x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Czytałam tą mangę, i mi się bardzo podobała. Szczególnie o tej wyspie. Ta manga jest ciekawa. Nawet bardzo ciekawa. Czytałam ją całą noc. Ona jest światna!
M
tupot
26.04.2010 00:58 Pozycja godna uwagi
Mam ambiwalentne odczucia. Na pewno nie jest to dzieło dla osób ceniących akcję i zawrotne tempo; pełno w nim refleksji i spokoju, mimo niektórych, wzbudzających napięcie (przynajmniej w założeniu) wydarzeń. Jednakże ja czuję pewien niedosyt, opowiadania były chyba dla mnie po prostu za krótkie, dlatego nagłe zakończenia okazały się mało satysfakcjonujące, a same historie w rezultacie wydały się pozbawione głębi, zbyt powierzchowne, by mogły wywrzeć większe wrażenie.
Jeśli chodzi o subiektywny odbiór poszczególnych opowiadań, to jest on u mnie dokładnie odwrotny niż u recenzenta, ale właściwie w moim przypadku to nic nowego. Najbardziej przypadły mi do gustu właśnie te „patetyczne i kiczowate”, najmniej to o mangace. Ja ogólnie raczej lubię patos, chyba że jest szczególnie nie na miejscu, ale trzeba mieć na uwadze, że granica między tym, co wzniosłe a kiczowate jest bardzo cienka. Rzeczywiście tutaj autorowi zdarza się na tejże granicy balansować, ale moim zdaniem jeszcze jej nie przekracza. No, poza jednym aspektem – motyw ze szczeniakiem był w istocie przegięciem, nawet mnie odrzuciło.
Bardzo przypadła mi do gustu grafika z opowiadań „niejapońskich”, niezwykle realistycznie ukazująca bohaterów oraz pięknie odzwierciedlająca przyrodę.
Natomiast nie mogę nie wspomnieć o rażących błędach w polskim przekładzie. Doprawdy rozumiem, że literówki każdemu się zdarzają oraz że łatwo można coś przeoczyć, ale nie akceptuję takich usprawiedliwień w przypadku komiksów, w których tekstu prawie nie ma. Na szczęście nie były to gafy tak olbrzymie jak w „Wolf's Rain”. niemniej również dotyczące podstaw naszego pięknego języka.
Reasumując, na pewno jest to zbiór interesujący i odbiegający od powszechnego postrzegania mangi, przez co zaintryguje osoby szukającego czegoś nowego, bardziej stonowanego, ale ja za taką kwotę wolę kupić sobie jakąś książkę.
Na koniec nadmienię jeszcze tylko, że cieszy mnie, iż w Polsce, w której bądź co bądź niewiele mamy mang, wydawane są właśnie takie pozycje.
Czytałam
Pozycja godna uwagi
Jeśli chodzi o subiektywny odbiór poszczególnych opowiadań, to jest on u mnie dokładnie odwrotny niż u recenzenta, ale właściwie w moim przypadku to nic nowego. Najbardziej przypadły mi do gustu właśnie te „patetyczne i kiczowate”, najmniej to o mangace. Ja ogólnie raczej lubię patos, chyba że jest szczególnie nie na miejscu, ale trzeba mieć na uwadze, że granica między tym, co wzniosłe a kiczowate jest bardzo cienka. Rzeczywiście tutaj autorowi zdarza się na tejże granicy balansować, ale moim zdaniem jeszcze jej nie przekracza. No, poza jednym aspektem – motyw ze szczeniakiem był w istocie przegięciem, nawet mnie odrzuciło.
Bardzo przypadła mi do gustu grafika z opowiadań „niejapońskich”, niezwykle realistycznie ukazująca bohaterów oraz pięknie odzwierciedlająca przyrodę.
Natomiast nie mogę nie wspomnieć o rażących błędach w polskim przekładzie. Doprawdy rozumiem, że literówki każdemu się zdarzają oraz że łatwo można coś przeoczyć, ale nie akceptuję takich usprawiedliwień w przypadku komiksów, w których tekstu prawie nie ma. Na szczęście nie były to gafy tak olbrzymie jak w „Wolf's Rain”. niemniej również dotyczące podstaw naszego pięknego języka.
Reasumując, na pewno jest to zbiór interesujący i odbiegający od powszechnego postrzegania mangi, przez co zaintryguje osoby szukającego czegoś nowego, bardziej stonowanego, ale ja za taką kwotę wolę kupić sobie jakąś książkę.
Na koniec nadmienię jeszcze tylko, że cieszy mnie, iż w Polsce, w której bądź co bądź niewiele mamy mang, wydawane są właśnie takie pozycje.