x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
zaczynajac od bohaterów- mio jest glupia w irytujacy sposob, naiwna, chcialaby uratowac swiat i w ogole sprawic aby wszyscy byli szczesliwi (z marnym skutkiem) i do tego srednio co rozdzial tonie we lzach. zastanawiam sie co kierowalo autorka przy kreowaniu tej postaci… glowny bohater meski wypada troche lepiej, jak w recenzji‑nie mozna odmowic mu sprytu i logicznego myslenia, ale jego teksty o kupieniu biednej i glupiutkiej mio zaczynaja po kilku rozdzialach irytowac, tak samo jak sposoby uwiedzenia glownej bohaterki.
brat glownej bohaterki w pelni zasluguje na okreslenie „maly psychol”- dzieciak ma mocno zryty beret, knuje jakies dziwne intrygi, by ostatecznie rozplakac sie na ramieniu „big sister”.
fabula to kolejny minus tej mangi, zaczyna sie od telenowelowego bycia rodzenstwem, by ostatecznie przejsc w zemste po latach -_-'
jedyny plus to kreska, ladna, staranna, glowna bohaterka jest urodziwa, glowny bish rowniez, jednak to zdecydowanie za malo.
NIE POLECAM!
''A teraz chodź do mnie, uroczo Cię zgwałcę''
Jak ja nie cierpię, gdy niegrzeczny, seksiasty bisz skacze koło naiwnej głównej bohaterki. Obmacuję ją, uroczo zrywa z niej ubrania, molestuje w pracy… A potem BUM! ''Ja ją chyba kocham. Nie mogę bez niej żyć. Ale ona mnie nienawidzi… Zamiast przeprosić ją za to i stać się porządnym kolesiem po prostu ją uroczo zgwałcę, a nóż widelec się we mnie zakocha''. A na to główna bohaterka: ''Ah, oh. Zrobił mi malinkę, obmacywał mnie wbrew mojej woli, zrywa ze mnie ubrania… Jaakie to kawaii~ Kocham go i pozwolę się uroczo gwałcić. Bo to takie urocze… Niech żyje urocza miłość! Kyaa~''.
W Desire Climax dzieje się coś na ten wzór. Zawsze zachodziłam w głowę, czemu główne bohaterki zamiast przywalić tym zboczeńcom z lewego sierpowego, zgłosić to na policję, czy cokolwiek innego, dają się tak wykorzystywać. Potem przez połowę mangi muszę wysłuchiwać monologów dziewki, gdzie żali się jak jej ciężko, że znowu to zrobił, że czuje się jak szmata do podłogi. Gademet, chcę po prostu się zadźgać ołówkiem. Ten wielce ambitny tytuł o prawdziwej miłości dostaje ode mnie 2/10. Bo faktycznie kreska ładna.
Cóż...
Szczerze mówić to ze wszystkich tych problemów, jakie napataczają się w całej historii to zaciekawiła mnie tylko akcja z rodzeństwem. Przez chwilę na prawdę zdobiło się ciekawie…
Kreska jest niezła, powiedziałabym, że świetna.
Ogółem mangę oceniam w miarę pozytywnie. Mimo nadmiaru problemów potrafię dostrzec rąbek ukrywającej się w tym 'romantyczności'. Dałabym jakieś… 6/10.
Niezłe
Już od początku byłam nastawiona na tę mangę jako coś niepoważnego. I wyszło mi to na dobre.
Po prostu coś co jest samo w sobie opowieścią polegającą na tym czy książę przel.eci jego własną pokojówkę czy jeszcze się powstrzyma te kilka rozdziałów.
Oceniłam na 7/10 co samo w sobie jest wysoką oceną.
Ale gdybym tę mangę potraktowała poważnie… Nie było by więcej niż 4/10.
Romantyczne.....
I naprawdę, naprawdę żałuje że coś takiego robiłam i tego że dopiero teraz (po przeczytaniu tej(nie)ekscytującej mangi) zrozumiałam swój błąd…
To co zaprezentowała nam autorka było… beznadziejne… ponieważ dla kogoś kto nie lubi mang w których co kilka stron przebiega dialog:
- Idziemy się kochać!
- Oczywiście/ że co?! (to dwie odpowiedzi ponieważ główna bohaterka nie zawsze się zgodzi…)
Przeczytanie tego będzie piekłem.
A dla tych którzy uwielbiają takie mangi będzie to rozczarowanie, bo mimo wszystko iż główny bohater myśli tylko o jednym to scen takich jest tu (nie)pełno…
A więc innymi słowy powstaje nam takie dziwadło, z ładną kreską >.<
----//-----
Ziew...
"Kulminacja pożądania"?
sprawy…