Król Wilków
Recenzja
Tytuł widniejący na okładce okazałego (416 stron) tomu nie mówi pełnej prawdy o zawartości, bo oto do Króla Wilków dołączono w zbiorczym wydaniu wydaną w Japonii rok później kontynuację, czyli Legendę Króla Wilków. Należy pochwalić Hanami za wyjątkowo korzystny stosunek czasu poświęconego na lekturę do ceny mangi. Z drugiej strony próba podziału na dwa tomy mogłaby się okazać strzałem w stopę. Już pierwsza historia rzuca nas w nurt teorii spiskowych, w którym o przyszłości świata decydują nie masoni i cykliści, ale Japończycy – współcześni, wpadający do przeszłości przez dziurę w scenariuszu (mającą tu postać wiru czasoprzestrzennego), a także żyjący w czasach Czyngis‑chana. Natomiast niesławny przywódca Mongołów, zamiast rozsiewać swoje DNA na lewo i prawo, propaguje celibat (mimo to wielbiciele mang dla „dorosłych” czytelników mogą odetchnąć z ulgą, bo na niższym szczeblu armii da się znaleźć paru gwałcicieli). Poziom absurdalności scenariusza nie przekracza jednak dopuszczalnych norm… tak bardzo, jak w przypadku kolejnej części.
Hanami przyzwyczaiło mnie do wysokiej jakości wydania i tym razem też nie zawodzi pod tym względem (choć na półce lepiej prezentują się tomiki w formacie większym niż 130 x 180 mm). Niestety sam materiał jest daleki od luksusowego. W roli spotykanych w innych mangach kolorowych kartek występują tu bardziej rozmazane szaro‑czarne plansze. Dodatkowo strony wyglądają często na źle przycięte, choć wynika to chyba z braków w warsztacie Kentarou Miury, skoro zbyt wiele szczegółów znajduje się na obrzeżach kadrów, niż błędów drukarni.
O ile poziom redakcji wydanej wcześniej przez Hanami Księgi Wiatru dostarczył mi wielu powodów do narzekania, tym razem było o wiele lepiej. W pierwszej historii, czyli Królu Wilków, można się najwyżej zastanawiać nad zagubionym sensem niektórych dialogów. Przykładowo Iga, dzierżąc w dłoniach katanę, twierdzi, że to miecz do kendo (jakoś nie słyszałem o śmiertelnych ofiarach tego sportu), a po krótkiej wymianie ciosów jego przeciwnik odpowiada „O ty! Przedziwny miecz!”. Wcześniej miecz był dla niego całkiem swojski, a zaskoczyć go mogła co najwyżej nietypowa pozycja bojowa i wyprowadzona kontra. Legenda Króla Wilków trzyma poziom, ale zdarzyła się jedna poważna wpadka (bohater przewodzi „chordzie” barbarzyńców) i jedna literówka („trzyeltnie” dziecko). Poza tym na ostatnich stronach, w opisie Księgi Wiatru w asortymencie wydawnictwa Hanami, zauważyłem niepoprawny sposób dzielenia wyrazu („na‑jsłynniejsze”).
Tomiki
Tom | Tytuł | Wydawca | Rok |
---|---|---|---|
1 | Tom 1 | Hanami | 7.2009 |