Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Powóz lorda Bradleya

  • Avatar
    M
    Shorexen 19.04.2019 19:35
    Powóz lorda Bradleya - subiektywna opinia, nie recenzja
    Jakoś rzadko mi przychodzi pisanie jakichkolwiek opinii na tym portalu jeśli chodzi o mangi, natomiast żeby niecierpliwi już poznali moje zdanie na temat tego tytułu to w wielkim skrócie osobiście zawiodłem się na tej mandze i można nawet rzec, że bardzo. Po recenzji i komentarzach wielu ludzi spodziewałem się chyba nie wiadomo czego. Oczywiście trzeba tytułowi oddać, że jest ponury, przygnębiający i momentami okrutny dla postaci żeńskich niemiłosiernie, ale nie ma w tym nic odkrywczego. To znaczy…, żeby nikt mnie źle nie zrozumiał. Ja już takie rzeczy czytałem wielokrotnie i widziałem w komiksach, dlatego przed lekturą myślałem, że autor podszedł do tego bardziej oryginalnie, a otrzymaliśmy rodzaje tortur, które już są niestety znane. Podczas całej lektury nie mogłem się wręcz na niej skupić, a czytałem w odosobnieniu i ciszy. Mogę nawet rzecz, że się wynudziłem podczas czytania.

    Komiks ten jest podzielony na kilka różnych historii, które są ściśle powiązane z tytułowym powozem jak i samą operą Bradleya co nie jest złe, ale bardzo nierówne. Subiektywnie ponad połowa historii kompletnie mi nie podeszła. I tutaj nawet nie chodzi o sceny gwałtu czy też przygnębiające dialogi (szczególnie w dwóch pierwszych rozdziałach), po prostu zbyt mało czasu otrzymałem aby którejś z tych postaci współczuć na tyle, aby ów manga pozostała w mojej pamięci na dłużej, a nie jak to jest niby napisane w opisuje na tyle obwoluty – że z pewnością tak będzie.

    Jestem także zdania, że kreska nie wypadła najlepiej. Oczywiście wiele osób chwali i ja to rozumiem, bo jest w pewien sposób realistyczna, to prawda. Lecz w mój subiektywny gust w ogóle nie wchodzi, przede wszystkim uważam, że jest nieestetyczna, niedokładna, wręcz wygląda jakby była rysowana od niechcenia. Były stroje i kadry wykonane okej, ale większość uważam za minus.

    Pewnie zaraz znajdą się mega obrońcy, że kim ja niby jestem aby oceniać tego typu tytuły, że jestem bez empatii, czy też wyprany z emocji, ale napisałem po prostu prawdę. Powóz lorda Bradleya najzwyczajniej w świecie nie dostarczył mi tych emocji których oczekiwałem lub tych, których mi obiecał. Autorowi pod tym względem prawie wyszło, ale subiektywnie uważam iż tylko w 3 i 4 rozdziale, niestety prawie robi wielką różnicę i 3/4 komiksu mogłoby w ogóle nie być i odbiór byłby raczej ten sam. W ogóle to sam mangaka też jakiś niezbyt przekonujący, bo sam przecież pisze, że nie wie ostatecznie o co tak naprawdę mu chodziło, więc jak on tego nie wie, to tym bardziej ja.

    Pod względem wydania też nie jest kolorowo. Mimo iż nie potrafiłem się skupić na lekturze to wyczaiłem kilka literówek i o dziwo źle przeniesionych sylab. A przynajmniej źle brzmiących z mojego punktu widzenia? Może wykształcenia? Tak naprawdę nie znam się na tym na tyle aby to oceniać, więc pominę tę kwestię. Rzuciło mi się za to w oczy chyba złe rozmieszczenie tekstu w dymkach. Raz bardziej w lewo, raz w prawo, a raz idealnie na środku, czasami ucięte teksty w dymkach na rogach kartek co nie tyle utrudniało czytanie, co powodowało negatywny odbiór tytułu. A jak sama historia mnie nie porwała to jak mogę w jakikolwiek sposób podnieść ocenę jak nawet wydanie mi na to nie pozwala. :D Oprócz tych „błędów”, same wykonanie tomu bardzo standardowe. Dwie kolorowe strony na plus, ale reszta to już nic wielkiego.

    Kończąc, dla mnie manga bardzo przeciętna i raczej nie polecam, chociaż o dziwo zakupu nie żałuję, bo kosztowało mnie to tylko 5 złoty, więc bankrutem nie zostałem. Dlatego jeśli ktoś wyczai w podobnej cenie, to sam zakup polecam, ponieważ mi się nie podobało, ale może tobie się spodoba, preferencji i emocji tyle ile ludzi na ziemi, więc może akurat tobie tego typu opowieść podpasuje, kto wie… Natomiast jeśli ktoś sugerowałby się moim gustem i chce przeczytać coś na zasadzie tortur lub znęcania się to bardziej polecałbym z naszego rynku choćby Vitamin, który też genialny nie jest, ale raczej lepszy pod tym względem (tylko czy można określać ten aspekt jako lepszy/gorszy?). Tak czy siak, dzięki za przeczytanie i pozdrawiam.
  • Avatar
    M
    Ketchup666 16.07.2016 20:32
    Morał
    Część komentujących pisze o braku morału w tej historii. Nie zgadzam się, myślę iż morał można ująć tak: ludzie posiadający władzę są gotowi na najgorsze okropieństwa dla własnych celów a maluczkich uważają za robactwo. I z tak postawionym morałem się zgadzam. Nie polecam mangi nikomu o słabszych nerwach, osobiście jestem wielkim miłośnikiem wszelkiej maści rysowanych okropieństw stosowanych wobec postaci (szczególnie spod znaku Junji Itou) ale gdy zobaczyłem scenę gdy pierwsza dziewczynka wchodzi do pokoju na swój „występ” to na chwilę znieruchomiałem. Nie wiedziałem o czym mam myśleć. Nie ma dużo mang które wzbudzały by we mnie tak głębokie odczucia, autentycznie czułem wściekłość i odrazę do Bradleya.
    Co do wspominanych przez niektórych okropieństw to w samej mandze nie ma zbyt wielu takich scen – nie jest to zarzut ponieważ większość tych rzeczy dzieje się „poza kadrem” i musimy je sobie dopowiedzieć, ale czy wypadają przez to mniej okrutnie? W mojej opinii nie.
    Jeżeli chodzi o konstrukcję mangi to taka epizodyczna fabuła mi przeszkadza w odbiorze dzieła. Pasuje raczej do zbiorów różnych historii bądź lekko powiązanych tematyką, tutaj nieco psuła mi historię. Podobają mi się rysunki, szczególnie dziewczęta i ubrania wyszły dobrze.
    Ogólnie mangi nie polecam, choć myślę, że dla starszego czytelnika jest warta przeczytania.
  • Avatar
    M
    kkkk. 1.06.2016 14:16
    Rozczarowałem się
    Po tej recenzji i komentarzach, spodziewałem się czegoś naprawdę dobrego, czegoś, co urwie mi głowę i będę miał jakieś większe przemyślenia na ten temat. Spodziewałem się wymyślnych tortur i innych okrucieństw. Z tego wszystkiego, dostaliśmy może z 2 sceny gwałtu i tyle. Żałuję, że kupiłem tę mangę, szkoda pieniędzy… Od 18+? Śmiechu warte.
    Dobra robota tanuki, jak zawsze Wasze recenzję są niezawodne XDDD
    • Avatar
      Slova 1.06.2016 22:03
      Re: Rozczarowałem się
      Jak wszyscy bowiem wiemy, gwałty na nieletnich to dziecinna igraszka.
    • Avatar
      Ketchup666 16.07.2016 20:39
      Re: Rozczarowałem się
      No tak, przecież tortury były mało wymyślne, w końcu  kliknij: ukryte  a z innych okrucieństw mieliśmy tylko  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Pl
    ukloim 17.11.2015 20:08
    Czy ludzie z Waneko naprawdę nie potrafią dzielić słów na sylaby? Tyle tutaj źle poprzenoszonych wyrazów, że aż głowa boli. Coraz bardziej zaczynam się bać o Adolfów…
    • Avatar
      Slova 18.11.2015 10:54
      Poczekaj na Higurashi.
    • Avatar
      Grisznak 18.11.2015 11:01
      • Avatar
        ukloim 19.11.2015 17:04
        Już pomijając to, jak litery są ułożone – dlaczego tło na tej stronie w polskiej wersji jest inne niż w oryginale?
    • Avatar
      odkrywca sennej krainy 18.11.2015 17:06
      Cytat z aska „W ogóle nie postaraliście się przy Bradleyu. Kilka literówek, pomyłka na ostatniej stronie przy nazwisku Bradleya (zapisane jako Bradherley), ale najbardziej razi złe przenoszenie wyrazów. No bo serio: pod- opiecznych, mater- iałów? Tego było dużo więcej, to są tylko przykłady z początku i posłowia. [Madziozord] Przepraszamy. Może nie to, że się nie postaraliśmy, ale rzeczywiście, parę rzeczy nam umknęło ( a szczególnie pozostawienie w jednym miejscu nieodpowiedniej pisowni nazwiska BRADLEY), natomiast jeśli chodzi o przykłady „złego” dzielenia to POD- OPIECZNYCH jest jak najbardziej poprawne, a MATER­‑IAŁÓW, choć wygląda dziwnie, jest poprawne zgodnie z zasadą fonetyczną ( bo „ia” czyta się jak „j”, więc zapewne reszta dzieleń w tomiku jest w porządku :)" Może to odpowie na twoją wypowiedź.
      • Avatar
        silvict 18.11.2015 17:42
        ...
        Powinno być „ma­‑te ria­‑łów”. Osoba, co pisała, że się czyta „ia” jak „j” powinna zerknąć do słownika.
        Natomiast słowo „pod­‑opiecznych” się tak dzieli, więc tutaj nie ma błędu.
        • Avatar
          imspidermannomore 18.11.2015 21:56
          Re: ...
          silvict napisał(a):
          Osoba, co pisała, że się czyta „ia” jak „j” powinna zerknąć do słownika.

          A do jakiego słownika taka osoba powinna zerknąć?
          • Avatar
            silvict 19.11.2015 08:04
            Re: ...
            Do słownika języka polskiego. To chyba oczywiste. Każdy średnio inteligentny człowiek by się skapnął.
            • Avatar
              imspidermannomore 19.11.2015 19:02
              you've been PWNed
              Poniżej wyciąg z hasła 'materiał' z Uniwersalnego Słownika Języka Polskiego PWN:

              materiał niem. Material
              1. «to, z czego się wytwarza lub z czego się składają albo powstają jakieś przedmioty, rzeczy, obiekty; tworzywo, surowiec, substancja»:
              Meble wykonano z różnych materiałów, z drewna, wikliny, szkła i plastiku.
              ○ Materiał budowlany, rzeźbiarski.
              ○ Materiał skalny.
              ○ Materiały dźwiękochłonne, ogniotrwałe.
              ∆ chem. Materiał wybuchowy «substancja chemiczna, wybuchająca pod wpływem uderzenia lub iskry, używana do wyrobu amunicji albo do kruszenia skał, burzenia itp.»
              ∆ chem. fiz. Materiały rozszczepialne «pierwiastki o atomach, których jądra ulegają rozszczepieniu w wyniku zderzeń z neutronami, będące podstawowym składnikiem paliw jądrowych»
              ∆ druk. Ślepy materiał zob.  justunek.
              ∆ geol. Materiały piroklastyczne «odłamki skał, piaski itp. wyrzucane na powierzchnię ziemi podczas wybuchu wulkanu»
              ∆ techn. Erozja materiałów zob.  erozja w zn. 1.
              ∆ Materiał ścierny «materiał o dużej twardości i małej ścieralności (np. diament lub elektrokorund) używany do wyrobu narzędzi, papierów, płócien i past ściernych»
              ∆ Materiały pędne «paliwa do silników spalinowych»
              ∆ Zmęczenie materiału zob.  zmęczenie w zn. 2.
                fraz. Dobry (albo zły) materiał na męża, żonę, szefa itp. «odpowiednia (albo nieodpowiednia) osoba do pełnienia jakiejś roli, funkcji itp.»
              2. «tkanina lub dzianina»
              ○ Bawełniany, jedwabny materiał.
              ○ Materiał na bluzkę.
              ○ Materiał w grochy, w paski.
              ○ Bela materiału.
              ∆ włók. Materiały dwustronne «materiały mające lewą stronę taką samą jak prawą»
               fraz. pot. Lejący się materiał zob.  lać się w zn. 2.
              3. «zbiór wiadomości i faktów z jakiejś dziedziny, zwykle w postaci notatek i dokumentów, będących podstawą dalszych opracowań, badań, prac»
              ○ Materiał fotograficzny, statystyczny, źródłowy, archiwalny.
              ○ Materiał dowodowy, obciążający.
              ○ Zbierać materiał do książki.
              ○ Wykorzystać materiały prasowe.
              ○ Opracować, opublikować materiały z konferencji.
              ○ Przerabiać, opanować materiał semestralny.
              ○ Dobór, selekcja materiału.
              m IV, D. -u, Ms. ˜ale; lm M. -y.
            • Avatar
              imspidermannomore 19.11.2015 20:17
              PWNage cd.
              Może chodziło jednak o słownik poprawnej polszczyzny. Poniżej wyciąg z hasła 'materiał' z Wielkiego Słownika Poprawnej Polszczyzny PWN (podkreślenie moje):

              materiał [wym. materjał, nie: materyjał] m IV, D. materiału 1. tkanina: Bawełniany, wełniany, jedwabny materiał. Materiał w grochy, w paski. M. na coś przeznaczony na coś': Materiał na bluzkę, na spodnie, na garnitur. 2. tworzywo, surowiec: Materiał budowlany. Materiał skalny. Materiały opałowe. Materiały dźwiękochłonne, ogniotrwałe. Materiał genetyczny. M. na coś (nie: dla czegoś) z którego ma być coś zrobione': Materiał na budowę domu (nie: dla budowy domu). przen. Jej córka to dobry materiał na żonę. zwykle w lm M. do czegoś zużywany przy robieniu czegoś': Materiały do wyposażenia wnętrza. 3. zbiór wiadomości, faktów z jakiejś dziedziny; notatki, dokumenty: Materiał dowodowy, źródłowy. Opracować, opublikować, zbierać materiały. M. do czegoś (nie: dla czegoś) tworzący podstawę do czegoś': Materiał do badań (nie: dla badań). M. na coś: Materiał na reportaż. M. czegoś stanowiący treść czegoś': Materiał dzienników.
              • Avatar
                Slova 20.11.2015 17:15
                Re: PWNage cd.
                Tak, ale jak to zaczniesz sylabować, to ni jak nie wychodzi Ma­‑ter­‑iał, Po prostu przeczytaj to na głos, sylabizując czytał IJAŁ, a nie JAŁ.
                • Avatar
                  imspidermannomore 20.11.2015 21:21
                  Re: PWNage cd.
                  Nie tyle chodzi mi o to, że mam wyrobione zdanie w sporze ma­‑ter­‑iał vs. ma­‑te­‑riał, co raczej mierzi mnie postawa użytkownika przedstawiającego się jako silvict, który innych odsyła do słownika („Osoba, co pisała, że się czyta „ia” jak „j” powinna zerknąć do słownika.”) choć sam nie wie (wydaje mu się, że wie) w jakim słowniku i czy w ogóle w jakimkolwiek słowniku taką informację można znaleźć, przy czym nie ma oporów, żeby innym wytykać głupotę („To chyba oczywiste. Każdy średnio inteligentny człowiek by się skapnął.”). Do tego informacja słownikowa zdaje się raczej potwierdzać wypowiedź osoby z Waneko niż jej zaprzeczać.

                  Osobiście skłaniam (nie jestem pewien, czy słusznie) się do podziału: mater­‑iał raczej niż: mate­‑riał . Gdy sylabizuję na głos „ma­‑ter­‑jał” brzmi dla mnie lepiej i łatwiej się wymawia niż „ma­‑te­‑rjał”, gdzie na początku ostatniej slaby zbierają się dwie spółgłoski, które trudno płynnie wymówić.
                  • Avatar
                    Slova 20.11.2015 21:24
                    Re: PWNage cd.
                    Tak, ale fonetyka rządzi się już innymi zasadami, niż zapis. Stąd cały problem, bo gdy coś dobrze brzmi, to nie zawsze dobrze wygląda zapisane.
                    • Avatar
                      imspidermannomore 20.11.2015 22:03
                      Re: PWNage cd.
                      Ale przecież to, czy coś dobrze wygląda zapisane, czy nie, nie stanowi kryterium poprawności ortograficznej.
                      • Avatar
                        Slova 20.11.2015 22:20
                        Re: PWNage cd.
                        to teraz patrz

                        I A Ł

                        brzmi jak marka sowieckiej ciężarówki.
                        Niestety, poza zasadami ortograficznymi istnieje też stylistyka tekstu. A to tej stylistyce przeczy.
                        • Avatar
                          imspidermannomore 20.11.2015 23:16
                          Re: PWNage cd.
                          Pisząc o stylistyce tekstu mam wrażenie że masz na myśli stylistykę napisu (a nie tekstu w sensie przekazu/komunikatu/wypowiedzi). W ten sposób mógłbym powiedzieć, że jakieś słowo jest napisane niepoprawnie bo zostało napisane czcionką, która mi się nie podoba.

                          Komiks jest medium graficznym ale nie wszystkie jego elementy podlegają ocenie wizualnej w tym samym stopniu. Rysunki – jak najbardziej, onomatopeje – również. Co do tekstów w dymkach (opisów i dialogów i myśli bohaterów) chciałbym aby były poprawne gramatycznie i ortograficznie (z wyłączeniem uzasadnionych przypadków, np stylizacji językowej). Co do stylistyki napisów w dymkach chciałbym, aby napisy były czytelne i aby stosowana była jedna czcionka tekstu (jeżeli użyte jest kilka czcionek, powinno to mieć swoje uzasadnienie w trosce o czytelność przekazu).

                          Zobaczmy jeszcze dwa poniższe napisy:
                          1)
                          MATE
                          RIAŁÓW

                          2)
                          MATER
                          IAŁÓW

                          Mnie się bardziej podoba ten drugi. Charakteryzuje go symetria (tyle samo liter w górnej i dolnej części).

                          Bardziej już od rozważania kolejnych możliwych sposobów na jakie jeszcze taki a nie inny sposób podziału słowa „materiał”/„materiałów” jest niepoprawny interesowałoby mnie jednoznaczne rozstrzygnięcie, który z tych podziałów jest poprawny ortograficznie.
                          • Avatar
                            Slova 21.11.2015 08:49
                            Re: PWNage cd.
                            Co do tekstów w dymkach (opisów i dialogów i myśli bohaterów) chciałbym aby były poprawne gramatycznie i ortograficznie (z wyłączeniem uzasadnionych przypadków, np stylizacji językowej).

                            Teksty w dymkach jak najbardziej podlegają ocenie wizualnej i stylistycznej, bowiem istnieje coś takiego jak z ang. zwany typesetting, na który składa się m. in. ułożenie liter obok siebie, wyrazów, linijek, przenoszenie wyrazów, przenoszenie zdań między dymkami etc. To bardzo złożony aspekt wpływający na samo czytanie komiksu, a ten powinien być łatwy w czytaniu.

                            interesowałoby mnie jednoznaczne rozstrzygnięcie, który z tych podziałów jest poprawny ortograficznie.

                            Jak widać obydwa. Z tym, że drugi lepiej pasuje do mowy, pierwszy – do zapisu, bo wygląda mniej idiotycznie. PO prostu zaczynanie sylaby od samogłoski wygląda źle, gdybyś chciał przeczytać samą samogłoskę tak, jak jest zapisania, to wychodzi bubel. To jest zwyczajna intuicja, coś jest lepsze do mowy, coś do tekstu.
                            • Avatar
                              imspidermannomore 21.11.2015 09:23
                              Re: PWNage cd.
                              Teksty w dymkach jak najbardziej podlegają ocenie wizualnej i stylistyczne

                              Temu bynajmniej nie zaprzeczyłem i uwzględniłem to w swojej wypowiedzi.

                              Jak widać obydwa. Z tym, że drugi lepiej pasuje do mowy, pierwszy – do zapisu [...]

                              To nie jest żadne rozstrzygnięcie. Albo można poprawnie użyć w tekście pisanym obu sposobów podziału albo tylko jednego (ewentualnie żadnego z nich). Zasady ortografii stosuje się do języka pisanego, nie do mówionego. Twierdzenie, że dwie formy podziału są poprawne ortograficznie, z tym warunkiem, że jedna w mowie a druga w zapisie, brzmi dla mnie absurdalnie.

                              To jest zwyczajna intuicja, coś jest lepsze do mowy, coś do tekstu.

                              Ortografia rządzi się regułami, które pewnych form zakazują a pewne dopuszczają, nie zaś intuicją.
                              • Avatar
                                silvict 21.11.2015 12:52
                                Re: PWNage cd.
                                Haha, imspidermannomore, Nudno, nie? Wypisywanie takich gigantycznych komentarzy zajmuje mnóstwo czasu, a Ty, widzę, nie masz go na co spożytkować. Powodzenia w życiu życzę.
                                • Avatar
                                  imspidermannomore 21.11.2015 17:05
                                  Re: PWNage cd.
                                  Wypisywanie takich gigantycznych komentarzy zajmuje mnóstwo czasu

                                  Treści haseł słownikowych wrzuciłem do komentarzy za pomocą funkcji kopiuj i wklej ze słowników, które mam na dysku. Zajęło to chwilę. Napisanie pozostałych czterech komantarzy też nie zajęło wiele czasu. Nie są nawet jakoś specjalnie długie.
                          • Avatar
                            tamakara 21.11.2015 17:47
                            Re: PWNage cd.
                            Skoro tak to Cię gnębi, to sugeruję sięgnąć po słownik ortograficzny. Powinieneś w nim znaleźć cały ładny rozdział na temat dzielenia wyrazów. Ogólna zasada jest taka, że dzielisz wyraz na sylaby, a „iał” nie jest sylabą.
  • Avatar
    M
    Luchin 9.04.2015 08:42
    nu-dne
    Nie dałam rady skupić się na tym dziełku. Manga absolutnie pozbawiona historii i fabuły, ot stworzona tylko po to, by pokazać drastyczne sceny. I my, ludzie, mamy czelność narzekać na hentaie, że są tylko zbiorami scen seksu? Ta manga nie jest wcale lepsza.
    „Fabuła” opiera się niemal wyłącznie na pokazywaniu dramatów wybranych dziewczynek, które trafiają do tego ziemskiego piekła.
    No i co z tego?
    Ano nic: nie ma z tego morału, niczego to nie pokazuje, poza tym jaki świat jest zły i okropny. Ale to można pokazać ciekawiej i wielu osobom się to udaje. Czytając to, miałam wrażenie, że ktoś mnie wrzucił w świat ambitnego kina studentów pierwszego roku filmówki: po co tworzyć coś, co choćby ociera się o wypracowany schemat budowania historii jak można położyć pijanego gościa na kanapie, nagrać jego zamroczoną opowieść i powiedzieć, że to sztuka? Albo sfotografować komórką rozjechaną wronę.
    Autor nie miał nawet cienia pomysłu na zebranie tej podłości w jakąś sensowną kupę i zamknięcie w fabularną obręcz. Zresztą, w posłowiu sam przyznaje, że chciał narysować hentai. Szczerze odniosłam wrażenie, że niezbyt mu się podoba to, co stworzył i wolałby, żeby zatrzymało się na mandze o seksie.
    A mogło być pięknie. Gdyby te wątpliwej jakości scenki znęcania się były jedynie wstawkami, a fabuła obracałaby się na przykład wokół dziewczyny, która trafiła do teatru i zaczyna śledztwo odnośnie swoich koleżanek – wtedy naprawdę mogłaby wyjść z tego genialna historia. Nawet nie musiałaby mieć szczęśliwego zakończenia, choć w zasadzie zakończenie, które tu mamy jest już w pewnym stopniu szczęśliwe.
    A tak – nie robi to na mnie żadnego wrażenia i mam wątpliwości, by w kimkolwiek manga zostawiła inne uczucia niż niesmak i rozdygotanie – nie dlatego, że była chwytająca za serce. Dlatego, ze większość ludzi reaguje nerwowo nawet na widziane przez ćwierć sekundy obrazy przedstawiające przemoc.
    Słowem: jeśli ktoś chce sobie podnieść ciśnienie, to jest manga dla niego. Lubię to czasem zrobić. Jeśli ktoś uważa, że się z tego czegoś nauczy – życzę powodzenia.
    3/10 (za postacie, które próbowały coś zdziałać, ale fabuła je olała – nie dlatego, ze świat jest taki paskudny, tylko dlatego, że autorowi się nie chciało)
    • Avatar
      Arcana 9.04.2015 11:36
      Re: nu-dne
      Na filmy dokumentujące holocaust, wymuszoną prostytucję (zarówno męską jak i żeńską) na wojennych frontach też marudzisz, że nie mają odpowiedniej konstrukcji fabularnej?

      To jest właśnie tego typu manga, stylizowana na dokumentację wydarzeń, które ich „pomysłodawcy i wykonawcy” najchętniej pochowaliby w najciemniejszym, zapomnianym kącie historii- ale one wciąż żyją w strzępkach, jako opowieści świadków, zapisy w listach i domysły ludzi z zewnątrz. I przykro mi, że tego nie zauważyłaś, ale w tego typu opowieściach nie ma miejsca na schematyczne początki, rozwinięcia i zakończenia, i wydumane intrygi, bo nie ma go także i w rzeczywistości.

      Nie ma też miejsca na infantylny kicz w postaci domorosłych detektywów rozbijających całą intrygę, jakby byli czymś więcej niż naiwnym robaczkiem do zdeptania. Nie ma miejsca na narratora, wklepującego w głowę morały, czy gotowych rozwiązań, które ukoją dusze pokrzywdzonych, odkupią lub ukarzą winowajców, wskażą drogę bohaterom i dają czytelnikom poczucie spełnienia. Mając za sobą pokaźną liczbę autentycznych dokumentów o torturach, gwałtach i prześladowaniach wojennych/kulturowych. etc. etc., stwierdzam, że ta manga całkiem nieźle odzwierciedla ból zawieszenia tragedii bez rozwiązania, zakończenia jej bez rekompensaty, cierpienia bez przyczyny lub zapowiedzi, jaka ma miejsce przede wszystkim w życiu milionów prześladowanych ludzi. Tak jak postacie z mangi  kliknij: ukryte , sama musisz zadecydować, co począć z tym, co widziałaś.

      Właśnie ta surowość mangi to jej zaleta. Przykro mi, że nie jesteś w stanie chociaż współczuć postaciom, które znajdują się w tak tragicznej sytuacji, tylko dlatego, że nie jest to podane wedle twoich gustów, ale uwierz mi, to coś więcej niż shock­‑value.

      A że autor na początku chciał narysować ero­‑mangę, ale zboczył z toru i zrobił z tego coś, co poprzez wykorzystanie motywu (wymuszonego) seksu jest poważniejszą historią? Jeju, straszne. Kto to widział, żeby rozwijać lub zmieniać pierwotny koncept.
  • Avatar
    M
    Namida 2.04.2015 09:11
    Zdecydowanie nie.
    „To nie jest manga dla każdego, a już na pewno nie dla osób wyjątkowo wrażliwych na przemoc, zło i ludzkie nieszczęście.” Tyle mi wystarczy, żeby wiedzieć, że nigdy w życiu po ten tytuł nie sięgnę. Już samo przeczytanie recenzji sprawiło, że czuję się bardzo źle.
  • Avatar
    M
    Szarka 19.10.2014 11:19
    NIE dla wrażliwych ludzi :(
    Manga ta miała tak wysokie oceny, że się skusiłam i przeczytałam. Teraz żałuję :(
    Chociaż kreska i okładka piękne, to tak brutalna manga budzi wyjątkowo odpychające wrażenia.
    Na pewno nie jest to tomik dla wrażliwych ludzi :( dlatego im zdecydowanie odradzam bliższe zapoznawanie się z tym tytułem.
    • Avatar
      kkkk. 1.06.2016 14:23
      Re: NIE dla wrażliwych ludzi :(
      To ty jeszcze nie wiesz, co to brutalna manga :)
  • Avatar
    M
    tamakara 26.04.2014 14:42
    Cóż, przed lekturą byłam szczęśliwszym człowiekiem i wiem, że niektóre sceny będą do mnie wracać i zadawać mi ból.
    Skończyłam czytać, wymęczyłam wręcz. Najpierw bardzo cierpiałam, potem poczułam się jak wyprana z emocji i ogólnie zmęczona. Do tematu gwałtu podchodzę zbyt emocjonalnie, a to co dzieje się w tej mandze, jest okropne ponad wszelkie słowa.
    Z tego właśnie powodu nie mogę wystawić oceny, ponieważ musiałoby to być albo 0 z wykrzyknikiem, albo 10. Zero byłoby niesprawiedliwe z obiektywnego punktu widzenia, a wolałabym sobie oko wydłubać, niż dać dziesiątkę.
    Skojarzenie z comfort women jest nieuniknione, ale moim zdaniem, nie do końca słuszne. Szczerze wątpię, by autor rozmyślnie do tego dążył.
  • Avatar
    M
    Lenneth 20.01.2013 06:07
    Swego czasu znajomy „rzucił mi wyzwanie”, żebym przeczytała tę mangę, uprzedzając jednocześnie, że jest okropna i tak dalej. Nastawiwszy się absolutnie na najgorsze w kwestii gwałtów, przemocy i dusznej atmosfery, przełknęłam ją w sumie bezproblemowo, co nie znaczy, że mnie ona nie poruszyła i nie skłoniła do chwili refleksji nad złem tego świata, istotą cierpienia albo losem gorzej niż przedmiotowo traktowanych kobiet. Zgadzam jednak z recenzentem, że mamy tu bardziej do czynienia „z Tarantino niż z Dostojewskim” – mam wrażenie, jakby manga ogólnie bardziej chciała zaszokować odbiorcę, niż przekazać mu coś istotnego. To, czy odbiorca wyniesie z niej cokolwiek poza chwilą grozy, niesmaku czy innych przykrych emocji, zależy już od niego.
    Btw, dla czytelnika nieobytego z tego typu historiami najgorszy może okazać się brak pewnego rodzaju katharsis – przeliczy się ktoś, kto oczekuje, że wszyscy winni zostaną wskazani, zło przykładnie ukarane, a cierpienie ofiar nabierze sensu. Niestety, jak to w prawdziwym życiu bywa, ludzie często cierpią nie z własnej winy, po cichu i również po cichu umierają, żeby następni mogli zająć ich miejsce.
  • Avatar
    M
    BlaXk Magic Mushroom 6.06.2012 01:23
    Najnikczemniejsze sprawy traktować szczerze
    Faktycznie wstrząsające i męczące psychicznie. Brak głębszych refleksji, jakiegoś morału nie jest aż tak straszną wadą. Najwyraźniej autor postanowił pozostawić to czytelnikowi, niech każdy wyciągnie własne wnioski o ile zdoła przeczytać tych osiem rozdziałów.

    Co do ciężaru gatunkowego, negatywnego wydźwięku przedstawionej historii raczej nie przyrównywałbym Bradherley no Basha do Justyny autorstwa de Sade. Powieść markiza ma jednoznacznie negatywny morał, jest wręcz pochwałą niegodziwości, moralnej degeneracji w duchu libertyńskiej filozofii. W Justynie nie ma miejsca na nadzieje, nie ma ani jednego pozytywnego bohatera, a główna bohaterka jest dręczona na sposoby jakie nie mieszczą się w głowie normalnemu(?) człowiekowi. Poza tym de Sade nie zadaje pytania gdzie był Bóg, dla niego Boga w ogóle nie ma, charakteryzuje się nawet nie ateizmem, a wręcz mizoteizmem.

    W mandze natomiast po tak ponurych trzech pierwszych rozdziałach, w następnych autor ukazuje świat, postawy moralne już nie w tak jednoznacznie czarnych barwach – historia  kliknij: ukryte  Poza tym pewna  kliknij: ukryte  U de Sada żaden zbrodniarz, zdeprawowany libertyn nigdy nie zostaje ukarany – spotyka ich za to nagroda.
  • Avatar
    M
    hitsujin 7.05.2012 18:36
    Życie jest piękne
    Dzieła takie jak Bradherley no basha (czy Inny Świat lub choćby wspomniane w recenzji Medaliony), dobrze napisane – źle nieodmiennie mnie irytują – wywierają osobliwy wpływ na psychikę (przynajmniej w moim przypadku). Po pierwszym przygnębieniu bardzo podnoszą na duchu – człowiek wreszcie docenia, jakie ma szczęście żyjąc swoimi codziennymi zmartwieniami, docenia luksus, jakim jest możliwość kłopotania się drobiazgami typu brak celu w życiu czy trudności w znalezieniu pracy. Zaczyna cieszyć się z samego faktu, że żyje i jest wolny – co na co dzień traktuje jako oczywiste. Jakby to ująć… na ogół ślizgam się jedynie po powierzchni rzeczywistości, Bradherley… zaś na chwilę, na powrót w całej pełni uświadomiło mi, że naprawdę istnieję, nie tylko w którejś ze społecznych „ról”.

    W tym sensie – polecam marudom i malkontentom życiowym wszelkiej maści.
    • Avatar
      SuiKaede 8.05.2012 11:21
      Re: Życie jest piękne
      To ja jeszcze polecam komiks lub animację
      When The Wind Blows.
      Tematyka zupełnie inna, ale działa na psychikę w podobny sposób…
  • Avatar
    M
    anulka406 6.05.2012 19:18
    Nie poruszyło mnie aż tak
    Właśnie skończyłam czytać mangę i szczerze mówiąc, nie poruszyła mnie aż tak jak co po niektórych. Może jestem po prostu niewrażliwą osobą. To, co się w niej działo, w rzeczy samej, było okropne, ale… Nie wiem, może do mnie do końca nie dotarło po prostu. Może za mało drastycznych obrazów. Cały czas byłam też świadoma, że to tylko fikcja, nawet jeżeli w historii mogły zdarzyć się podobne rzeczy.
    Wystawiam 8/10, bo ogólnie powinno na mnie wpłynąć, choć nie wpłynęło. Nie wiem po co miałam jakiekolwiek opory przed przeczytaniem tej mangi.
  • Avatar
    M
    mało cukru 30.01.2011 11:27
    Bradherley no Basha
    powiem szczerze. Ta manga porusza serca ale i w obrzydliwy sposób pokazuje nam ludzką naturę . Po przeczytaniu tej mangi przez kilka dni chodziłam zamyślona. To wszystko było dla mnie jakby oparte na faktach . Okrucieństwo zadane tym dziewczynkom to nic innego jak nasze wymysły.
    • Avatar
      Grisznak 17.06.2011 17:25
      Re: Bradherley no Basha
      Bo i było po części oparte na faktach. Japończycy w czasie wojny robili coś podobnego z kobietami, głównie Koreankami, Chinkami i Filipinkami.
  • Avatar
    M
    fidgetheel 18.08.2009 20:20
    Manga rzeczywiście ciężka. Niestety ta historia ma pokrycie w faktach historycznych, aczkolwiek nie działo się to w Europie, ale w Azji za sprawą japońskich sił zbrojnych. Owe siły były odpowiedzialne za stan ducha żołnierzy toteż wpadły na pomysł, aby zmuszać przemocą dziewczyny do służby jako tzw. „comfort woman”, nazywano je także „toalety publiczne” . Większość dziewczyn, dziewczynek (zdarzały się nawet 10 letnie) stanowiły koreanki, ale były też chinki, filipinki, a nawet holenderkii z podbitych przez Japonię terenów. Polecam filmik na Youtube w stylu opowieści mangi „born again as a flower”, niestety są dwie części, a druga nie działa. Dziewczyny były zmuszane do świadczenia usług seksualnych, bite, upokarzane przez napalonych japonskich żołnierzy, którzy ustawiali się w długie kolejki, aby mieć „comfort”. Dużo z dziewczyn niedozyło końca wojny. Jak widać świat jest o wiele gorszy niż ujmuje to manga. Ażeby dopełnić goryczy porównania brutalności świata rzeczywistego z mangowym można wspomnieć japoński oddział 731, to ukłon w stronę miłośników takich mang jak „elfen lied”, chodzi mi o to co się kryje za badaniami naukowymi. Ponadto trzeba dodać że eksperymentatorzy na ludziach zawsze byli w cenie zarówno w USA, Rosji jak i Anglii, o ile nie wydało się że byli w coś takiego zamieszani. Wiadomo doświadczenie w cenie, a reszta się nie liczy. Także rozgladajmy się żeby takie mangi ponownie nie stały się chlebem powszednim dnia codziennego, bo w/g mnie wszystko powoli dąży w tym kierunku.
  • KS45 7.12.2008 10:29:14 - komentarz usunięto
  • Avatar
    M
    zz_pl 14.11.2008 00:23
    Jest to jedna z najlepszych mang jakie czytałem, ale również jedna z najcięższych. Ostatni raz kiedy manga wywarła na mnie takie wrażenie było po przeczytaniu Deep Love i tak samo ciężko było się z niej otrząsnąć. Tak jak to recenzent ujął, choć zwykle na takich mangach jest znaczek +18, naprawdę trudno określić kto powinien pozwolić sobie na przeczytanie tego tytułu. Nie jest łatwo przestać zastanawiać się nad losami bohaterek kiedy widzi się takie okrucieństwo i cierpienie.
  • Avatar
    M
    vries 13.11.2008 21:27
    Ta manga to apogeum rozpaczy i okrucieństwa
    Tak, zdecydowanie jest to udana manga. Autor chciał przedstawić ból, rozpacz, bezradność i zło w czystej postaci – postaci człowieka. To się udało. Udało się chyba nawet zbyt dobrze. Manga jest niesamowicie ciężka i odrzucająca. To nie jest tytuł dla każdego. Osobiście jestem człowiekiem odpornym na brutalność i ludzie wypruwający sobie nawzajem flaki nie robią na mnie wrażenia. A tej mandze udało się wywołać wyraz zdegustowania na mojej twarzy. Wszystko w niej jest okrutne. Fatalistyczne. Tylko czasem ludzie w niej przedstawieni momentami są nieco lepsi od bezdusznej reszty. Czasem pokazuje się resztka nadziei. Ale najczęściej gaśnie szybko. I w sumie cieszę się, że nie ma jasnego morału. Że nikt nie powiedział, że wszystko będzie dobrze jeśli będziemy się tak zachowywać, a nie inaczej. To by było bardzo nieuczciwe wobec bohaterek.
    • Avatar
      Rev 17.06.2011 17:07
      Re: Ta manga to apogeum rozpaczy i okrucieństwa
      Może zacznę od oceny recenzji. Jedna z lepszych jaką miałem okazję czytać.

      Po przeczytaniu pierwszego rozdziału miałem zamiar odrzucić ten tytuł od siebie jak najdalej to tylko możliwe. Popychany jednak naiwnością czytałem dalej z nadzieją na szczęśliwe zakończenie i na to, że na oprawców czeka należyta kara. Ta manga skłoniła mnie do refleksji nad brutalnością i niesprawiedliwością świata. Zgadzam się z vries jeśli chodzi o morał tego utworu i dodam jeszcze coś od siebie: jeśli autor zamieściłby subiektywny komentarz manga ta stałaby się czymś albo nad wyraz przerażającym albo do przesady moralizatorskim. Boję się polecić tą mangę komukolwiek, a jednak nie wyobrażam sobie żeby osoby skłonne do przemyśleń nie zapoznały się z tym tytułem.