x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Zadziwiające jest,że nie ma tu żadnego komentarza. Ocena mangi jest dosyć wysoka i myślę,że w pełni zasłużona. To co rzuca się w oczy to na pewno ciekawa fabuła. Ba są elementy wielokrotnie powtarzające się np. Tomoza wykrzykujący co chwilę „Samuraju niższej klasy!” lub „Siostro samuraja niższej klasy!” i ta cała zamiana miejscami,która była no taka jaka była,ale generalnie czytanie szybko mi zleciało i pod koniec lekko zawiedziona stwierdziłam,że historia jest zdecydowanie za krótka. Humor jest chyba najmocniejszą stroną mangi. Na prawdę śmiałam się i śmiałam,szczególnie z wyczynów Tomozy,który no okazał się być totalnym debilem,ale za to na pewno na długo go zapamiętam. Bohaterowie byli dość schematyczni,ale na swój sposób można było ich polubić. Tsukiko pozostawała chłopczycą,ale ukazywała też swą delikatną stronę,Tomoza robił z siebie pośmiewisko,pozbawiony szacunku do drugiego człowieka,bogaty i rozpieszczony ,i zasadniczo się nie zmienił…co jednak uważam za plus.Chyba jedynie Kou nie zaskarbił mojej sympatii.Jest on identyczny jak Honey z Ouran High School Host Club. Kreska taka sobie,koślawa nieco,ale do wytrzymania. Jednak szczególnie źle zostały narysowane postaci głównych bohaterów gdy zamieniali się miejscami. Bo ok,Tsukiko to „kawał baby”,ma czym oddychać (oj ma),wysoka i dobrze zbudowana,a gdy zamieniała się w Kou jej kobiecych cech w ogóle nie było widać.Dziwnee. Z kolei Kou jako dziewczyna wyglądał tak słodko jak cukiereczek. Wyglądał lepiej niż nie jedna damska bohaterka. I te jego sukienki…. Dalej,sam fakt,że nikt nie zauważył różnicy pomiędzy nimi,no tak podobni do siebie nie byli,jak dla mnie to wcale (pomiędzy nimi było z 20 cm różnicy wzrostu!) a Tomoza ile razy macał Tsukiko/Kou i też zero reakcji. ALE WIEM,TO JEST MANGA.
Myślę,że miło będę wspominać całą historię. Błędów jest i to nie mało,ale nie tak strasznych by porzucać czytanie. Oceniłam na 7 i uważam,że ocena jest zasłużona.
No i zakończenie,którego praktycznie nie ma. Chociaż można się niektórych rzeczy domyślić.
A i bałam się,że wyjdzie z tego jakiś kliknij: ukryte związek kazirodczy,ale na szczęście…
Tsukiko: Ej a Ty w ogóle umiesz prowadzić samochód?! Tomoza: Bogaci umieją wszystko! -> [nie nie umie]
"Samuraju niższej klasy..."
Ocena mangi jest dosyć wysoka i myślę,że w pełni zasłużona.
To co rzuca się w oczy to na pewno ciekawa fabuła. Ba są elementy wielokrotnie powtarzające się np. Tomoza wykrzykujący co chwilę „Samuraju niższej klasy!” lub „Siostro samuraja niższej klasy!” i ta cała zamiana miejscami,która była no taka jaka była,ale generalnie czytanie szybko mi zleciało i pod koniec lekko zawiedziona stwierdziłam,że historia jest zdecydowanie za krótka.
Humor jest chyba najmocniejszą stroną mangi. Na prawdę śmiałam się i śmiałam,szczególnie z wyczynów Tomozy,który no okazał się być totalnym debilem,ale za to na pewno na długo go zapamiętam.
Bohaterowie byli dość schematyczni,ale na swój sposób można było ich polubić. Tsukiko pozostawała chłopczycą,ale ukazywała też swą delikatną stronę,Tomoza robił z siebie pośmiewisko,pozbawiony szacunku do drugiego człowieka,bogaty i rozpieszczony ,i zasadniczo się nie zmienił…co jednak uważam za plus.Chyba jedynie Kou nie zaskarbił mojej sympatii.Jest on identyczny jak Honey z Ouran High School Host Club.
Kreska taka sobie,koślawa nieco,ale do wytrzymania. Jednak szczególnie źle zostały narysowane postaci głównych bohaterów gdy zamieniali się miejscami. Bo ok,Tsukiko to „kawał baby”,ma czym oddychać (oj ma),wysoka i dobrze zbudowana,a gdy zamieniała się w Kou jej kobiecych cech w ogóle nie było widać.Dziwnee. Z kolei Kou jako dziewczyna wyglądał tak słodko jak cukiereczek. Wyglądał lepiej niż nie jedna damska bohaterka. I te jego sukienki….
Dalej,sam fakt,że nikt nie zauważył różnicy pomiędzy nimi,no tak podobni do siebie nie byli,jak dla mnie to wcale (pomiędzy nimi było z 20 cm różnicy wzrostu!) a Tomoza ile razy macał Tsukiko/Kou i też zero reakcji. ALE WIEM,TO JEST MANGA.
Myślę,że miło będę wspominać całą historię. Błędów jest i to nie mało,ale nie tak strasznych by porzucać czytanie. Oceniłam na 7 i uważam,że ocena jest zasłużona.
No i zakończenie,którego praktycznie nie ma. Chociaż można się niektórych rzeczy domyślić.
A i bałam się,że wyjdzie z tego jakiś kliknij: ukryte związek kazirodczy,ale na szczęście…
Tsukiko: Ej a Ty w ogóle umiesz prowadzić samochód?!
Tomoza: Bogaci umieją wszystko! -> [nie nie umie]