Manga
The Poet Who Buys Words
- 언어를 사는 시인
Poeta kupujący słowa i dziewczyna z tatuażem. Jak potoczą się ich losy?
Recenzja / Opis
Do pewnej niewielkiej wioski przybywa podróżnik. Wynajmuje pokój w jedynej gospodzie, a później ogłasza, że przybył, by kupować od ludzi słowa. Należy się dobrze zastanowić, bo kiedy raz sprzeda się słowo, nigdy więcej nie wolno go używać. Młody podróżnik przyznaje, że jest poetą, ale wolno mu układać wiersze tylko ze słów, które kupi od innych. Nie może jednak przestać pisać, ponieważ wtedy jego ręce umrą. Co takiego zrobił, że ściągnął na siebie przekleństwo? W gospodzie pracuje dziewczyna. Wygląda, jakby ciągle się czegoś obawiała, niewiele mówi. Jaki sekret kryje kwiatowy tatuaż na jej plecach, który pewnego dnia zauważa poeta? I jak potoczą się losy tych dwojga?
Ciekawie, ale nieszczególnie porywająco. Choć ta manhwa należy do kategorii dramatu, wydarzenia opowiedziane są z nietypowym jak na ten gatunek spokojem. Zarówno bezimienny poeta, jak i dziewczyna mają za sobą burzliwą przeszłość, ale potrafią podejść do niej bez zbędnych emocji i z dystansem – do czasu, bo bywa, że ta przeszłość usiłuje ich dosięgnąć, choć dawno powinna pozostać w tyle. Wtedy oczywiście trudno zachować spokój: trzeba podjąć walkę o teraźniejszość. Jednak nawet wtedy historia jest zaskakująco wyważona, nie stawiając na przesadny dramatyzm, a wręcz przeciwnie – „dramatyczne” wątki zostały nakreślone w taki sposób, że całość jest wręcz optymistyczna i bardzo lekka. Jednocześnie właśnie z tego powodu nie budzi większych refleksji, bo przekazuje nie więcej niż klasyczne „każdy znajdzie gdzieś swoje szczęście, wystarczy tylko postarać się je odnaleźć”. I bardzo dobrze, bo buduje to specyficzny klimat opowieści, osadzonej w nieokreślonym świecie fantasy. Ten aspekt przejawia się w zasadzie jedynie w stylu życia bohaterów i niewielkim elemencie magicznym, dzięki któremu wiadomo na pewno, że nie mamy do czynienia na przykład ze średniowieczem. Oczywiście nie każdemu przypadnie do gustu podejście z pozoru pozbawione emocji, bo przez to całość może wydać bezbarwna, a już na pewno nie porywa i nie sprawia, że trudno oderwać do lektury. Nie zmienia to faktu, że historia została dobrze rozegrana, sprawnie i z umiarem, acz bez fajerwerków. Nie zawiera żadnych wątków pobocznych, bo i niewiele miejsca na takowe pozostało w zaledwie trzech rozdziałach. Ostrzegę od razu, że The Poet Who Buys Words jest również pozbawione pierwiastka romantycznego. Taki wątek nasunie się chyba większości czytelników po przeczytaniu opisu fabuły, ale nie tędy droga. Oczywiście, kto będzie szukał, ten znajdzie, ale wyraźnie nie takie były zamierzenia autorki. Nie zasugerowała niczego, a ewentualny związek bohaterów równie dobrze może lub nie zaistnieć gdzieś poza akcją mangi.
Zestaw bohaterów ogranicza się do poety i bezimiennej dziewczyny, cała reszta to postaci skrajnie epizodyczne. Nawet o tej dwójce niewiele jednak można napisać. Wydają się sensownie skonstruowani, ale są też osobami skrajnie zwyczajnymi mimo nieprzeciętnej przeszłości. Poeta jest sympatycznym młodym człowiekiem, dziewczyna wydaje się odrobinę zastraszona, ale ma powody. Oboje zachowują się rozsądnie i stosownie do sytuacji, a ostatecznie właśnie to jest najważniejsze, po trzech rozdziałach niewiele więcej można oczekiwać.
Kreska, jaką posługuje się Jung Hyung Uhm, jest bardzo ładna i całkiem staranna. Dużą wagę przywiązano oczywiście do projektów postaci, które są rzeczywiście dopracowane i urodziwe. Całkiem nieźle udało się nakreślić różnicę wiekową bohaterów, postacie mają także całkiem bogatą mimikę i ładnie, dość szczegółowo rozrysowane stroje. Ciekawa rzecz, z którą się dotąd nie spotkałam – główna bohaterka ma spierzchnięte usta, zapewne dlatego, że często zagryza wargi. Taki pozornie niewiele znaczący szczegół podkreśla staranność autorki. Oczywiście ta staranność nie obejmuje tła, które czasem jest, ale dominują ujęcia na twarze albo i sylwetki postaci w pustej przestrzeni. Czasami wydaje się to na miejscu, jednak częściej razi. Mimo to manhwę uważam za naprawdę ładnie narysowaną i przyjemniejszą dla oka niż przeciętne shoujo.
The Poet Who Buys Words to nic wielkiego, ale mimo to dziełko jest przyjemne w odbiorze i porządnie zrobione. Polecam tę manhwę wszystkim, którzy szukają wytchnienia między bardziej ciężkostrawnymi tytułami lub po prostu mają ochotę na niewymagającą, ale niegłupią historię.
Technikalia
Rodzaj | |
---|---|
Wydawca (oryginalny): | Seoul Cultural Publishers |
Autor: | Jung Hyung Uhm |