x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Realistyczne
Hidetoshi bywa irytujący, ale nie zgadzam się z recenzentką, że jego zachowanie jest… niedojrzałe? Pomijając wątek nieodwzajemnionej miłości, miejmy na uwadze ogólny problem homoseksualizmu, który tu został przedstawiony- problem ze znalezieniem partnera w pewnym wieku, co rodzi poczucie osamotnienia i pakowania się w związki dla związków, problem akceptacji, problem bycia ofiarą przemocy… Hidetoshi jest trudnym partnerem nie tylko dlatego, ze ma trudny charakter, ale przede wszystkim dlatego, że jest mężczyzną po przejściach. Dlatego uważam, że jest to świetnie wykreowana postać, choć trudno mi rzec, że pałałam do niego ciepłymi uczuciami.
Dlatego też rozwój związku między Hidetoshim, a Kengo uważam za bardzo realistyczny, choć oczywiście trzymający się standardów Yaoi.
Mała polemika z recenzentką: mnie również nie podobała się ta scena, w której Kengo- jakby to rzecz- usprawiedliwiał trochę zachowanie męża Shibuyii. Ale jeśli mamy trzymać się faktów, to niestety są kobiety mające pewne cechy osobowości, które z jednej strony przyciągają takich, a nie innych mężczyzn, a z drugiej strony ich prowokują. I żeby była jasność- nie uważam, aby to było jakiekolwiek usprawiedliwienie dla mężczyzny, niemniej takie kobiety są. To bardziej kwestia do rozważania w gabinecie terapeutycznym, a nie na sali sądowej, oczywiście.
Nie żałuję, że przeczytałam tę mangę i mogę ją polecić, choć proszę się nie nastawiać na majstersztyk. Trochę dramatu i trochę słodkości. :>
Re: Realistyczne
Ale ja nie przeczę, że takie osoby istnieją. Chodziło mi przede wszystkim o to usprawiedliwianie przemocy – nawet jeśli bohaterka miała trudny charakter, to słowa Kengo nadal są nie na miejscu. Równie dobrze ktoś mógłby stwierdzić, że jego ukochany swoim egoistycznym podejściem krzywdził partnerów i dlatego często obrywał od nich. Wątpię, żeby Kengo wykazał się podobnym „zrozumieniem” w takiej sytuacji. Generalnie chodzi mi o to, że bez względu na charakter czy osobowość, przemoc wobec drugiej, bezbronnej osoby jest zła i nic tego nie usprawiedliwia. Dorośli powinni rozwiązywać problemy inaczej. Tymczasem autorka sugeruje słowami Kengo, że niektórzy ludzie zasługują/proszą się o lanie, bo po prostu są jacy są…