Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Monster

  • Avatar
    M
    Baronowa Znaks 11.10.2023 13:36
    Poddałam się
    Nie wiem, czy komukolwiek się ta opinia przyda, ale podzielę się nią – a co. Odpuszczam lekturę całej serii po czwartym tomie. Jeśli przymknie się oko na pewne drastyczne zbiegi okoliczności i nieudolnie prowadzone śledztwo, to da się tę mangę czytać. Tyle że w stosunku do kryminałów, z racji ich obecnej popularności, oczekiwania czytelników do tego gatunku rosną. Moje również. Pewnie lata temu oceniłabym ten tytuł lepiej.

    Wiem, że ktoś powie: „To tylko manga”, ale skoro ma imitować realistyczną, to powinna jednak trzymać się pewnych ram.

    Zastanawiałam się dosyć długo, jaki mam problem z Monsterem. Co ciekawe, z pomocą przyszedł podręcznik scenopisania, gdzie autor (Snyder) umownie dzielił gatunki filmowe/powieściowe na swoje indywidualne kategorie. Otóż ta manga powinna wliczać się – według założeń – do kategorii Whydunit, czyli szukanie sprawcy i odkrycie motywów, które nim kierują. Tyle że sprawca jest płaski. Nudny. Jednowymiarowy. Nie zdziwiłoby mnie, gdyby jego motywem było po prostu sianie zamętu dla samego zamętu, bo taki skrzywdzony z niego chłopiec. Czyli nie ma tu drugiego dna.(Chyba że coś się zmienia pod koniec – proszę dać mi znać w komentarzu lub pw).

    W dodatku główny bohater, Tenma, jest nieskazitelny. Taki Gary Stu (męski odpowiednik Mary Sue). I robi się z tej serii inna kategoria – Superhero, czyli śledzenie nadczłowieka, poddanego trudnemu zadaniu ratowania świata.Genialny lekarz, dobry człowiek. Nie popełnia błędów, a jeśli je popełni, to z jakiejś błahej słabostki, a nie z powodu np. egoizmu czy innych brudnych motywów. Nie da się tego faceta znieść na tle pozostałych postaci, które są paskudne, zapatrzone w siebie, złośliwe itd.

    Czyli co zawiniło? Moim zdaniem – miszmasz tych dwóch kategorii. Gdyby Tenma był bardziej ludzki, manga wiele by zyskała w moich oczach. Gdyby „złol” miał jakieś ukryte motywacje, stałby się ciekawszy. W Superhero podobno odczucia widzów mają oscylować wokół podziwu do „nadczłowieka” przy jednoczesnym współczuciu mu, bo musi ponieść konsekwencje swojej, nazwijmy to, boskości. Tyle że Tenma jest przedstawiany jako taki koleś jak wszyscy, mimo że to nieprawda, bo jego kompas moralny zawsze jest prawidłowo nastrojony, nie w głowie mu własne potrzeby czy zrobienie komuś świństwa celem ratowania siebie. A, i wszyscy go kochają  – nie ma pacjenta, który by go nie uwielbiał.

    Nie twierdzę, że to zła manga. Parę pomysłów ciekawych. Tyle że równoległe wątki, które się przeplatają, w pewnym momencie wydają się zbyt zawiłe, na siłę, umowne… Nie po drodze mi z tym tytułem. Zdecydowanie najbardziej podobał mi się początek, czyli pierwsza połowa polskiego wydania I tomu. Potem robi się z tego sensacyjna opowiastka pełna absurdalnych plot twistów.
  • Avatar
    M
    Baronowa Znaks 9.09.2023 18:14
    3 dziwne szczegóły w 1. tomie
    Dopiero jestem po lekturze pierwszego tomu, ale już kłują mnie w oczu pewne błędy logiczne albo niedociągnięcia. Może ktoś mi wyjaśni, jakim cudem  kliknij: ukryte 
    Ciekawa fabuła, początek historii był genialny, ale takie elementy fantasy mocno zniechęcają do lektury kolejnych tomów. Niemniej postanowiłam, że zapoznam się co najmniej z trzema. Zobaczymy, jak będzie.
    • Avatar
      Łowca czarownic 13.09.2023 22:24
      Re: 3 dziwne szczegóły w 1. tomie
      Skoro była narzeczona Tenmy twierdzi, że wszyscy jej faceci chcieli tylko od niej pieniędzy, żerowali na jej majątku, a potem dodaje, że dzięki rozwodom się wzbogaciła, no to jest to dla mnie jakiś mini zgrzyt. Mały, ale jednak.


      A to akurat proste. Może kłamała, może tak jej się wydawało lub zwyczajnie miała lepszego prawnika i jest kobietą. Na rozwodach finansowo kobiety wychodzą zazwyczaj lepiej
      • Avatar
        Baronowa Znaks 16.09.2023 10:49
        Re: 3 dziwne szczegóły w 1. tomie
        W sumie racja ;) Ta postać jest rozchwiana emocjonalnie i mogłoby tak być. Szkoda, że nie jest to choćby jednym zdaniem wyjaśnione, bo sprawia to wrażenie lekkiej niekonsekwencji autora.
  • Avatar
    M
    imspidermannomore 1.11.2015 18:16
    pikczer buk cd.
    W tomie 6 dostajemy od wydawcy naklejki uzupełniające puste dymki w tomie 5. Cieszę się, że wydawnictwo podjęło działania, żeby uzupełnić wybrakowane tomiki (co prawda w wersji „zrób to sam”, ale zawsze to coś), choć akcja mogłaby zostać zorganizowana jakoś mądrzej (pasek naklejek umieszczony jest w tomie pomiędzy kartkami bez żadnego oznaczenia, zabezpieczenia ani informacji, że on się ma w tym tomie znajdować. Łatwo może wypaść podczas wertowania).

    W dalszym ciągu mamy bijące po oczach/uszach określenie „picture book”. Czy naprawdę nie ma jakiegoś lepszego, bardziej naturalnego określenia dla książki z obrazkami, „tylko picture book”? Srsly? Dlaczego nie „książka z obrazkami” po prostu? Why?

    Znów pojawia się dziwnie dla mnie brzmiące określenie „szpital­‑pomnik”. Kłuje jednak co raz mniej – wydawnictwo powoli mnie do tego określania przyzwyczaja (przyznaję że w ciągu całego swojego życia pierwszy raz takie określenie przeczytałem w pierwszym tomie „Monstera”).

    Poza tym tom 6 jest OK. Mam nadzieję, że okres oczekiwania na następny tom będzie krótszy. Z drugiej strony jednak wolę, żeby wydawnictwo oddawało do rąk czytelnika tomiki dopracowane, nawet jeśli ma to zająć więcej czasu.
    • Avatar
      MM 5.11.2015 21:22
      Re: pikczer buk cd.
      Chciałem tylko powiedzieć, że zgadzam się w obu punktach odnośnie tłumaczenia. Zamiast szpitala­‑pomnika spokojnie mogli zrobić Szpital imienia Eislera albo po prostu Szpital Eislera.

      Picture book to też porażka – na dodatek takie 'nowoczesne' wyrażenie zupełnie kłóci mi się z nastrojem tego nieco nostalgicznego wątku.
  • Avatar
    M
    odkrywca sennej krainy 13.06.2015 15:20
    Brakujące teksty z dymków na stronie 51 z 5 tomu monstera.
    [link] powtarzam post żeby każdy zauważył.
  • Avatar
    Pl
    imspidermannomore 12.06.2015 23:24
    pikczer buk
    Ktoś jeszcze dostał puste ramki bez opisów na stronie 51 w piątym tomie polskiego wydania, czy tylko mi się taki egzemplarz trafił?
    • Avatar
      ukloim 13.06.2015 01:12
      Re: pikczer buk
      Wygląda na to, że cały nakład taki jest, bo ja też mam puste ramki.
      • Avatar
        silvict 13.06.2015 08:48
        Re: pikczer buk
        Na forum wanekowym pisali o tym, ze błędny plik poszedł do druku. Gdzieś tam Hanami podawało, co powinno być w tych dymkach. Proponuję poszukać na forum Waneko (bo pewnie będzie łatwiej znaleźć niż na fb Hanami) w dziale „Wydawnictwa” w wątku Hanami – Monster.
  • Avatar
    M
    Haido_Hyde 23.09.2013 21:01
    Manga - geniusz!
    Bardzo dobra historia, trzymająca w napięciu. Ciekawy bohater. Na pewno kupię wszystkie tomiki, aby mieć to cudeńko u siebie w domciu.
  • Avatar
    M
    Carnivall 14.09.2013 17:38
    Hanami ogłosiło, że wyda Monstera, wydanie zbiorcze po dwa tomy.
  • Avatar
    M
    Grisznak 17.08.2013 10:09
    Zrobiło się ciekawie, istnieje realna szansa na to, że doczekamy się w tym roku „Monstera” w Polsce. Pozostaje nadzieja, że wydanie będzie analogiczne z amerykańskim, tzn. 2 tomy w jednym.
    • Avatar
      Chudi X 17.08.2013 10:21
      Właśnie rozbudziłeś moje umierające nadzieje na wydanie porządnej mangi kryminalnej w Polsce. Obstawiam Studio JG ewentualnie JPF, bo przedstawiciele Waneko na Magnificonie wyraźnie stwierdzili, że Monster jest za poważny jak na polskich fanów, a z kryminałami mają złe doświadczenia (chyba, że nastąpiła jakaś zmiana).

      Dwa tomy w jednym to zło, czytanie Angel Sanctuary czy Klanu Poe tak, aby tomiki było w eleganckim stanie, a klejenie czasem nie puściło to był nie lada wyczyn. Pomijam fakt, że ręce się męczą od trzymania takich cegieł.
      • Avatar
        Grisznak 17.08.2013 10:52
        Wszystko wskazuje na to, że JPF robiło do tego podchody, ale z tego co piszą, wynika, że Hanami jest pierwsze w kolejce.
        Ja tam nie mam problemu, czytam książki, które niekiedy są o wiele grubsze od mang, a nie sprawia mi to kłopotu. A wydania zbiorcze bardzo sobie cenię – i szczerze, nasze nie mają nawet startu do amerykańskich, gdzie np. wydanie „Ayako” Tezuki ma grubość dwóch tomów „Klanu Poe”. Inna bajka, że papier lepszy i okładka twarda, zaś grzbiet – szyty.
      • Avatar
        Pazuzu 17.08.2013 22:06
        Jakoś nie miałam takich problemów z „cegłami”, a „Uzumaki” mimo kilkokrotnego przeczytania i pożyczania nadal wygląda jak nowe (a przecież to też ma trzysta stron plus).
        Z resztą, jakby mieli wydać na papierze toaletowym w rozmiarze pół tomika to i tak kupię. Po prostu nie przepuszczę tak dobrej mangi.
      • Avatar
        Sharlet 2.04.2014 11:34
        Czy ja wiem czy zło tom 2w1. Tomiki „Angel Sanctuary” nie były wcale ciężkie, mały format, choć co do klejenia… to ku memu dziwieniu 2 ostatnie tomiki mi sie rozleciały na 2 części… Kilogramową cegłą to jest wydanie 3w1 VIZ Big Edition.
        Cena „Monster” mnie troche dobija. Za wspomiane wydanie VIZ płaciłam ok. 60zł
    • Avatar
      Tassadar 17.08.2013 15:20
      Niby super, ale wątpię, żeby się sprzedało dość żeby wypracować cokolwiek poza wyjściem na zero (i to nie od razu). Manga z tego co wiem jakiś szałowych wyników w Europie nie robiła.
      • Avatar
        Grisznak 17.08.2013 15:24
        Szykuje się serialowa, zachodnia adaptacja, co powinno mieć wpływ na wynik sprzedaży.
  • Avatar
    M
    Wessnosa 2.05.2011 11:06
    Dobre, świetne, *********
    Dr Tenma, lekarz jak każdy inny, tylko trochę lepszy. Podjął decyzję swojego życia… wypełnił lekarski obowiązek, przez który później pożałował, sam przyczynił się do śmierci ludzi.


    Jest to manga moim zdaniem jedyna w swoim gatunku…
    Czytając ją nie kierował mną strach, czy tego typu uczucia związane z horrorami i dramatami, tylko ciekawość, co będzie za… tymi drzwiami. Fabułą totalnie nieprzewidywalna, nie pomyślałbym, że lekarz wypełniając swój „lekarski obowiązek”, doprowadza do takich zdarzeń.

    Monster jest jak dla mnie świetnie napisanym dramatem, opowiadającym o prostych zdarzeniach, które stają się skomplikowanymi śledztwami, pościgami, poszukiwaniami – i znowu, powrotem do szarej codzienności. 10/10
  • Avatar
    M
    Radrzo 27.05.2010 09:19
    Dobre, choć wydaje mi się, że widywałem lepsze
    Muszę przyznać, ze spodziewałem się więcej, ale nie potrafię sprecyzować, czego więcej. Może to niezbyt szybkie tempo fabuły, przynajmniej miejscami, albo zbyt natrętne wykorzystanie deus ex machina. Może po prostu zasugerowałem się ocenami i recenzjami i ustawiłem zbyt wysoko poprzeczkę. Może zakończenie nie do końca przypadło mi do gustu. Jednakże spodziewałem się… więcej. Nie oznacza to bynajmniej, że Monster mi się nie podobał. Przeczytałem go szybko i sprawnie i nie bardzo miałem ochotę robić przerwy na sen albo pracę.
    Ma niezłą, choć trochę zbyt zagmatwaną fabułę, która miejscami ociera się za bardzo o naciąganie. Bardzo dobrze zarysowanych bohaterów, z których części wcale by mi nie brakowało, ale czarny charakter bardzo mi się podobał.
    Podsumowując, bardzo dobra seria, oczywiście mogła by być lepsza, ale nie do końca jestem w stanie określić, w jaki sposób. Czuję pewien niedosyt, i nie dlatego, że skończyłem czytać.
  • Avatar
    M
    baba jaga 16.04.2009 19:42
    monster
    manga momentami dla mnie przewidywalna(bo a to tu panu x zaczyna się dziać w życiu prywatnym ok, a to znaczy, że zaraz wpadną źli panowie i zrobią sajgon), aczkolwiek i tak w niewielkim stopniu. Wielowątkowa, dobrze przemyślana, zazwyczaj pozytywnie zaskakująca, czasem wręcz szokująca, przyjemna, niebanalna, bardzo dobra jednym słowem. Tutaj to fabuła jest głównym bohaterem. Cieszy mnie umiejscowienie akcji w Niemczech i Czechach, a nie w nieśmiertelnym Tokyo. Cieszy również to, że bohaterami nie jest banda nastolatów, tylko dorośli ludzie. Kreska…tła powalające, postacie już mniej, jednakże nie jest tak, że one odrzucają, za to można powiedzieć, że są bardzo charakterystyczne, a mimo to­‑nie skarykaturyzowane, chociaż z drugiej strony ciężko by mi było nazwać kreskę realistyczną. Dzięki bogu nie uświadczy się biszów pokroju e'La, których uroda służy tylko podniecie fanek i odwraca uwagę od fabuły :/ Każdy jest tu żywy, ma tutaj jakiś swój wkład, nie jest tak, że ktoś jest na doczepkę, „a bo w każdej historii potrzebna jest komediowa postać.” Co do wad, to brakowało mi na początku pewnej siateczki powiązań, ot, Johan był tu i tam, Tenma rozmawiał z x i y, ale nie było pokazane jak x ma sie do „tu” albo y do „tam”...wszystko wydawało się być dość losowe, nowe miejsca, nowe postacie, nowe zdarzenia, nawet jeśli poszczególne wątki były pogłębiane, jednakoż…z czasem ta wada zanika zupełnie, po prostu trzeba czytać dalej. I uważnie śledzić tę budującą się w dalszych rozdziałach siateczkę- strasznie boleję nad swoim angielskim, który pozwala mi na zrozumienie w tym wypadku TYLKO 80­‑90% tekstu, po prostu brakuje mi zdolności do wyłapania pewnych niuansów…dlatego piszę­‑CHCĘ TĘ MANGĘ W POLSCE :DDD To jest cudo dla smakoszy, dla wyrobionego czytelnika i tylko doskonałe tłumaczenie pozwoli większej rzeszy ludzi cieszyć sie tym dziełem w 100%
    • kukułka 7.07.2009 03:05:38 - komentarz usunięto
  • M3n747 15.04.2009 08:19:58 - komentarz usunięto