x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Przyzwoite, choć nie wykożystane
No i, w moim mniemaniu nie odpowiada na najważniejsze pytanie: ile takie balsamowanie kosztuje? Bo główny bohater, mimo małej ilości zleceń, jakoś nie przymiera głodem, a tylko w jednym rozdziale padło stwierdzenie, że zabalsamowanie jednej dziewczyny z rekonstrukcją ręki pochłonęło cały budżet. Bo pięknie brzmią słowa o pomocy bliskim, godnym pożegnaniu się i tak dalej, a jeść trzeba (nie mówiąc o tym, że branża funebralna wszędzie ma się świetnie). I trochę szkoda, że ten aspekt, poza w/w wspomnieniem, ani razu nie został podniesiony. Byłoby ciekawie.
Polecam
Osobiście przeczytałam wszystkie 6 tomów. Jest to manga epizodyczna, to znaczy, że mamy jeden przypadek na jeden rozdział. Wszystko łączy główny bohater – balsamista. W czasie akcji jesteśmy świadkami rozwoju jego relacji z pewnymi stałymi postaciami. To już poniekąd jakiś wątek fabularny, ale bardzo nikły. Sama manga podejmuje się nie lada wyzwania. Trzeba powiedzieć jedno – jest profesjonalna. Każda historia ma swój indywidualny wątek, każdy człowiek inaczej postrzega śmierć, a każde zwłoki mają inną historię. Ponieważ tomy są do siebie podobne polecam kupić jeden na próbę. Jeśli przypadnie ci do gustu nie widzę przeciwwskazań, by zaopatrzyć się w całą kolekcję. Mimo zniechęcającej cechy wydanie jak najbardziej godne polecenia. Oprawa, grafika, tłumaczenie – Hanami w szczytowej formie. Wypada także polecić sam 3 tom – w pełni poświęcony wzruszającej, nietuzinkowej historii głównego bohatera.
e tam cienko
Powiedz ile śmierci przeżyłeś, z iloma się pogodziłeś, ilu nie potrafisz wybaczyć, ilu jeszcze będziesz musiał doświadczyć. Nim zgaśniesz człowieku.
Śmierć, której doświadczamy, z którą żyjemy, której jesteśmy świadomi.. Mówię o tej zimnej, starej k****e która zabiera nam tych, których kochamy mówię o milczącym obliczu pełnym zrozumienia i godności, o końcu długiej, bolesnej drogi, o wybawieniu, o nagłym upadku, o każdym z jej miliardów wcieleń.
Śmierć okrutnie pokazuje nam prawdę, nam zaślepionym codziennym wyścigiem szczurów, daje w pysk bez pardonu, uświadamia jak ważne są przyjaźń i miłość, uczy sztuki wybaczania i prawdziwego szacunku wobec żywych i umarłych (tylko. o ironio! na te ważne słowa czy gesty jest często za późno).
O tym jest ta manga, właśnie o tym.
Dziękuję i przepraszam, trochę emocjonalny ze mnie typ.
Re: e tam cienko
Odnosząc się do drugiej części komentarza – z pewnością nie będę spowiadał się tutaj z mojego życia prywatnego. Recenzję pisałem ponad rok temu, i komiks nadal wydaje mi się nudny (tzn. ostatni tom jedynie przeglądałem, a kto wie, może jego zawartość jest fenomenalna). Tematyki wybawienia, upadku, wybaczenia i szacunku wobec żywych dalej nie dostrzegam (widać gruboskórny jestem), natomiast niezmiennie uważam „Balsamistę” za dobry komiks obyczajowy dla młodzieży.
Re: e tam cienko
Druga część komentarza nie była i nie miała być wymierzona w Ciebie, nie ma na celu prowokowania do spowiedzi, ilustruje jedynie mój prywatny pogląd. Dziękuję.
może manga opiera się na jednym głownym motywie, ale sądzę ze sama postać Shin'a, historie jakie możemy spotkać na codzień, piękna kreska zasługują na to by dać mange szanse.
wiadomo, że czy to się komuś spodoba czy też nie… jest tylko kwestią gustu :]
dla mnie samej Balsamista jest jedną z ulubionych mang.
jednak nie jest to lektura na szczęsliwe i wesołe popołudnia ^^
:)
Coś nowego.. Naprawdę polecam!
Niezłe
Jak dla mnie, zajeżdżająca trupem bomba.
No i kreska… desing postaci z początku wydaje się dziwny… ale potem, jak oko przywykło, zaczął mi się podobać. Szczególnie lubię głónego bohatera, chociaż… nie podoba mi się to, co on nazywa 'chorobą'. Tak. Komiks ma nutkęerotyzmu… i… taką pustą. Jak dla mnie. Jak dla mnie…
Polecam.
Embalmer
Manga sama w sobie może być, ale tłumaczenie...