x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Ale w końcu powstała na podstawie tego drama...
Ta manga została porzucona przez grupę, ale nadal brnę w dalsze rozdziały już w języku obcym. Odnośnie porzucenia po samym 1 tomiku można stwierdzić:
„Totalne dno szukam zupełnie czegoś innego”, albo
„Zapowiadało się na trójkąt, ale i tak się skuszę”.
Jakiekolwiek nie będzie zdanie trzeba pamiętać, że każdy szuka dla siebie czegoś innego.
Odnośnie fabuły to dziwię się co dziewczyna z takimi ocenami robi w klasie A, a nie dużo gorszy tuk siedzi w F. Osobiście nie oceniłabym tej mangi zbyt krytycznie, bo przypomina mi jeden klasyk, który też niedługo zacznę.
Kiepskie i strasznie frustrujące
Otóż shoujo do bólu schematyczne, z radosnym trójkątem, ulegającym ciągłym modyfikacjom, które zapowiada się całkiem całkiem, a w pewnym momencie zaczyna solidnie denerwować. Przeczytałam jakieś dwanaście tomów i więcej na razie nie planuję.
Mamy kreskę mocno przeciętną, w dodatku, szczególnie na początku, miejscami wręcz koszmarną. Główna bohaterka jest, jak to z głównymi bohaterkami bywa, z tym że, o ile na początku można znaleźć tej postaci jakieś plusy, to im dalej, tym gorzej. Ale właściwie cały schematyzm i sztuczność mnie aż tak nie ubodły, a jeden z panów przykuł moją uwagę, no i… No i właśnie. Nie przestałam czytać Parfait Tic ze względu na wątpliwą jakość (czasem lubię poczytać mniejsze lub większe gnioty), szczególnie, że wciągnęło mnie to niesamowicie. Po prostu, po pierwsze – kliknij: ukryte kibicowałam Ichiemu, a ten zachował się jak dupek, a główna bohaterka jak skończona idiotka, po drugie – wszystko ze schematycznej, ale lekkiej historii shoujo, zrobiło się zbyt emo i im dalej w las, tym bardziej miałam ochotę zabić Fuuko.
I właściwie to tyle. Nie lubię patrzeć kliknij: ukryte jak głównym bohaterkom ciągle się coś ryje z facetami. Wolę te gnioty, w których mogę popatrzeć na faceta, który dla swej kochanej idiotki zrobi wszystko. Amen. :)