recenzji do Zbrodni i Kary bardzo trafne).
Zdziwienie
Recenzja
Taka tylko drobna uwaga odnośnie samej recenzji. Jest błąd w spisie chapterów. Sama manga liczy 31 a nie 32 rozdziały.
Re: Recenzja
Mocne...
Tytuł naprawdę świetny i na swój sposób wstrząsający. Porównania z Zbrodnią i Karą jak najbardziej uzasadnione. Bodaj najlepsza manga którą czytałem.
Życie i jego nieprzewidywalność
Głównie o tym traktuje ta manga. Manga zapadająca w pamięć, z pełnokrwistymi postaciami i fabułą jak dziura bez dna. Tyle, że owo dno ma, i to całkiem głębokie.
Z początku odstraszył mnie wiadomy temat, chociaż nie jest on niczym nadzwyczajnym. Może trudno to objąć typowo kobiecym widzeniem, ale nastolatkowie naprawdę tak myślą o swoich koleżankach i robią TO o wiele częściej, niż by się przyznawali.
Główny bohater na początku był dla mnie kompletną klapą. Jako napęd akcji kocham takie postaci, jako ludzi – nienawidzę. To wywyższanie się i widzenie w sobie Bóg wie kogo niesamowicie mnie irytowało, miałam ochotę cisnąć mangę precz. Ale wytrwałam i to było najlepsze postanowienie tego miesiąca.
Osoby niezaznajomione z CAŁĄ historią niech tego nie czytają, bo naprawdę zepsują sobie przyjemność płynącą z lektury.
kliknij: ukryte Bardzo podobało mi się owe przechodzenie ze strony na stronę. W życiu bym nie zgadła, że dręczycielka, wróg i jedna z pierwszych ofiar ,,zemsty'', zostanie wybranką serca Kurosawy. Moje ograniczone myślenie sprowadziło się do paringu Kitahara x Kurosawa, by potem zmienić nastawienie na blondyneczkę. W pewnym momencie zorientowałam się, do czego to wszystko zmierza – oho, będzie drama, król Otaku, ciamajda i niedojda w oczach Kurosawy, zgarnie mu ukochaną sprzed nosa! I była drama. Świetna drama, podkreślę, zawierająca w sobie cierpienie w czystej postaci rysunkowej.
Myślę, że najbliższa mojemu sercu jest Blondynka Lubiąca Czytać (moja pamięć do imion…). Moja filozofia życiowa i jej były bardzo… podobne?
Raany, tak mnie wciągnął ten tytuł, że jest już 1:28, a mi się chce spać. Nic już więcej nie zdołam napisać… W każdym razie polecam, warto!
Re: Życie i jego nieprzewidywalność
Ciekawe… Za punkt odniesienia bierzesz może głównego bohatera? Uwierz mi, to dość skrajny przypadek, nawet jak na gimbusa. W każdym razie – bardzo dobra manga o dojrzewaniu, właśnie gimbusa. Też polecam, naprawdę warto.
Re: Życie i jego nieprzewidywalność
Aż się uśmiechnęłam. :)
Mangę zaczęłam czytać akurat w czasie, kiedy mój bliski znajomy (gimbus, przyznaję) wyznał mi parę szczegółów z życia męskiej części klasy. Otóż… hm. Podobno niektórzy chłopacy robią to regularnie, nawet codziennie. Łatwo się uzależniają.
Od razu skojarzyłam to z Kurosawą, co podwoiło przyjemność płynącą z czytania.
Trochę niewygodny temat… Jeżeli Kurosawa jest naprawdę skrajnym przypadkiem, to dzięki niebiosom, los świata jeszcze nie jest przesądzony :)
Re: Życie i jego nieprzewidywalność
Re: Życie i jego nieprzewidywalność
Re: Życie i jego nieprzewidywalność
Re: Życie i jego nieprzewidywalność
Ach, ten realizm
To, co mnie najbardziej uderzyło, to realizm. Pozornie radosne chwile mieszają się z tymi bolesnymi. Bardzo podobała mi się kreacja głównego bohatera. kliknij: ukryte Zaplusował jeszcze bardziej, jak próbował się zmienić. Czułam z nim taką dziwną więź i byłam nawet w stanie wyobrazić sobie dokładnie, co czuł. Inne postacie również nie były jednowymiarowe i spokojnie mogłyby zaistnieć w prawdziwym świecie.
Spodobało mi się, to, że kliknij: ukryte Kitahara i Kurosawa nie skończyli razem. Ich relacje wypadły bardzo naturalnie i chwała za to! Bałam się kiepskiego zakończenia, a wyszło i realistycznie, i optymistycznie.
Jak na doujinshi, kreska stoi na poziomie. Spodobał mi się jej charakter, może nieco niedbały, ale pasujący do całości.
Manga jest naprawdę świetna i wbrew pozorom, nie jest tylko o onanizowaniu się głównego bohatera. Postacie mają głębszą osobowość, co sobie bardzo cenię. A realistyczna fabuła, pozwala wczuć się w sytuację bohaterów. Polecam!
Oryginalne
Osobną kwestią jest porównanie do „Zbrodni i Kary”, skądinąd niezwykle trafne. Główny bohater przypomina Rodiona w jego podejściu do ludzi i filozofii życia, ale chyba najciekawszą postacią była Kitahara. Jej motywacja była silna i w pewnym sensie zrozumiała, a mimo to nie do końca udało mi się ją rozgryźć.
To w sumie tyle jeśli chodzi o komentarz, ale tak szczerze mówiąc, to ciekawe czy wyżej wymienione dzieło Dostojewskiego nie byłoby ciekawsze w formie artystycznej, jaką jest manga…