The Breaker: New Waves
Recenzja
Zagubienie to jedno, ale łatwowierność i lekkomyślność to drugie – Shi‑woon wpakował się w kolejne kłopoty, co tym razem może skończyć się dla niego tragicznie. Tajemnicza nieznajoma truje go herbatą, wyjaśniając, że pragnie zemścić się na Dziewięciogłowym Smoku, ale ponieważ ten zniknął bez śladu, jej celem automatycznie stał się jego podopieczny. Na nic zapewnienia, że chłopak nie ma pojęcia, jak się z mistrzem skontaktować. Towarzyszący dziewczynie młody wojownik nie wierzy z kolei Jin‑le, czyli nastoletniej ochroniarce Shi‑woona, przydzielonej mu przez klan Sun‑woo, że nie mają oni nic wspólnego z niejakim „S.P”. Sprawa wydaje się bardzo poważna, ponieważ Shi‑woonowi grozi śmierć, ale chłopak stanowczo odmawia zwrócenia się o pomoc do starszyzny klanu, która nie zamierza dać za wygraną i nadal knuje, jak tu uczynić go bezwolną marionetką. Czy jednak cierpliwość mistrzów wyczerpie się, kiedy okaże się, że ich ewentualny przywódca jest bardziej uparty niż ustawa przewiduje?
Z jednej strony niespodziewane ataki i groźby, a z drugiej – pogarda i chęć wykorzystania ukryta pod wyjątkowo cienkim płaszczykiem uprzejmości. Cóż, protagonista nadal nie ma lekko, bo choć próbuje z całych sił wyplątać się z tarapatów, nieświadomie wpada w nie coraz głębiej. A dodajmy do tego naiwność i błędne wrażenie, że wszystko można załatwić honorowo. Oj, przyszłość Shi‑woona rysuje się w czarnych barwach. Aczkolwiek wśród masy negatywów można odnaleźć niewielkie pozytywy – z niewyjaśnionych przyczyn i mimo zniszczonego centrum ki, organizm chłopaka bardzo szybko regeneruje się nawet po morderczym treningu, więc może jest jeszcze jakaś nadzieja na to, że bohater odzyska chociaż część dawnych umiejętności. Liczba tomów sugeruje, że to droga długa, kręta i niebezpieczna. Ale czy ktoś spodziewał się, że będzie łatwo?
Jeśli po pierwszym tomie ktokolwiek myślał, że oto Shi‑woon znajdzie się w zupełnie nowej sytuacji i będzie sobie musiał radzić w niebezpiecznym świecie sztuk bez jakichkolwiek nadziei na ponowny rozwój, to druga odsłona rozwieje je bezpowrotnie. Pewnie, że to mógłby być ciekawy zabieg, ale czy ktoś spodziewał się biernego i pozbawionego jakichkolwiek umiejętności protagonisty w komiksie o sztukach walki? Autorzy przedstawiają czytelnikom dokładnie ten sam scenariusz z cyklu „od zera do bohatera”, tylko w zupełnie innych dekoracjach. Nie zapominają co prawda przy tym o rozwoju fabuły, ale najwięcej miejsca poświęcają pełzającemu rozwojowi Shi‑woona. Co prawda fabuła w omawianym tomie nie daje mu wielkich szans na szybki powrót do dawnej świetności, ale co się odwlecze, to nie uciecze… Druga część w całości skupia się na przygotowaniach do pojedynku z młodym geniuszem, choć wszyscy dookoła starają się uświadomić bohaterowi, że takie postępowanie nie ma najmniejszego sensu. Czas pokaże, ale przez większość czasu Shi‑woon albo się miota, albo bezcelowo trenuje, a starszyzna klanu Sun‑woo dalej knuje za jego plecami, aczkolwiek przybywa życzliwych osób, więc sytuacja powoli, naprawdę powoli się zmienia. Zasygnalizowano również wątki osobiste innych bohaterów, co daje nadzieję na ich rozwój, aczkolwiek na szczególną głębie bym nie liczyła.
Wydanie prezentuje się niemal identycznie, jak poprzedni tom. Obwoluta nadal utrzyma jest w jednej tonacji i tym razem przedstawia skaczącą z budynku Jin‑le. W środku od razu przechodzimy do akcji, a choć nie ma spisu treści, ilość ponumerowanych stron pozwala jako tako się odnaleźć w trakcie lektury. Śnieżnobiałemu, ale odrobinę prześwitującemu papierowi, dobrej jakości druku i porządnej edycji towarzyszy też niezłe tłumaczenie. Fakt, podobnie jak w pierwszym tomie i tu znajdziemy kilka toporniejszych zdań, ale brak błędów ortograficznych i innych poważniejszych zgrzytów zdecydowanie czynią lekturę płynniejszą.
Na końcu znajdziemy zakończenie zamieszczonego w poprzednim tomie starcia młodej agentki z energetycznym wampirem. Całość utrzymano w komediowym klimacie, acz nie jestem pewna, czy wszystkim czytelnikom będzie odpowiadał humor oscylujący na poziomie gróźb gwałtu… Prócz tego dostajemy jeszcze słownik wymowy, zapowiedź wrześniowej premiery kolejnego tomu, stopkę redakcyjną i reklamę sklepiku wydawniczego.
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Yumegari | 3.2016 |
2 | Tom 2 | Yumegari | 6.2016 |
3 | Tom 3 | Yumegari | 12.2016 |
4 | Tom 4 | Yumegari | 7.2017 |
5 | Tom 5 | Yumegari | 2.2018 |