Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Studio JG

Komentarze

Ai-Ren

  • Avatar
    M
    Bez zalogowania 21.09.2020 11:07
    Dramat z przesłaniem pozytywnym
    Nie ma ekranizacji, nie ma polskiego wydania, a fabuła według mnie daleko wykracza ponad średnią przeciętną.

    Ciekawe, że często ekranizuje się zupełne gnioty z małą ilością treści, a to co treści posiada – leży odłogiem.
  • Avatar
    M
    Farathriel 9.05.2013 22:42
    Majstersztyk...
    ...Filozoficzny. Dokładnie tak – majstersztyk filozoficzny w najlepszym wydaniu. Dawno nie miałem do czynienia z dziełem, które ponad fabułę, stawiałoby ukazanie filozofii, w tym przypadku elementów personalizmu – czyli człowieczeństwa, jego godności, wolnej woli i pragnienia metafizycznego szczęścia utożsamionego z bezgraniczną miłością.

    Panie i Panowie… Czytać! Albowiem warto, choćby dla pobudzenia tej refleksyjnej części własnego jestestwa.
  • Avatar
    M
    draspell 6.02.2010 03:28
    świetne
    bardzo dobra manga, autor widać że doświadczył jakiegoś dramatu bo wątek z odchodzeniem perfekcyjnie przedstawiony, bardzo pasujący do modelu odchodzących pacjentów w hospicjum i często realacji z rodzinami.
    Pod tym względem opowieść jest niezwykle głęboka.
    Troszkę zabrakło dramatyzmu przebiegu samej choroby, autor stara się to nadrobić to na samym końcu.
    10/10
  • Avatar
    M
    RandonChildOfNeostrada 12.02.2009 16:21
    =P
    Przyjemna, przesycona słodyczą historia, niekoniecznie dla wszystkich, raczej dla wrażliwych ludzi, czempion w wyciskaniu łez ;)
  • Avatar
    M R
    SixTonBudgie 8.02.2009 17:12
    A oto forma - kwadratowa, potworna...
    Arti, właśnie dlatego to jest moja recenzja, która zawiera mój odbiór tego tytułu. I nie ma w tym żadnego wypaczenia. A „siódemka” przy „kresce” pojawiła się tam, bo ja ją tam umieściłem (choć nie dosłownie), heh…

    Ikuru jest zwykłym chłopakiem w niezwykłej sytuacji. Mnie jakoś jego „narzekanie” nie dziwi, szczególnie jakby się postawić na jego miejscu.

    Arti napisał(a):
    Przykładowo bohaterowie opiekują się roślinką, typowa sielanka – czytelnik się uśmiecha – następnie Ikuru zaczyna wzdychać że roślinka umrze i jest strasznie – Czytelnik roni łzę – Potem bohaterowie walczą by roślinka przeżyła. – Czytelnik uśmiecha się – Zaczyna padać deszcz roślinka zagrożona – czytelnik dochodzi do wniosku że przesadzono z dramatyzmem i idzie zrobić sobie kanapkę. I tak jest cały czas. /cytuj]

    Przyznam, że niezłą karykaturę Czytelnika stworzyłeś. Odnoszę wrażenie, że trochę tych Czytelników nie doceniasz. Oczywiście można odbierać to i w ten sposób, ale mocno się w ten sposób ogranicza, podobnie jak przez nieustanne wpychanie wszystkiego w stare, dobre formy, by dopiero potem móc się temu przyjrzeć.
  • Avatar
    M R
    Arti 8.02.2009 15:49
    Coś tu nie gra
    „Ai­‑Ren jest jedną z pierwszych mang, jakie czytałem” tak widać to w recenzji. Sentyment do tego tytułu wyraźnie wypaczył ogólną ocenę.
    Primo kreska jest słaba. Projekty postaci są wręcz fatalne, tła są niewyraźne, częsty zabieg z umieszczeniem jednego małego kadru na stronie, mający na celu podkreślenie dramaturgi, szybko zaczyna denerwować. 5 wydaje się odpowiednią oceną skąd w recenzji wzięła się 7 nie wiem.
    Secundo, fabuła nie poraża, mamy tu mieszankę emo, dramatu, si­‑fi i romansu i niestety nie ta mieszanka zbyt strawna. Przykładowo bohaterowie opiekują się roślinką, typowa sielanka – czytelnik się uśmiecha – następnie Ikuru zaczyna wzdychać że roślinka umrze i jest strasznie – Czytelnik roni łzę – Potem bohaterowie walczą by roślinka przeżyła. – Czytelnik uśmiecha się – Zaczyna padać deszcz roślinka zagrożona – czytelnik dochodzi do wniosku że przesadzono z dramatyzmem i idzie zrobić sobie kanapkę. I tak jest cały czas. Pozycja idealna dla nieco bardziej romantycznych przedstawicieli emo. Jeżeli jest miło to autor za chwile nam przypomni że bohaterowie i tak niedługo umrą.
    Bohaterowie są marni. Ikuru przez większość czasu narzeka na swój los na zmianę z zakochiwaniem się Ai. Ai przez większość czasu jest dzieckiem zakochanym w Ikuru. I na jakieś zmiany przyjdzie nam długo poczekać.
    Czytając Ai­‑ren odniosłem wrażenie ze autor nie wiedział do końca co chce zrobić. Początek sugeruje romans echi, potem dramat „terminalny”, potem jakaś katastroficzna wizja przyszłości a następnie dostajemy jeszcze kilka innych wątków, przez co żaden nie został dobrze rozwinięty.
    Ai­‑Ren jest mniej więcej 200 mangą którą przeczytałem. Nie mogę odmówić jej oryginalności. Niestety autorowi za brakło umiejętności by wykorzystać całkiem ciekawy pomysł 7/10
    • Avatar
      hikaru 30.04.2009 23:14
      Re: Coś tu nie gra
      ja z kolei uważam, że bez tego fatum bliskiej śmierci i świata przedstawionego, ta historia nie byłaby tak świetna i niezwykła. To jak przyprawa w daniu, która dodaje specyficznego posmaku i podkreśla smak głównego składnika na plus. Bez tej przyprawy danie smakuje pospolicie (tu odniesienie do zwykłych romansów…) Szerzej napisałam o tym w komentarzu pod Yokohama Kaidashi Kikou, więc tutaj tylko w paru słowach- to świat przedstawiony, wizja bliskiej śmierci, odległe wspomnienie katastrofy, to zakleszczenie się w czasie pomiędzy tymi dwiema tragediami, czasie , który bohaterowie przepełniają swoim codziennym życiem, nadaje wszystkiemu co robią i mówią bohaterowie tej specjalnej otoczki, tego niesamowitego uczucia spokoju i drugiego dna, które sprawia, że oglądanie takich bzdurek typu „a teraz robimy kolację” „bohater siedzi i rozmyśla, albo cieszy się pogodą”, „pokłóciliśmy się o coś i próbujemy się porozumieć”...takich rzeczy, które w innych komiksie pełnią czwartorzędną rolę a tu są najważniejsze…właśnie to sprawia, że są po prostu niewiarygodnie ciepłe, fascynujące…takie mangi naprawdę uczą się cieszyć codziennością, i jest to ich największą zaletą.