x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
To było urocze, sam pomysł naprawę intrygujący. Ale aby ta historia stała się czymś więcej, potrzeba jeszcze kilku tomików. Tak po prostu za mało tu… wszystkiego. Co nie zmienia faktu, że pozycja warta jest uwagi!
Dokładnie tak, jak napisano w recenzji: „Ciekawie, ale nieszczególnie porywająco”. Historia tej dwójki jest interesująca (tym bardziej, że nie ma między nimi żadnego romansu), ale wszystkie manhwy przeze mnie przeczytane mają pewien charakterystyczny dla siebie klimat, który mnie do końca przekonać do lektury nie potrafi – czytam, ale bez większego zaangażowania emocjonalnego; podobnie jest i w tym przypadku. Warto się z tym zapoznać chociażby ze względu na dopieszczone projekty postaci – kreska również jest swego rodzaju cechą charakterystyczną koreańskich komiksów. Ubolewam nad tym, że nie poświęcono więcej stron długowłosemu, bizonowatemu arystokracie, bo wydaje się intrygującym człowiekiem.
Średnie nie bardzo mi się podobałó.O kresce już nie wspomnę .POstacie wyglądały ta jakby cierpieli na jakąś chorobe .Ich usta wyglądały jak spierzchnięte. Kreska beznadziejna, fabuła też nie za ciekawa;/
Nie zgodzę się, aczkolwiek każdy ma prawo mieć własne zdanie. Kreska jest faktycznie dość specyficzna, ale dodaje uroku serii. A co do tych ''cierpiących na chorobę bohaterów'' ... To jest dość przesadzone sformułowanie, nie sądzisz? Sama nic takiego nie zauważyłam i chyba reszta czytelników także nie. Fabuła jest, wbrew pozorom, bardzo ciekawa. Ma ten dreszczyk. Łączy ze sobą lekki romans, dramat i serię obyczajową. Zgrabnie łączy obie historie głównych bohaterów i prowadzi do bardzo ciekawego rozwiązania. Nie widzę powodów, żeby AŻ TAK krytykować tą serię.
Ale aby ta historia stała się czymś więcej, potrzeba jeszcze kilku tomików. Tak po prostu za mało tu… wszystkiego.
Co nie zmienia faktu, że pozycja warta jest uwagi!
Historia tej dwójki jest interesująca (tym bardziej, że nie ma między nimi żadnego romansu), ale wszystkie manhwy przeze mnie przeczytane mają pewien charakterystyczny dla siebie klimat, który mnie do końca przekonać do lektury nie potrafi – czytam, ale bez większego zaangażowania emocjonalnego; podobnie jest i w tym przypadku.
Warto się z tym zapoznać chociażby ze względu na dopieszczone projekty postaci – kreska również jest swego rodzaju cechą charakterystyczną koreańskich komiksów. Ubolewam nad tym, że nie poświęcono więcej stron długowłosemu, bizonowatemu arystokracie, bo wydaje się intrygującym człowiekiem.
Srednie
Re: Srednie
Kreska jest faktycznie dość specyficzna, ale dodaje uroku serii. A co do tych ''cierpiących na chorobę bohaterów'' ... To jest dość przesadzone sformułowanie, nie sądzisz? Sama nic takiego nie zauważyłam i chyba reszta czytelników także nie.
Fabuła jest, wbrew pozorom, bardzo ciekawa. Ma ten dreszczyk. Łączy ze sobą lekki romans, dramat i serię obyczajową. Zgrabnie łączy obie historie głównych bohaterów i prowadzi do bardzo ciekawego rozwiązania.
Nie widzę powodów, żeby AŻ TAK krytykować tą serię.