x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Umineko no Naku Koro ni Episode 3: Banquet of the Golden Witch
M
l33
16.02.2014 15:02 Nie wiem jaki temat wymyślić, więc brak tematu
Z dniem dzisiejszym ukończyłam czytanie epizodu 3. Drugiego komentowanie sobie darowałam, bo troszkę mniej mi się podobał i nieco, hmm, przynudzał (może to dlatego, że Battle r był jakiś nie w formie?), ale ten znowu mi się podobał. Czymże to „powtórzenie” różni się głównie od poprzednich? Ano tym, że (nie wiem czy to spoiler, ale na wszelki wypadek zaznaczę) kliknij: ukryte tym razem ktoś postanowił rozwiązać epitafium. Aczkolwiek nie mogło być tak łatwo i kliknij: ukryte wraz z rozwiązaniem zagadki nie skończyły się zabójstwa – tylko kto inny przejął imię Beatrice Dość tych spoilerów, dość o fabule, czas na resztę. Czyli postaci! W tym epizodzie doszła dość lubiana przeze mnie Virgilia (a pod sam koniec jeszcze Ange), a w poprzednim (również lubiane) Bernkastel i Lambdadelta. Pozostałe postaci mniej więcej ciągle lubię tak samo (czyli w większości lubię). W tym epizodzie Maria mnie tak bardzo nie irytowała, kto czytał ten wie dlaczego.
Kreska w porównaniu do pierwszego epizodu jest o wiele wiele bardzo wiele lepsza – coraz mniej pokrak na które ciężko się patrzyło, z wyrażaniem emocji jak nie było problemu tak nie ma.
Krótko mówiąc – epizod trzeci mniej więcej utrzymuje formę pierwszego (a może nawet trochę lepszy? a może troszkę gorszy?) i nadal zapewnia dobrą rozrywkę. Polecam.
Przy okazji, Anonimie, jeśli to czytasz, to dzięki za info, sprawdzę w tzw. międzyczasie i za jakiś czas sobie pogram ( jak już zdążę trochę pozapominać).
Nie wiem jaki temat wymyślić, więc brak tematu
Dość tych spoilerów, dość o fabule, czas na resztę. Czyli postaci! W tym epizodzie doszła dość lubiana przeze mnie Virgilia (a pod sam koniec jeszcze Ange), a w poprzednim (również lubiane) Bernkastel i Lambdadelta. Pozostałe postaci mniej więcej ciągle lubię tak samo (czyli w większości lubię). W tym epizodzie Maria mnie tak bardzo nie irytowała, kto czytał ten wie dlaczego.
Kreska w porównaniu do pierwszego epizodu jest o wiele wiele bardzo wiele lepsza – coraz mniej pokrak na które ciężko się patrzyło, z wyrażaniem emocji jak nie było problemu tak nie ma.
Krótko mówiąc – epizod trzeci mniej więcej utrzymuje formę pierwszego (a może nawet trochę lepszy? a może troszkę gorszy?) i nadal zapewnia dobrą rozrywkę. Polecam.
Przy okazji, Anonimie, jeśli to czytasz, to dzięki za info, sprawdzę w tzw. międzyczasie i za jakiś czas sobie pogram ( jak już zdążę trochę pozapominać).