x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Świetne. Kreska ani przez moment mi nie przeszkadzała, pasuje do absurdów i dziwactw przedstawionej historii – nie wyobrażam sobie, by było to rysowane, ehm, „ładnie”. Humor bardzo do mnie trafił, zwłaszcza na początku ciężko mi było nie parsknąć śmiechem. Minusem jest, rzecz jasna, urwane zakończenie, jednak mam już wypożyczonego „Česarego”, więc sobie zerknę (uff, dobrze, że nie zaczęłam od tamtej mangi – to, że dokończenie MDz znajduje się w III tomie tego drugiego dzieła, przeczytałam dopiero po lekturze). No ale i tak nie jestem w stanie dać wyżej niż 8/10, choć podczas lektury chciałam ocenić na więcej.
M
Toshi
15.05.2011 18:59 Zdecydowanie odradzam
Bardzo nieudana pozycja stojąca na granicy „dramatycznego kiczu” i „okruchów artystycznego niewyżycia”, okraszona cienkim jak naleśnik humorem, ale posiadająca też dno.
Z czego tego ostatniego jest najwięcej w postaci wyjątkowo paskudnej (nawet jak na realia polskiej mangowej biedy) kreski.
Szanuj swój wzrok, nie daj sobie pokaleczyć oka o kanciastą kreskę (dawno takiej technicznej fuszerki nie widziałem). Fabularna histeria – też nic specjalnego, jakieś bełkotliwe Gaimanowskie popłuczyny.
Dodatkowo urwana jak hejnał Mariacki ale z jeszcze większym zadęciem (autorka rzutem na taśmę zastosowała cwany chwyt marketingowy – dokończenie w innym tomie innego komiksu – sprytne ale się nie chwali)
Plusy: przynajmniej tytuł toto ma adekwatny, Dziwactwo znaczy. Zdecydowanie odradzam.
Grisznak
15.05.2011 19:40 Re: Zdecydowanie odradzam
Dajcie już sobie spokój, dziewczynki. Bo obserwowanie jak to dwie czy trzy nie mające nic lepszego do roboty dziewunie piszące z kilku nicków robią flame gdyż nie spodobała im się ocena w recenzji, robi się już żenujące.
Alira14
15.05.2011 22:09 Re: Zdecydowanie odradzam
Szczerze mówiąc przed tym atakiem komentarzy nawet nie wiedziałam kim Hitohai jest, nie wspominając o jej mangach. Jednak teraz widząc jakie emocje jej twórczość wywołuje u ludzi, poczułam się zaciekawiona. Ba, na tyle by planować zakup „Materii Dziwactwa” i przeczytanie tego by dowiedzieć się o co tyle hałasu. Mówiąc krócej – dzięki, gdyby nie wy nawet nie wiedziałabym o istnieniu tej mangi.
C.Serafin
15.05.2011 22:38 Re: Zdecydowanie odradzam
Jak wyżej. Już recenzja „Cesary” bardzo mnie zaciekawiła, a po tej całej dramie „polskie mangi” Kasi Wasylak trafiły na mogą listę zakupów, ponieważ bardzo chciałbym wiedzieć o co tyle szumu.
Swoją drogą ciekawe bardzo podskoczyła liczba odsłon recenzji komiksów tej autorki. Wątpię by którakolwiek z nich trafiła do comiesięcznych statystyk, ale obecny flejmik pewnie przyczynił się do sporego wzrostu ich popularności.
alicjaniecuruśalerównieładna
16.05.2011 09:08 Re: Zdecydowanie odradzam
lol kurcze u mnie to samo XD
a może to była jakaś zakamuflowana kampania reklamowa :D teraz są takie netowe firemki co się od nich takie marketowe trole wynajmuje Oo ale żeby na tanuki to już totalna surrealka XD
Grisznak
14.05.2011 17:13 Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
Temat był wiele razy poruszany i za każdym razem odpadał. Nie jesteśmy w stanie zdobyć oryginalnych stron ze wszystkich recenzowanych mang, a nie możemy umieszczać kadrów z fanowskimi tłumaczeniami.
Teukros
14.05.2011 17:18 Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
Z przyczyn technicznych zamieszczanie przykładowych kadrów lub stron obecnie – i w najbliższej przyszłości – jest raczej wykluczone.
SzaraLis
14.05.2011 17:35 Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
Cóż nie miałam pojęcia, że ten temat był już wcześniej poruszany ani, że wklejanie linków do strony internetowego sklepu pokazującego owe przykładowe kadry ( więc zapewne mającego do tego prawo ) jest niedozwolone…
w każdym razie gdyby ktoś chciał się samemu przyjrzeć kresce z Matrii Dziwactwa, zapraszam do rzucenia okiem na przykładowe kadry obecne na stronie wspomnianego sklep.gildia.pl
Teukros
14.05.2011 17:51 Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
Zamieszczanie linków do sklepu jest dozwolone. Twój pierwszy komentarz został usunięty przypuszczalnie dlatego, że podobny wpisałaś już przy kilku innych recenzjach.
IKa
14.05.2011 18:41 Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
Twój komentarz został usunięty jako spam. Wklejanie tego samego po kilka razy nie jest zbyt dobrym pomysłem, zwłaszcza, jeśli chce się być traktowanym poważnie.
SzaraLis
14.05.2011 19:03 Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
Drobna korekta: to były inaczej sformułowane zdania i inne linki, jedyne co było takie samo to pomysł i nagłówek.
Ale owszem mogę to przeredagować nawet do tysiąca słów, dodać linki i zamieścić jeszcze raz, chociaż w praktyce chodzić będzie o to samo.
A najlepiej by było gdyby nikt nie pisał tych wszystkich, strasznie drażniących co poniektórych recenzentów komentarzy tylko od razu słał własną alternatywną kontr‑recenzje…
Teukros
14.05.2011 19:58 Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
A najlepiej by było gdyby nikt nie pisał tych wszystkich, strasznie drażniących co poniektórych recenzentów komentarzy tylko od razu słał własną alternatywną kontr‑recenzje…
Jak przypuszczam, to stwierdzenie miało charakter głównie retoryczny, ale w zasadzie… Wiesz, prawda jest taka, że rzeczywiście interesuje nas (redakcję) głównie recenzja alternatywna. Komentarze to oczywiście dobra rzecz, fajnie się je czyta (osobiście lubię lekturę nawet tych najbardziej krytycznych) ale cóż, portal recenzjami stoi. Recenzje, nawet te najstarsze, są czytane cały czas, stare komentarze – prawie wcale. Więc – nie zniechęcając bynajmniej do komentowania – również pozwolę sobie zaprosić do napisania recenzji alternatywnej.
alicjaniecuruśalerównieładna
14.05.2011 20:52 Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
Ja tam lubię czytać jedno i drugie ;D
Recenzje są językiem prozy pisane, ładne, zgrabne, komentarze zaś pstrokate, że hej ;) każdy inszy, można się czasami ciekawostek różnych podowiadywać ;D różne opinie imho zupełnie niespotykane popoznawać Oo
Najfajniej jeszcze jak polski ludek wojuje w wielkiej Bitwie o Racje, to już wtedy ho, ho! Dopiero ciekawostek w komentarzach się człowiek naczytuje do woli ;D nic dziwnego, że mnię takie dyskusyjne recenzje przyciągają jak pijaną ćmę latarka XD ale lubię to, taka odskocznia od Gali ;D
O autorce i jej twórczości nic nie powiem bo jedyne co do tej pory czytałam to pikantne recenzje Yumi, ale hej, od czegoś trzeba zacząć! ;D
pozdrawiam, za wtręt z góry przepraszając
M
Mirabelka
12.05.2011 18:31 znajoma poleciła, przestrzegając bym się nie zrażała kreską...
Przeczytałam poniższe wypowiedzi i najbardziej zgodziłabym się z komentarzem SuiKaede, też do mnie taka forma samej „sztuka dla sztuki” nie specjalnie przemawia. Chociaż też znam ludzi którzy cenią taką zabawę z konwencją.
Do zapoznania się z twórczością autorki zachęciła mnie właśnie jedna z takich znajomych, zachwalając oczywiście i od razu przestrzegając bym się nie zrażała kreską ( która swoją drogą, faktycznie do atrakcyjnych nie należy )
Może pech chciał, że zaczęłam właśnie od Materii, nie zauroczyła mnie jakoś szczególnie. I nie to, żebym nie lubiła tej wspomnianej zabawy z konwencją czy dziwnych klimatów ( zwłaszcza w typie Diaczenków, Bułhakowa, Gaimana etc. )
Dla mnie jednak sama zabawa nie wystarcza do zaangażowanego śledzenia danej fabuły i wolę również takie postaci z którymi mogę się związać emocjonalnie ( i nie chodzi już o to by były sympatyczne, niech sobie budzą nawet negatywne emocje, byle jakieś dało się do nich żywić ).
Tymczasem autorka Materii zdaje się mieć tendencję do popadania w przesadę, jakby miała tysiąc pomysłów na minutę i nie potrafiła zdecydować który wypada najciekawiej, więc upycha je wszystkie razem… lubię nietuzinkowe kolaże, ale na dłuższą metę taki przesyt męczy, i o ile jeszcze z początku byłam zaciekawiona co tez z tego wszystkiego wyniknie, tak im dalej tym bardziej chciałam się już tylko dowiedzieć jak to się wszystko ostatecznie skończy. I nie dowiedziałam.
Ze swojej strony poczułam się trochę oszukana, mając do czynienia z tytułem jednotomowym czytelnik MA prawo oczekiwać, iż opowiadana historia znajdzie finał w tym samym tomie.
Co do osób którym spodobał się taki obrót spraw i byli zadowoleni z niespodziewanego CDN: cóż akurat trafiło w ich gust.
Osobiście jednak nie czuję aż tak palącej potrzeby by znajomość z bohaterami Materii kontynuować więc po trzy tomy Česarego sięgać nie zamierzam ( a nuż by się okazało, że zakończenie Česarego znajduje się na końcu czwartego tomu jeszcze innego tytułu… )
4/10
SuiKaede
12.05.2011 20:26 Re: znajoma poleciła, przestrzegając bym się nie zrażała kreską...
Dzięki za poparcie :) Po przeczytaniu recenzji miałem wrażenie, ze jako jedyny za płytki jestem, by zrozumieć glebie tego komiksu. Widać jednak nie ja jeden inaczej odebrałem to dzieło… BTW, pamiętam, ze wspomniane osoby zachwycone „Materia” wiernie oczekiwały na ciąg dalszy…i w końcu stwierdziły, ze go nie będzie, a „Cesarym” się nigdy nie zainteresowały…. jakoś im umknął.
...które ta manga zachwyciła. To dobrze. Mi jednak kompletnie nie przypadła do gustu..To znaczy owszem, jest sympatyczna, ale te nasze polskie fandomowo dowcipne dziwactwa nie trafiają do mnie. Komiks albo Cię zachwyci, albo odrzuci. Być może mi nie spodobał się za bardzo, gdyż wolę komiksy choć trochę ugruntowane w rzeczywistości(co nie znaczy, że realistyczne), z postaciami prawdopodobnymi psychologiczne. Mam wrażenie, że ten komiks to jedna wielka „sztuka dla sztuki” (co znowu może być postrzegane jako zaleta)- zlepek wytworów wyobraźni autorki, które jednak nie funkcjonują na płaszczyźnie innej, niż komiks. Brakuje mi tu jakiejś głębi. Dla mnie 5/10
M
Chachee
11.05.2011 01:31 Dajcie spokój...
Lol ale zawyżona ocena.
Bardzo jestem ciekawa, czy gdyby autor tego komiksu był japończykiem, ocena byłaby tak samo wysoka. Założę się że nie i miałby pewnie ocenę 1 lub 2/10 za brzydką kreskę, brak zakończenia i nieciekawą fabułę. Do kitu!!
Przestańcie zachwalać te polskie badziewia tylko dlatego że są polskie >> Nie ma się nad czym zachwycać.
Skąd w ogóle pomysł, że gdyby to było japońskie, byłoby niżej oceniane? Niby dlaczego miałabym maślić twórcom polskim bez powodu? Szczerze mówiąc, zupełnie nie rozumiem takiego toku myślenia… Dla porządku: podczas oceniania biorę pod uwagę przede wszystkim przyjemność płynącą z czytania (lub jej brak), bohaterów i fabułę (ocenianą stosownie do gatunku) – to są trzy najważniejsze dla mnie kryteria. Przy czym, jeżeli to pierwsze występuje w ilości znikomej, automatycznie obrywają dwa pozostałe. Strona graficzna jest mniej ważna i chociaż jej ocena widnieje w kryteriach, to nie ma wpływu na ocenę całości. O samej kresce w tym przypadku pisałam już poniżej… A ostatnią rzeczą, jaką bym się kierowała jest pochodzenie mangi/komiksu. Może być sobie polski, japoński, francuski, koreański, amerykański czy jakie tam są jeszcze – to przecież nie ma żadnego znaczenia. Kupuję = wymagam.
Boże, ale to jest cienka retoryka. Śledzę te komentarze, bo zamierzam kupić omawiany komiks i zastanawiam się, czy ktoś sobie ordynarnie robi jaja wypluwając argument, że ocena opiera się na polskości tytułu. W sensie, że oceniający z miejsca daje czemuś 7, bo twórca jest polski a reszta to już detale. Równie dobrze, inny recenzent zafiksowany na punkcie Japonii w stopniu klinicznym mógłby na wejściu odbierać kilka punktów, bo rzecz jest polska, czyli automatycznie gorsza.
Trochę logiki.
R
Azteh
9.05.2011 19:51 UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
Oceny jak zwykle irracjonalnie zawyżone, zwłaszcza kreska 8/10 – czysta kpina.
Inna 'niepolska' produkcja oberwałaby solennie za taki numer z uciętym zakończeniem.
A tu proszę, jeszcze nam wmawiają, że takie 'subtelne' zabiegi marketingowe są cacy i nawet powinniśmy za takowe być autorce wdzięczni!
Świetnie, tylko niech najpierw szanowna autorka na okładce napisze:
UWAGA komiks bez zakończenia – żeby je poznać kupcie kolejne trzy tomiki Česarego… No litości!
Dalibyście już sobie spokój z tym lansowaniem 'po znajomości' i wychwalaniem tych dziwacznych tworów Katarzyny Wasylak bo ani one takie dobre, ani ciekawe.
A po ilości komentarzy pod tytułami, widzę że cieszą się sporym zainteresowaniem…
Avellana
9.05.2011 20:22 Re: UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
W ramach wyjaśnienia: nasz portal działa na zasadach niekomercyjnych. Z bardzo nielicznymi wyjątkami nie otrzymujemy od wydawnictw egzemplarzy recenzenckich, zatem nasze recenzje, z konieczności, opierają się zwykle na egzemplarzach z prywatnych zbiorów. Jak dość łatwo przewidzieć, jeśli ktoś dany komiks kupuje, to zapewne dlatego, że mu się spodobał. Jeśli mu się spodobał – pisze pozytywną recenzję. Komentarze są natomiast miejscem, gdzie swoją opinię wyrazić mogą także inni użytkownicy – na przykład wskazując, jakie cechy komiksu uznają za wady. Oczywiście, jak zawsze, przypominam także o możliwości nadsyłania recenzji alternatywnych.
Zdajemy sobie sprawę, że szczególnie w kwestii tytułów wydanych w Polsce zawsze możemy zostać posądzeni albo o stronniczość i „lansowanie”, albo też o ganienie „z zemsty”, bo wydawnictwo nie zapłaciło nam haraczu za reklamę. Pozostaje mi tylko zapewnić, że – jak zawsze – zamieszczamy po prostu spełniające zasady i wymogi językowe recenzje, także nadsyłane przez naszych czytelników i tak właśnie jest w przypadku tego tytułu.
Yumi
9.05.2011 20:53 Re: UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
Azteh napisał(a):
kreska 8/10 – czysta kpina.
Po pierwsze, w recenzji napisałam wyraźnie, co mi się w kresce podoba, więc ocenę uważam za uzasadnioną. Możliwe, że niektórym wyda się ona zawyżona, bynajmniej ja uważam tak, a nie inaczej i nie zamierzam się kierować, tym co myśli ogół.
Azteh napisał(a):
Inna 'niepolska' produkcja oberwałaby solennie za taki numer z uciętym zakończeniem. A tu proszę, jeszcze nam wmawiają, że takie 'subtelne' zabiegi marketingowe są cacy i nawet powinniśmy za takowe być autorce wdzięczni!
Po raz kolejny odsyłam do recenzji – wszystko na ten temat jest w akapicie ósmym. Nie widzę w nim ani słowa, jakoby było to dobre rozwiązanie. Po prostu akurat MNIE się ono spodobało i to JA oceniam komiks tak, a nie inaczej. Nikomu nie każę się ze sobą zgadzać. I wcale niepowiedziane, że japońską mangę uznałabym za gorszą z takiego powodu.
Azteh napisał(a):
Dalibyście już sobie spokój z tym lansowaniem 'po znajomości' i wychwalaniem tych dziwacznych tworów Katarzyny Wasylak bo ani one takie dobre, ani ciekawe.
Na Tanuki jestem jedyną osobą, która recenzuje mangi Katarzyny Wasylak (wyłączając Dead Nota). I tak się składa, że uważam je za dobre. Więc piszę o nich w pozytywny sposób w recenzji. Nie ma mowy o żadnym „po znajomości”, w życiu autorki na oczy nie widziałam. Zgadza się, rzecz jest specyficzna i z pewnością nie każdemu się spodoba. Mnie tak, a Tobie nie. Życie.
Cymric
9.05.2011 23:49 Re: UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
Azteh napisał(a):
Oceny jak zwykle irracjonalnie zawyżone, zwłaszcza kreska 8/10 – czysta kpina.
Kreska jest dosyć specyficzna i na pierwszy rzut oka nie wygląda super, hiper profesjonalnie(nie musi się też wszystkim podobać), jednak wystarczy przerzucić kilka kartek, żeby przekonać się, że taki wygląd jest celowym zamierzeniem Hitohai. Autorka bawi się z perspektywą, co daje niesamowity efekt, którego nie można się doszukać w żadnym innym komiksie. Ponadto, zamiast ślepo rysować urocze buźki z wielkimi oczami, wypracowała swój własny, unikalny styl, co jak sądzę, także miało wpływ na ocenę.
Leo
13.05.2011 12:11 Re: UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
Według mnie polskie produkcje powinno się w innych kategoriach oceniać. Są osoby którym podobają się polskie produkcje,tak samo jak są osoby co grają w indie games. Ale jak wiadomo,są osoby które ich nie ruszą bo wolą grać tylko gry wysokobudżetowe lub czytać najlepsze komiksy. Na różnych wielkich serwisach indie games są oceniane w zupełnie innych kategoriach niż np. produkcje Namco itp.,tak samo nie dziwne powinno być ocenianie polskich tytułów. Polski rysownik nie ma żadnych szkół gdzie go nauczą technik kadrowania,rastrowania,wymyślania fabuły,nie ma edytora,asystentów i robi komiks prawie za darmo. Kwotę którą zarabia zwykle starcza na zwrócenie sobie kosztów materiałów które zużył rysując komiks. Tak jak indie games nie gani się że nie ma grafiki jak z final fantasy, GoW itp. tak nie należy oceniać polskich tytułów w oparciu o np. Air Geara i inne popularne mangi. Polskie komiksy mają swoją grupę docelową i to według niej powinno się kreować ocenę.oczywiście tytuł musi zapewniać dobrą rozrywkę i być przyjemny dla oka aby dostać dobrą ocenę. Patrząc na warsztat autorki( w Cesarym) mogę śmiało powiedzieć że jest dobry.ma styl który nie wszystkim przypadnie do gustu,ale umiejętności artystyczne to na pewno Katarzyna ma. Gdybyśmy wszyscy poprzeczke postawili wysoko i jakość polskich produkcji oceniali porównując do najlepszych japońskich tytułów,to by rynek naszych polskich produkcji wymarł. Bez obrazy dla Polaków,ale smutne jest to że już obecnie jak nasi rysownicy jadą do francji,tam są bardziej doceniani niż tutaj. Francja‑europejska stolica komiksu, mają szkoły do nauki rysowania mangi. A mimo to polacy wyróżniają się jakością swojej twórczości. Mówię na podstawie doświadczeń z alei artystycznej na Japan Expo. Mamy naprawdę dużo świetnych rysowników i miłe byłoby gdyby więcej osób ich wspierało. Recenzje na Tanuki docierają do twórców i na pewno ocena wpływa na nich motywująco lub demotywująco.Prócz tanuki,nikt nie robi recenzji polskich komiksów,więc jeśli wszystkim polskim produktom wystawimy oceny miedzy 1‑5 to naprawdę człowiek może się czuć beznadziejnie i nie zechce ponownie wziąść się za coś co zajmie mu 800‑1000 godzin.
SuiKaede
13.05.2011 16:57 Re: UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
Problem z porównaniem do indie games jest taki, że chociaż nie mają powalającej grafiki, to: a) prezentują dużo ambitniejsze (jak ja kocham to określenie…) do fabuły czy klimatu niż masówki, w których nie ma miejsca na chwilę zastanowienia nad czymś więcej niż „zarżnąć czy nie zarżnąć” (przesadzam, wiem, nie mówię tu o perełkach pokroju gier Team Ico( b) mimo prostej grafiki są bardzo grywalne.
I jak to niby porównać do komiksu? Wymagania co do „indyków” są nieco inne niż do normalnych gier(tak samo jak odbiorcy – nie wyobrażam sobie napakowanego testosteronem trzynastolatka, który po partyjce w God of War 3 zacznie rozgryzać metafory w The Path), ale KAŻDY komiks musi mieć nie odstręczającą grafikę, dobrze się czytać i po prostu satysfakcjonować czytelnika. Odbiorcy też ci sami – fani mangi. Nasze polskie komiksy wcale nie są tańsze od światowych mang, więc nic dziwnego, że są/mogą być surowo ocenianie. Jasne, popieram rozwijanie się polskich twórców i polskiego rynku, ale to nie te czasy, kiedy kupowało się każdy komiks, żeby za x lat wydali twoją wymarzoną mangę/komiks naprawdę dla ciebie. (żeby nie było – to są ogólne uwagi, niekoniecznie do samej Materii Dziwactwa)
Azteh
13.05.2011 17:17 Re: UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
Wspierajmy autorkę, ma pod górkę bo nie chodziła do 'szkoły mangowej we Francji'... jasssne…
Leo nie przesadzasz? Przypomina to akcję Wspierajmy Polskie Produkty, tylko za to, że są Polskie:
kupujmy polskie serki topione, smakują jak trociny ale trzeba wspierać rodzimą gospodarkę, wspierajmy grę Mroczków bo przecież nie chodzili do żadnej szkoły filmowej i należy im się taryfa ulgowa,
wspierajmy cukierkowe filmy na podstawie scenariuszów Łępkowskiej bo przecież nikt jej nie uczył jak się je pisze nie powodując mdłości, kupujmy masowo tomiska Grocholi i wypisujmy im same pozytywne recenzje co by czasem autorki nie podminować…
Konsument czy recenzent to nie jest grupa wsparcia, od tego są bliscy i rodzina. Jak dostaję do ręki produkt oczekuję, że będzie kompletny i na tyle dopracowany żeby się autor nie musiał za niego za parę lat wstydzić. A warsztat i styl to niech on sobie wyrobi najpierw, zamiast w trakcie na kupujących eksperymentować.
Jak produkt jest ogólnie dobrej jakości to się obroni, mimo niedociągnięć w postaci problemów z kadrowaniem (o którym nic nie wspomniałem, ale jeśli już to był to najmniejszy problem Materii Dziwactwa, takich jak: koślawa kreska, sztuczne/przekombinowane postaci, przeszarżowana fabuła i wycięty numer z brakiem zakończenia)
O Česareym dyskutować nie dyskutowałem, bo go nie czytałem i nie zamierzam. Mój komentarz pod recenzją Materii Dziwactwa, dotyczył o dziwo, Materii Dziwactwa.
Leo
15.05.2011 20:31 Re: UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
Chodziło mi o to aby ogólnie polskie komiksy nie oceniać w tych samych kategoriach co japońskie. Jeżeli Materia dziwactwa nie bawi i źle wypada też w standardach polskich(lub europejskich),to wtedy powinna dostać niższą ocenę. Możliwe że jest to komiks przereklamowany,nie wiem,nie czytałam,ale nie popieram myślenia typu: „gdyby był to japoński komiks to byście dali X ocenę i taka ocena powinna być ". Co do wymienionych polskich twórców,to uważam że ich też powinno się porównywać do polskiego kina, aktorów,pisarzy jak na ich tle wypadają,a nie np. jak wypadają na tle Zielonej Mili, Stephena Kinga lub Natalie Portman(chyba w Polsce znajdziesz lepszych twórców‑artystów niż tych co wymieniłeś?). Oczywiście rozumiem jak żaden polski komiks Ci się nie podoba,nikt nie każe go Ci kupować. One mają swoją grupę docelową i są naprawdę osoby,którym się te komiksy podobają. Nie trzeba wspierać finansowo kupując takie produkcje,ale przynajmniej na tyle wspierać,żeby nie hamować rozwój tego rynku,mówiąc ogólnie że wszystko jest badziewiem. Twoich komentarzy aż tak bardzo nie chcę się czepiać,ale np. to co napisała Chachee uważam za niesprawiedliwe. Jestem ciekawa na ilu tytułach opiera swoją opinie o „polskich badziewiach”
Zdecydowanie odradzam
Z czego tego ostatniego jest najwięcej w postaci wyjątkowo paskudnej (nawet jak na realia polskiej mangowej biedy) kreski.
Szanuj swój wzrok, nie daj sobie pokaleczyć oka o kanciastą kreskę (dawno takiej technicznej fuszerki nie widziałem). Fabularna histeria – też nic specjalnego, jakieś bełkotliwe Gaimanowskie popłuczyny.
Dodatkowo urwana jak hejnał Mariacki ale z jeszcze większym zadęciem (autorka rzutem na taśmę zastosowała cwany chwyt marketingowy – dokończenie w innym tomie innego komiksu – sprytne ale się nie chwali)
Plusy: przynajmniej tytuł toto ma adekwatny, Dziwactwo znaczy. Zdecydowanie odradzam.
Re: Zdecydowanie odradzam
Re: Zdecydowanie odradzam
Mówiąc krócej – dzięki, gdyby nie wy nawet nie wiedziałabym o istnieniu tej mangi.
Re: Zdecydowanie odradzam
Swoją drogą ciekawe bardzo podskoczyła liczba odsłon recenzji komiksów tej autorki. Wątpię by którakolwiek z nich trafiła do comiesięcznych statystyk, ale obecny flejmik pewnie przyczynił się do sporego wzrostu ich popularności.
Re: Zdecydowanie odradzam
a może to była jakaś zakamuflowana kampania reklamowa :D teraz są takie netowe firemki co się od nich takie marketowe trole wynajmuje Oo ale żeby na tanuki to już totalna surrealka XD
Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
w każdym razie gdyby ktoś chciał się samemu przyjrzeć kresce z Matrii Dziwactwa, zapraszam do rzucenia okiem na przykładowe kadry obecne na stronie wspomnianego sklep.gildia.pl
Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
Ale owszem mogę to przeredagować nawet do tysiąca słów, dodać linki i zamieścić jeszcze raz, chociaż w praktyce chodzić będzie o to samo.
A najlepiej by było gdyby nikt nie pisał tych wszystkich, strasznie drażniących co poniektórych recenzentów komentarzy tylko od razu słał własną alternatywną kontr‑recenzje…
Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
Jak przypuszczam, to stwierdzenie miało charakter głównie retoryczny, ale w zasadzie… Wiesz, prawda jest taka, że rzeczywiście interesuje nas (redakcję) głównie recenzja alternatywna. Komentarze to oczywiście dobra rzecz, fajnie się je czyta (osobiście lubię lekturę nawet tych najbardziej krytycznych) ale cóż, portal recenzjami stoi. Recenzje, nawet te najstarsze, są czytane cały czas, stare komentarze – prawie wcale. Więc – nie zniechęcając bynajmniej do komentowania – również pozwolę sobie zaprosić do napisania recenzji alternatywnej.
Re: Propozycja w sprawie kontrowersyjnej Kreski
Recenzje są językiem prozy pisane, ładne, zgrabne, komentarze zaś pstrokate, że hej ;) każdy inszy, można się czasami ciekawostek różnych podowiadywać ;D różne opinie imho zupełnie niespotykane popoznawać Oo
Najfajniej jeszcze jak polski ludek wojuje w wielkiej Bitwie o Racje, to już wtedy ho, ho! Dopiero ciekawostek w komentarzach się człowiek naczytuje do woli ;D nic dziwnego, że mnię takie dyskusyjne recenzje przyciągają jak pijaną ćmę latarka XD ale lubię to, taka odskocznia od Gali ;D
O autorce i jej twórczości nic nie powiem bo jedyne co do tej pory czytałam to pikantne recenzje Yumi, ale hej, od czegoś trzeba zacząć! ;D
pozdrawiam, za wtręt z góry przepraszając
znajoma poleciła, przestrzegając bym się nie zrażała kreską...
Do zapoznania się z twórczością autorki zachęciła mnie właśnie jedna z takich znajomych, zachwalając oczywiście i od razu przestrzegając bym się nie zrażała kreską ( która swoją drogą, faktycznie do atrakcyjnych nie należy )
Może pech chciał, że zaczęłam właśnie od Materii, nie zauroczyła mnie jakoś szczególnie. I nie to, żebym nie lubiła tej wspomnianej zabawy z konwencją czy dziwnych klimatów ( zwłaszcza w typie Diaczenków, Bułhakowa, Gaimana etc. )
Dla mnie jednak sama zabawa nie wystarcza do zaangażowanego śledzenia danej fabuły i wolę również takie postaci z którymi mogę się związać emocjonalnie ( i nie chodzi już o to by były sympatyczne, niech sobie budzą nawet negatywne emocje, byle jakieś dało się do nich żywić ).
Tymczasem autorka Materii zdaje się mieć tendencję do popadania w przesadę, jakby miała tysiąc pomysłów na minutę i nie potrafiła zdecydować który wypada najciekawiej, więc upycha je wszystkie razem… lubię nietuzinkowe kolaże, ale na dłuższą metę taki przesyt męczy, i o ile jeszcze z początku byłam zaciekawiona co tez z tego wszystkiego wyniknie, tak im dalej tym bardziej chciałam się już tylko dowiedzieć jak to się wszystko ostatecznie skończy. I nie dowiedziałam.
Ze swojej strony poczułam się trochę oszukana, mając do czynienia z tytułem jednotomowym czytelnik MA prawo oczekiwać, iż opowiadana historia znajdzie finał w tym samym tomie.
Co do osób którym spodobał się taki obrót spraw i byli zadowoleni z niespodziewanego CDN: cóż akurat trafiło w ich gust.
Osobiście jednak nie czuję aż tak palącej potrzeby by znajomość z bohaterami Materii kontynuować więc po trzy tomy Česarego sięgać nie zamierzam ( a nuż by się okazało, że zakończenie Česarego znajduje się na końcu czwartego tomu jeszcze innego tytułu… )
4/10
Re: znajoma poleciła, przestrzegając bym się nie zrażała kreską...
BTW, pamiętam, ze wspomniane osoby zachwycone „Materia” wiernie oczekiwały na ciąg dalszy…i w końcu stwierdziły, ze go nie będzie, a „Cesarym” się nigdy nie zainteresowały…. jakoś im umknął.
Znam osoby..
Mi jednak kompletnie nie przypadła do gustu..To znaczy owszem, jest sympatyczna, ale te nasze polskie fandomowo dowcipne dziwactwa nie trafiają do mnie.
Komiks albo Cię zachwyci, albo odrzuci. Być może mi nie spodobał się za bardzo, gdyż wolę komiksy choć trochę ugruntowane w rzeczywistości(co nie znaczy, że realistyczne), z postaciami prawdopodobnymi psychologiczne. Mam wrażenie, że ten komiks to jedna wielka „sztuka dla sztuki” (co znowu może być postrzegane jako zaleta)- zlepek wytworów wyobraźni autorki, które jednak nie funkcjonują na płaszczyźnie innej, niż komiks. Brakuje mi tu jakiejś głębi.
Dla mnie 5/10
Dajcie spokój...
Bardzo jestem ciekawa, czy gdyby autor tego komiksu był japończykiem, ocena byłaby tak samo wysoka. Założę się że nie i miałby pewnie ocenę 1 lub 2/10 za brzydką kreskę, brak zakończenia i nieciekawą fabułę. Do kitu!!
Przestańcie zachwalać te polskie badziewia tylko dlatego że są polskie >> Nie ma się nad czym zachwycać.
Re: Dajcie spokój...
Dla porządku: podczas oceniania biorę pod uwagę przede wszystkim przyjemność płynącą z czytania (lub jej brak), bohaterów i fabułę (ocenianą stosownie do gatunku) – to są trzy najważniejsze dla mnie kryteria. Przy czym, jeżeli to pierwsze występuje w ilości znikomej, automatycznie obrywają dwa pozostałe. Strona graficzna jest mniej ważna i chociaż jej ocena widnieje w kryteriach, to nie ma wpływu na ocenę całości. O samej kresce w tym przypadku pisałam już poniżej… A ostatnią rzeczą, jaką bym się kierowała jest pochodzenie mangi/komiksu. Może być sobie polski, japoński, francuski, koreański, amerykański czy jakie tam są jeszcze – to przecież nie ma żadnego znaczenia. Kupuję = wymagam.
Re: Dajcie spokój...
Trochę logiki.
UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
Inna 'niepolska' produkcja oberwałaby solennie za taki numer z uciętym zakończeniem.
A tu proszę, jeszcze nam wmawiają, że takie 'subtelne' zabiegi marketingowe są cacy i nawet powinniśmy za takowe być autorce wdzięczni!
Świetnie, tylko niech najpierw szanowna autorka na okładce napisze:
UWAGA komiks bez zakończenia – żeby je poznać kupcie kolejne trzy tomiki Česarego… No litości!
Dalibyście już sobie spokój z tym lansowaniem 'po znajomości' i wychwalaniem tych dziwacznych tworów Katarzyny Wasylak bo ani one takie dobre, ani ciekawe.
A po ilości komentarzy pod tytułami, widzę że cieszą się sporym zainteresowaniem…
Re: UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
Zdajemy sobie sprawę, że szczególnie w kwestii tytułów wydanych w Polsce zawsze możemy zostać posądzeni albo o stronniczość i „lansowanie”, albo też o ganienie „z zemsty”, bo wydawnictwo nie zapłaciło nam haraczu za reklamę. Pozostaje mi tylko zapewnić, że – jak zawsze – zamieszczamy po prostu spełniające zasady i wymogi językowe recenzje, także nadsyłane przez naszych czytelników i tak właśnie jest w przypadku tego tytułu.
Re: UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
Po pierwsze, w recenzji napisałam wyraźnie, co mi się w kresce podoba, więc ocenę uważam za uzasadnioną. Możliwe, że niektórym wyda się ona zawyżona, bynajmniej ja uważam tak, a nie inaczej i nie zamierzam się kierować, tym co myśli ogół.
Po raz kolejny odsyłam do recenzji – wszystko na ten temat jest w akapicie ósmym. Nie widzę w nim ani słowa, jakoby było to dobre rozwiązanie. Po prostu akurat MNIE się ono spodobało i to JA oceniam komiks tak, a nie inaczej. Nikomu nie każę się ze sobą zgadzać. I wcale niepowiedziane, że japońską mangę uznałabym za gorszą z takiego powodu.
Na Tanuki jestem jedyną osobą, która recenzuje mangi Katarzyny Wasylak (wyłączając Dead Nota). I tak się składa, że uważam je za dobre. Więc piszę o nich w pozytywny sposób w recenzji. Nie ma mowy o żadnym „po znajomości”, w życiu autorki na oczy nie widziałam.
Zgadza się, rzecz jest specyficzna i z pewnością nie każdemu się spodoba. Mnie tak, a Tobie nie. Życie.
Re: UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
Re: UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
Na różnych wielkich serwisach indie games są oceniane w zupełnie innych kategoriach niż np. produkcje Namco itp.,tak samo nie dziwne powinno być ocenianie polskich tytułów. Polski rysownik nie ma żadnych szkół gdzie go nauczą technik kadrowania,rastrowania,wymyślania fabuły,nie ma edytora,asystentów i robi komiks prawie za darmo. Kwotę którą zarabia zwykle starcza na zwrócenie sobie kosztów materiałów które zużył rysując komiks. Tak jak indie games nie gani się że nie ma grafiki jak z final fantasy, GoW itp. tak nie należy oceniać polskich tytułów w oparciu o np. Air Geara i inne popularne mangi. Polskie komiksy mają swoją grupę docelową i to według niej powinno się kreować ocenę.oczywiście tytuł musi zapewniać dobrą rozrywkę i być przyjemny dla oka aby dostać dobrą ocenę. Patrząc na warsztat autorki( w Cesarym) mogę śmiało powiedzieć że jest dobry.ma styl który nie wszystkim przypadnie do gustu,ale umiejętności artystyczne to na pewno Katarzyna ma.
Gdybyśmy wszyscy poprzeczke postawili wysoko i jakość polskich produkcji oceniali porównując do najlepszych japońskich tytułów,to by rynek naszych polskich produkcji wymarł. Bez obrazy dla Polaków,ale smutne jest to że już obecnie jak nasi rysownicy jadą do francji,tam są bardziej doceniani niż tutaj. Francja‑europejska stolica komiksu, mają szkoły do nauki rysowania mangi. A mimo to polacy wyróżniają się jakością swojej twórczości. Mówię na podstawie doświadczeń z alei artystycznej na Japan Expo. Mamy naprawdę dużo świetnych rysowników i miłe byłoby gdyby więcej osób ich wspierało. Recenzje na Tanuki docierają do twórców i na pewno ocena wpływa na nich motywująco lub demotywująco.Prócz tanuki,nikt nie robi recenzji polskich komiksów,więc jeśli wszystkim polskim produktom wystawimy oceny miedzy 1‑5 to naprawdę człowiek może się czuć beznadziejnie i nie zechce ponownie wziąść się za coś co zajmie mu 800‑1000 godzin.
Re: UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
a) prezentują dużo ambitniejsze (jak ja kocham to określenie…) do fabuły czy klimatu niż masówki, w których nie ma miejsca na chwilę zastanowienia nad czymś więcej niż „zarżnąć czy nie zarżnąć” (przesadzam, wiem, nie mówię tu o perełkach pokroju gier Team Ico(
b) mimo prostej grafiki są bardzo grywalne.
I jak to niby porównać do komiksu? Wymagania co do „indyków” są nieco inne niż do normalnych gier(tak samo jak odbiorcy – nie wyobrażam sobie napakowanego testosteronem trzynastolatka, który po partyjce w God of War 3 zacznie rozgryzać metafory w The Path), ale KAŻDY komiks musi mieć nie odstręczającą grafikę, dobrze się czytać i po prostu satysfakcjonować czytelnika. Odbiorcy też ci sami – fani mangi.
Nasze polskie komiksy wcale nie są tańsze od światowych mang, więc nic dziwnego, że są/mogą być surowo ocenianie.
Jasne, popieram rozwijanie się polskich twórców i polskiego rynku, ale to nie te czasy, kiedy kupowało się każdy komiks, żeby za x lat wydali twoją wymarzoną mangę/komiks naprawdę dla ciebie.
(żeby nie było – to są ogólne uwagi, niekoniecznie do samej Materii Dziwactwa)
Re: UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia
Leo nie przesadzasz? Przypomina to akcję Wspierajmy Polskie Produkty, tylko za to, że są Polskie:
kupujmy polskie serki topione, smakują jak trociny ale trzeba wspierać rodzimą gospodarkę, wspierajmy grę Mroczków bo przecież nie chodzili do żadnej szkoły filmowej i należy im się taryfa ulgowa,
wspierajmy cukierkowe filmy na podstawie scenariuszów Łępkowskiej bo przecież nikt jej nie uczył jak się je pisze nie powodując mdłości, kupujmy masowo tomiska Grocholi i wypisujmy im same pozytywne recenzje co by czasem autorki nie podminować…
Konsument czy recenzent to nie jest grupa wsparcia, od tego są bliscy i rodzina. Jak dostaję do ręki produkt oczekuję, że będzie kompletny i na tyle dopracowany żeby się autor nie musiał za niego za parę lat wstydzić. A warsztat i styl to niech on sobie wyrobi najpierw, zamiast w trakcie na kupujących eksperymentować.
Jak produkt jest ogólnie dobrej jakości to się obroni, mimo niedociągnięć w postaci problemów z kadrowaniem (o którym nic nie wspomniałem, ale jeśli już to był to najmniejszy problem Materii Dziwactwa, takich jak: koślawa kreska, sztuczne/przekombinowane postaci, przeszarżowana fabuła i wycięty numer z brakiem zakończenia)
O Česareym dyskutować nie dyskutowałem, bo go nie czytałem i nie zamierzam. Mój komentarz pod recenzją Materii Dziwactwa, dotyczył o dziwo, Materii Dziwactwa.
Re: UWAGA przereklamowany komiks bez zakończenia