x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Hm….Właściwie to nie wiem jak tę mangę ocenić :z jednej strony komiks jest bardzo śmieszny razem z komentarzami autorek ,ale z drugiej strony….niektóre fragmenty były dla mnie niezrozumiałe i zdawały mi się niepotrzebne .Co mi się spodobało ?A to ,że kiedy czytałam ten tytuł wydawał mi się inny niż te ,które wpadły mi w ręce dotychczas .Mianowicie różnił się tym ,że akcja dzieje się nie w Japonii czy w innych tam miejscach ,a w Polsce ,co mi się to bardzo spodobało i miło mi było czytać tą lekturę .Dostał ode mnie ocenę 7 .Myślę ,że ten utwór na to zasłużył .
R
Vanitachi
19.10.2008 21:35 Podziękowania i sprostowania
W imieniu swoim oraz Little Lady Punk pragnę podziękować za cenne informacje zwrotne, a zwłaszcza uwagi krytyczne dotyczące ChPiSPnCz. Słuszne jest wyrażone w recenzji (i komentarzach)wskazanie na komiks sieciowy jako środowisko, z którego tytuł wyrasta. Chary…skierowany został głównie do tych czytelników, którzy mieli kontakt z naszymi wcześniejszymi publikacjami internetowymi- a tym samym zgodzili się na pewien rodzaj komizmu, być może specyficzny. Oceniając nasz komiks z perspektywy czasu, zgadzamy się z wieloma postawionymi mu zarzutami. Poza jednym: brakiem szacunku do czytelnika.Charry miał stanowić rodzaj pastiszu na pewien typ myślenia o poprawności politycznej (przyznam, że scena, w której lwy debatują, czy za zjedzenie homoseksualisty grozi im wyrzucenie z Unii Europejskiej, nadal mnie bawi). Jeśli satyra nie śmieszy, a przyjęta konwencja wydaje się lekceważeniem odbiorcy, mamy dwie możliwości. Albo wchodzimy w zakres trudnego do weryfikacji obszaru indywidualnych już preferencji (nie wszystkich śmieszy to samo), albo popełniłyśmy szereg błędów. Błędy tym się różnią od świadomej złej woli, że można się na nich wiele nauczyć. Za tę lekcję jesteśmy wdzięczne.
+++
Sprostowanie chronologiczne: Chary Porterpowstał pół roku przed Nearly-trudno więc nazwać go ,,nowym” tytułem.
M
Beryl
27.09.2008 21:41 Niezłe
Świetna rzecz – komiks lekki, zabawny i dowcipny, może nie tak dobry jak twórczość pozostała tych autorek, głównie za względu na lekkie przegadanie i przeciąganie niektórych wątków, ale posiada główną zaletę reszty produkcji – da się czytać wielokrotnie i za każdym razem bawi (a nawet – bawi coraz bardziej), zaś teksty wybitnie nadają się do przerzucania ze znajomymi („Podrzucić dzieciaka do bazy terrorystów? Ludzie to jednak świnie…”).
Poza tym stanowi bardzo ładny epilog dla „Sezonu Ogórkowego” (w zasadzie przypuszczam, że da się czytać samodzielnie, ale spora cześć dowcipu bez znajomości Sezonu i Akatsukiss siłą rzeczy musi umknąć), który kończył się dość chaotycznie. Gdyby autorkom zachciało się kiedyś poprawić trochę HPiSO, dorobić zakończenie i dorzucić Jak pies z kotem i Niebieską pracownię, to w ogóle super by było.
Co mi się podobało – to faktycznie wybrane fragmenty. Patent z Nietzschem i muchą w zupie, Ami i L, alternatywne szkoły magii, Sailorki w Warszawie, żarty z Lighta – to wszystko było cacy. Efektowny był finał podstawowej historii z bitwą pod Grunwaldem, choć trochę gryzł w nim hełm garnczkowy nazywany szyszakiem – ale cóż, nie każdy musi znać się na wszystkim.
W „Charryego…” trzeba się wgryźć – potem czyta się już lekko, niestety, skokowo. Są tu rozdziały, których mogłoby nie być. Ewidentnie mam wrażenie, że całość jest wydłużona na siłę. Niemniej, rzecz, choć nie wybitna, broni się. Nie tak może dobra jak „Nearly”, ale do czytania.
Kreska
Całkiem całkiem....
Podziękowania i sprostowania
+++
Sprostowanie chronologiczne: Chary Porterpowstał pół roku przed Nearly-trudno więc nazwać go ,,nowym” tytułem.
Niezłe
Poza tym stanowi bardzo ładny epilog dla „Sezonu Ogórkowego” (w zasadzie przypuszczam, że da się czytać samodzielnie, ale spora cześć dowcipu bez znajomości Sezonu i Akatsukiss siłą rzeczy musi umknąć), który kończył się dość chaotycznie. Gdyby autorkom zachciało się kiedyś poprawić trochę HPiSO, dorobić zakończenie i dorzucić Jak pies z kotem i Niebieską pracownię, to w ogóle super by było.
plusy dodatnie i ujemne
W „Charryego…” trzeba się wgryźć – potem czyta się już lekko, niestety, skokowo. Są tu rozdziały, których mogłoby nie być. Ewidentnie mam wrażenie, że całość jest wydłużona na siłę. Niemniej, rzecz, choć nie wybitna, broni się. Nie tak może dobra jak „Nearly”, ale do czytania.