x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Mnie osobiście trochę irytuje jednostronne podejście recenzentki do postaci Ritsu, tym bardziej, że jest ona tego świadoma.
Kilka spraw (w spoilerze by ci co nie czytali nowszych tomików się nie zdziwili w razie czego):
kliknij: ukryte - Ritsu jest dziedzicem firmy, która jest bardzo rodzinna,
a z tego co można wywnioskować z rozmów z Isaką i Ritsu z jego matką, rodzice nie za bardzo liczą się z tym, że ich syn nie za bardzo może tego chcieć, co może równać się z przymusowym przeniesieniem Ritsu z wydawnictwa Murakawa do Onodera.
- Rodzice Ritsu nie są zbyt pomocni w sprawie życia ich własnego jedynaka, zwłaszcza matka, która na upartego przez cały czas próbuje zeswatać go z An, te dwa podpunkty razem sprawiają,
że Ritsu jest postacią zagonioną w kozi róg, nie bardzo wiedząc co z tym fantem zrobić.
- Zranienie w przeszłości doprowadziło go do tego, że teraz nie jest w stanie werbalnie ubrać w słowa swoje uczucia i jemu samemu jest z tym źle. Chciałby, ale coś go blokuje. Już jako nastolatek nie był zbyt asertywny i raczej łatwo go było wszystkim wystraszyć. Oczywistym jest, że czuje miłość do Takano ale BOI SIĘ jak to będzie: co z wydawnictwem Onodera, jak jego rodzice mogliby zaakceptować związek z innym facetem, skoro najchętniej chcieliby by przekazał kiedyś pałeczkę w wydawnictwie swojemu synowi czy coś. Boi się mimo wszystko, że znów jego związek z Masamune skończy się źle, samo zapewnianie „kocham cię” nie wystarczy.
- Ritsu mimo wszystko próbuje, mimo agresywnej postaci Takano,
który to wg. mnie powinien dostać po głowie za to, że nigdy nie słucha Ritsu gdy ten już próbuje coś powiedzieć. Co według mnie jest odważne.
- Ritsu wbrew pozorom jest postacią dosyć sympatyczną. Pomaga swoim współpracownikom, nigdy nikomu nie życzy źle, nawet Yokozawie, stara się jak może w swojej pracy i nie chce krzywdzić Masamune. Jego panika wynika ze wszystkich podpunktów powyżej.
Ritsu nie należy do moich najbardziej lubianych postaci mangowych, ale jest zdecydowanie ok. Większe problemy mam z agresywnym, nie słuchającym co się do niego mówi Masamune, który sam powoduje takie a nie inne reakcje u Ritsu.
LOL, jaki pomysł. Jeszcze ktoś się nabierze i pomyśli, że to jakaś historia kryminalna albo szpitalna, albo nawet jedno i drugie naraz, a nie paskudnie narysowana, umiarkowanie interesująca jaojska manga :D. Dobrze, że choć okładka nie pozostawia złudzeń :).
Fanki yaoi cieszcie się i radujcie, bo Waneko właśnie zapowiedziało wydanie tego tytułu. Format standardowy i reszta jak na Waneko też standardowa.
Chika-chan
31.03.2015 15:25
Ho ho! Chyba jestem jedyną fujoshi, która zamiast piszczeć ze szczęścia, dostała (lekko mówiąc) szału jak „Angry German Kid”...cóż (nie) fajnie się ten rok zaczął :(
Szczerze? ja sama też zbyt zachwycona nie jestem, (zwłaszcza, że lubię ładną kresę a to co prezentuje ten tytuł spokojnie może stawać w szranki z urodą „Ataku Tytanów”), ale że tytuł jest bardzo popularny i był pierwszą yaoiką od Waneko pozwoliłam sobie na takie uproszczenie.
Na pewno nie jedyną – ja nigdy nie piszczę, bo i tak nie kupuję mang, więc wszelkie zapowiedzi czegokolwiek mnie ani ziębią, ani grzeją. Ale pewnie ktoś to kupi i będzie miał z tego radość, tym lepiej dla niego.
Ja wszystko rozumiem, ale dostawanie szału, bo ktoś wydaje mangę, której nie lubisz, brzmi jak gruba przesada. Przecież nikt cię nie zmusza, żebyś to kupowała. Weź nabierz trochę dystansu, bo szkoda zdrowia, żeby się irytować, tylko dlatego, że na świecie istnieją rzeczy, które ci się podobają. Równie dobrze mogłabym siąść i się rozpłakać, że ktoś wymyślił takie okropne danie jak wątróbka i jeszcze ludzie to jedzą i im smakuje (w głowie się nie mieści)! Nie uwierzysz, ale nie robię tego – po prostu nie jadam wątróbki :)
Chika-chan
1.04.2015 12:14
Z tym szałem to był żarcik, ale wkurzyłam się jak się dowiedziałam co oni wydadzą. Nie lubię wszystkich prac Pani Nakamury (autorki JR). I akurat Waneko musiało wydać. Już samo patrzenie na tą mangę w Empiku mnie denerwuje. Jest tyle fajnych mang yaoi/shounen ai, których i tak nikt nie zna (i nie kupi), bo i tak wszyscy wolą SH. To jest po prostu żałosne. Teraz oni wydawają cokolwiek, żeby tylko zrobić interesik na yaoistkach, które kupią każdą mangę tego typu. Ostatnio zostały wydane No.6 i Seven Days, które są niewiarygodnie przereklamowane (wiem, bo kupiłam i przeczytałam). Moje teraźniejsze życzenie jest takie, żeby ktoś wydał lekkie, fajne shounen‑ai z elementami komediowymi i postaciami dającymi się polubić. Czy aż tak wiele wymagam? :(
Teoretycznie nie, ale podstawowe warunki spełnia jednak…
Nyuuuka
1.04.2015 19:16
Uwielbiam postawę typu „Mi się nie podoba, to tobie też nie powinno”. Wydawnictwo to nie instytucja charytatywna, ma przede wszystkim na siebie zarobić. Wydają tytuł, który w pewnych kręgach jest szalenie popularny, bo to im się opłaca. Co z tego, że jest milion lepszych tytułów, skoro na ten koknretny jest mega parcie środowiska? Dajmy ludziom lubić i kupować co chcą. Jak chcesz, by waneko lub inne wydawnictwo zajęło się lepszymi mangami BL, to bierz aktywny udział na forach czy fb wydawnictw. Zaproponuj jakieś mangi, truj o nie „dupę” (sprawdzona metoda). Może się uda.
Chika-chan
1.04.2015 22:28
Moja droga, nie mówiłam nic takiego jak „Mi się nie podoba, to tobie też nie powinno”. Ja szanuję decyzje innych ludzi, jeżeli oni uszanują moje.
Szkoda, że właśnie taki „koszmarek” jak SH stał się popularny. Nie chodzi mi tylko o kreskę (kreska u mnie zawsze schodzi na dalszy plan), ale o wszystko. Praktycznie kopia JR. I już nie będę się tu rozpisywać, bo najzwyczajniej mi się nie chce.
„Wydają tytuł, który w pewnych kręgach jest szalenie popularny, bo to im się opłaca. Co z tego, że jest milion lepszych tytułów, skoro na ten koknretny jest mega parcie środowiska?” No właśnie. I to jest najbardziej denerwujące. Nie ważne, jak bardzo IM manga by się nie podobała, jak okropna by była- i tak wydadzą, by zrobić interesik. Teraz ludzie robią wszystko, byleby coś się dobrze sprzedawało. Przykład: byłam ostatnio w Empiku i zauważyłam jakąś (chyba 13‑letnią) dziewczynkę, która wzięła sobie właśnie SH (z tyłu mangi jest chyba napisane że jest 18+) i jak gdyby nigdy nic, poszła sobie do kasy, a sprzedawca skasował jej książkę, WIDZĄC co jest napisane z tyłu *kręci głową*. A niech se 10‑latka przyjdzie i kupi „50 Twarzy Grey;a”, a i tak nic nie zrobią. Byle by tylko się sprzedawało.
Chciałabym, aby oni (lub ktokolwiek) wydali taki jeden tytuł (nie będe mówić, po co), ale wiesz, nie ma szans, bo…nie będę się powtarzać, wiesz co mam na myśli. Branie udziału na forach nie ma dla mnie sensu, bo i tak większość głosów zdobywają te „popularne” i nie zawsze dobre mangi niż te mniej „popularne”, ale za to lepsze. A poza tym, chyba trzeba zakładać konto. A ja nie mam na to najmniejszej ochoty.
Na tym polega biznes – cokolwiek się produkuje, robi się to po to, żeby móc to sprzedać i mieć z tego zysk. Można produkować designerskie dziurawe łyżki, ale po co, skoro nikt tego nie kupi. To są bardzo proste sprawy. Żeby mogli sobie pozwolić na wydawanie od czasu do czasu jakiegoś ambitnego niszowego tytułu muszą najpierw zbić kasę na „tandecie dla motłochu”, bo inaczej prędzej czy później zbankrutują, tak jak np. wydawnictwo Abiekt, które zajmowało się wydawaniem literatury o tematyce gejowskiej, w tym komiksów (nie mangowych). Dodam, że całkiem dobrych (Ralphie Konigu, wielbię cię po wsze czasy ^^), ale co z tego, skoro nikt tego nie kupował. Wydawnictwo to nie jest fundacja charytatywna i podejrzewam, że nie utrzymują się z datków ani lików od fanów na facebooku.
Chika-chan
9.04.2015 15:28
Ja bym się w sumie nie zdziwiła, gdyby Waneko zbankrutowało. Zlicencjonowali już te paręnaście tytułów, a nie minęła nawet połowa roku. Nawet jeśli to są popularne tytuły.
Kocham tę mangę od początku do samego końca, tą jej koślawą kreskę, absurdalne sytuacje i przygłupich bohaterów. Strasznie mnie wciągnęła, moim zdaniem dużo lepsza niż Junjou Romantica, ale cóż…
Aaaa! Nie mogę się doczekać finału OnoderaxTakano xD
Ritsu
Kilka spraw (w spoilerze by ci co nie czytali nowszych tomików się nie zdziwili w razie czego):
kliknij: ukryte - Ritsu jest dziedzicem firmy, która jest bardzo rodzinna,
a z tego co można wywnioskować z rozmów z Isaką i Ritsu z jego matką, rodzice nie za bardzo liczą się z tym, że ich syn nie za bardzo może tego chcieć, co może równać się z przymusowym przeniesieniem Ritsu z wydawnictwa Murakawa do Onodera.
- Rodzice Ritsu nie są zbyt pomocni w sprawie życia ich własnego jedynaka, zwłaszcza matka, która na upartego przez cały czas próbuje zeswatać go z An, te dwa podpunkty razem sprawiają,
że Ritsu jest postacią zagonioną w kozi róg, nie bardzo wiedząc co z tym fantem zrobić.
- Zranienie w przeszłości doprowadziło go do tego, że teraz nie jest w stanie werbalnie ubrać w słowa swoje uczucia i jemu samemu jest z tym źle. Chciałby, ale coś go blokuje. Już jako nastolatek nie był zbyt asertywny i raczej łatwo go było wszystkim wystraszyć. Oczywistym jest, że czuje miłość do Takano ale BOI SIĘ jak to będzie: co z wydawnictwem Onodera, jak jego rodzice mogliby zaakceptować związek z innym facetem, skoro najchętniej chcieliby by przekazał kiedyś pałeczkę w wydawnictwie swojemu synowi czy coś. Boi się mimo wszystko, że znów jego związek z Masamune skończy się źle, samo zapewnianie „kocham cię” nie wystarczy.
- Ritsu mimo wszystko próbuje, mimo agresywnej postaci Takano,
który to wg. mnie powinien dostać po głowie za to, że nigdy nie słucha Ritsu gdy ten już próbuje coś powiedzieć. Co według mnie jest odważne.
- Ritsu wbrew pozorom jest postacią dosyć sympatyczną. Pomaga swoim współpracownikom, nigdy nikomu nie życzy źle, nawet Yokozawie, stara się jak może w swojej pracy i nie chce krzywdzić Masamune. Jego panika wynika ze wszystkich podpunktów powyżej.
Ritsu nie należy do moich najbardziej lubianych postaci mangowych, ale jest zdecydowanie ok. Większe problemy mam z agresywnym, nie słuchającym co się do niego mówi Masamune, który sam powoduje takie a nie inne reakcje u Ritsu.
Polski podtytuł
Re: Polski podtytuł
Re: Polski podtytuł
Re: Polski podtytuł
Ja wszystko rozumiem, ale dostawanie szału, bo ktoś wydaje mangę, której nie lubisz, brzmi jak gruba przesada. Przecież nikt cię nie zmusza, żebyś to kupowała. Weź nabierz trochę dystansu, bo szkoda zdrowia, żeby się irytować, tylko dlatego, że na świecie istnieją rzeczy, które ci się podobają. Równie dobrze mogłabym siąść i się rozpłakać, że ktoś wymyślił takie okropne danie jak wątróbka i jeszcze ludzie to jedzą i im smakuje (w głowie się nie mieści)! Nie uwierzysz, ale nie robię tego – po prostu nie jadam wątróbki :)
Szkoda, że właśnie taki „koszmarek” jak SH stał się popularny. Nie chodzi mi tylko o kreskę (kreska u mnie zawsze schodzi na dalszy plan), ale o wszystko. Praktycznie kopia JR. I już nie będę się tu rozpisywać, bo najzwyczajniej mi się nie chce.
„Wydają tytuł, który w pewnych kręgach jest szalenie popularny, bo to im się opłaca. Co z tego, że jest milion lepszych tytułów, skoro na ten koknretny jest mega parcie środowiska?” No właśnie. I to jest najbardziej denerwujące. Nie ważne, jak bardzo IM manga by się nie podobała, jak okropna by była- i tak wydadzą, by zrobić interesik. Teraz ludzie robią wszystko, byleby coś się dobrze sprzedawało. Przykład: byłam ostatnio w Empiku i zauważyłam jakąś (chyba 13‑letnią) dziewczynkę, która wzięła sobie właśnie SH (z tyłu mangi jest chyba napisane że jest 18+) i jak gdyby nigdy nic, poszła sobie do kasy, a sprzedawca skasował jej książkę, WIDZĄC co jest napisane z tyłu *kręci głową*. A niech se 10‑latka przyjdzie i kupi „50 Twarzy Grey;a”, a i tak nic nie zrobią. Byle by tylko się sprzedawało.
Chciałabym, aby oni (lub ktokolwiek) wydali taki jeden tytuł (nie będe mówić, po co), ale wiesz, nie ma szans, bo…nie będę się powtarzać, wiesz co mam na myśli. Branie udziału na forach nie ma dla mnie sensu, bo i tak większość głosów zdobywają te „popularne” i nie zawsze dobre mangi niż te mniej „popularne”, ale za to lepsze. A poza tym, chyba trzeba zakładać konto. A ja nie mam na to najmniejszej ochoty.
Jejkuu <3
Kocham!
Aaaa! Nie mogę się doczekać finału OnoderaxTakano xD
Polecam z całęgo serca fanom yaoi^^!