x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Średniak co najwyżej
Ogółem dałbym 6/10, nie najgorsza rozrywka, z ciekawymi postaciami (Migi, aczkolwiek bez ostatnich rozdziałów), znośną fabułą, która choć większość zalet traci na samym końcu, to jednak pozostaje akceptowalnym tytułem.
hmm...
Najbardziej interesująca była relacja między głównym bohaterem i 'jego' pasożytem, byli na prawdę ciekawym duetem. Chyba zostanę fanką Migiego ;-). Ogólnie w mandze sporo się działo i na pewno się nie nudziłam.
Widzę, że recenzent trochę skrytykował filozoficzne cechy mangi. Ja tam nic do nich nie mam, jak dla mnie zostały one przestawione dobrze i na pewno dają trochę do myślenia. kliknij: ukryte Ludzie to na prawdę… pasożyty… ;-). Poza tym, od początku można było się spodziewać takich, a nie innych przesłanek. Są one dość oczywiste jednak nie przeszkadzają w czytaniu, ja większość uwagi poświęciłam bohaterom i akcji, i myślę, że pod takim kątem należy to czytać.
Nie wiem jak inaczej autor mógłby przedstawić wstawki filozoficzne, ale może mam za małą wyobraźnię…
Plusy:
- polubiłam bohaterów, każdego bez wyjątku :-). Migi rządzi. Jest egocentryczny i na początku ciężko mu się dogadać z Shinjim, a zarazem jest bystry, śmieszny, szczery i zamienia się w superbronie ;-)
- dialogi pomiędzy bohaterami (szczególnie Migim i Shinjim),
- podobał się sposób przestawienia pasożytów, trochę groteskowy, trochę straszny (ej, no co… mnie tam przerażają zmutowane za duże głowy :-))
- fajne walki… i generalnie akcja,
- problematyka, sposób jej przedstawienia (głównie walka ludzi z pasożytami) z pewnością jest ciekawy i moim zdaniem sprytnie wpleciony w całą akcję.
do recenzenta: PS o co chodzi z tym końcem? 'Przedramatyzowany'? Chciałabym prosić o wyjaśnienie tego „jednego elementu i jednego zdania, dzięki którym całość zyskałaby niebanalność i wyższy wymiar”. Ja tam nie mam nic do zakończenia (oprócz jednej rzeczy, troszkę się z nim autor pospieszył… takie miałam wrażenie…) i jestem ciekawa co byś tam zmienił :-).
Do minusów zaliczam:
- rysunek – na początku ciężko było mi się przyzwyczaić, no i jak już wspomniał recenzent te nieszczęsne tła… czułam niedosyt
Poza tym, bohaterowie wyglądali na dużo starszych niż na prawdę byli…
- kliknij: ukryte Dlaczego Migi odszedł łeee :(
Wow, trochę dużo tych plusów… mimo wszystko 10/10 nie będzie :P, ogóle wrażenie to… 7,5.
Dla przyszłych czytelników: Potraktujcie to jak dobrą, rozrywkową mangę pełną akcji, humoru i ciekawych perypetii głównego bohatera. Nie doszukujcie się tam samych mądrości życiowych i filozoficznych przesłanek bo stracicie całą zabawę :-)
Pozdrawiam
Re: hmm...
Daleki jestem od twierdzenia, że każdy odbierze to tak samo jak ja, szczególnie, że akurat na punkcie wstawek filozoficzno‑problemowych jestem dość wyczulony. A niestety autor rzetelnie mnie irytował swoimi „mądrościami”, na dodatek rzucanymi czytelnikowi prosto w twarz (pewnie mógłbym przymknąć oko, gdyby nie ta fatalna nachalność autora – to ona była najgorsza). Na tym polu jestem dość wymagający i uważam, że jeśli już autor chce podzielić się swoimi przemyśleniami to niech one nie będą banalnymi morałami.
Yhm, o tym nie wspomniałem, ale dziewczyna Shinjiego wygląda okropnie. Jakby była od niego ze dwadzieścia lat starsza…
kliknij: ukryte Chodzi o rozmowę na dachu budynku między Shinjim, jego dziewczyną (zdążyłem zapomnieć imienia) oraz tym mordercą. Przede wszystkim bardzo nienaturalny wydał mi się tu Shinji, jakby nie był człowiekiem, nie myślał jak człowiek. A gdyby tak jego dziewczyna to zauważyła – że jest on obcy, w tym świecie i dla niej? Gdyby wtedy porzuciła go, widząc, jaka przepaść ich dzieli?
A co było takie „przedramatyzowane”? „Ona spada, on się rzuca – nie zdążył, spadła. Już jest martwa… ale nie, ujawniły się resztki Migiego – dziewczyna uratowana!” – to mnie kompletnie dobiło. Takie to infantylne i, co gorsza, przewidywalne (bo ta manga nie mogła się źle skończyć).
Re: hmm...
Po przedstawieniu tego w ten sposób, muszę przyznać Ci sporo racji…
Faktycznie, byłoby lepiej, gdyby przedstawił je bardziej subtelnie, ale może taki był jego cel? Może miały one być podane na talerzu i przedstawione dosadnie? „Rzucane w twarz” <- to mi się podoba :-) trafna uwaga, ale być może nie działały one na mnie tak irytująco jak na Ciebie. Zrzucałam je raczej na drugi plan.
kliknij: ukryte
hmmm… Trochę dramatyzmu nie zaszkodzi. Odmieniony, samotny Shinji, który nie wie czy jest do końca człowiekiem. To byłoby ciekawe, otwarte zakończenie. Ciekawe co by dalej zrobić…
Ja odniosłam wrażenie, że autor chciał już szybko zakończyć serie. Tak raz, a „porządnie”. Może stąd ta pompatyczność? „Skoro skończyłem szybko, to może chociaż dodam tu trochę tego i owego?” Spotkałam się nawet ze stwierdzeniem, że koniec był „wymuszony”.
No dobra, znowu mnie przekonałeś… zakończenie z roztrzaskującą się o beton dziewczyną też byłoby spektakularne, nieoczekiwane i ciekawe ;-). Albo gdyby jednak obcy zostali na Ziemi i dalej walczyli z ludźmi, lub nauczyli się z nimi żyć… To też brzmi fajnie.
Ale ogólnie zakończenie samo w sobie mi nie przeszkadzało. Nie jest oryginalne, to fakt, jest przyzwoite…
Jednego jestem pewna, drugi raz „Pasożyta” nie przeczytam. Im dłużej nad nim człowiek myśli, tym więcej minusów znajduje. Wolę pozostawić to pierwsze, dobre wrażenie.
Dzięki i pozdrawiam :)
Skąd ta ocena?
Re: Skąd ta ocena?
Ha, bo widzisz – złożenie do kupy elementów składowych wcale nie musi być (i często nie jest) efektywną miarą oceny całości. Czasem „podoceny” są niskie, a całość wysoka, czasem zaś bywa na odwrót – tak jak w tym przypadku.
Może gdyby była dodatkowa rubryczka z oceną za szeroko pojętą „problematykę” lepiej oddawałoby to stan całości, ale wcale się nie dziwię, że czegoś takiego jednak nie ma.
W recenzji starałem się wytłumaczyć, skąd tak niska ocena – za te przeklęte filozoficzne roszczenia autora, których ten nie potrafił zrealizować, choć do końca próbuje temu przeczyć (jak to się mówi – z uporem godnym lepszej sprawy).
A tą „czwórką” się nie przejmuj – myślę, że miło spędzisz czas z „Pasożytem” (bo poza jej „filozofią” jest to całkiem dobra manga). Chyba że, tak jak ja, jesteś wyczulony na dzieła, które chcą uchodzić za wartościowsze niż są naprawdę (choć oczywiście winić za to należy autorów, a nie same dzieła).
No i życzę przyjemnej lektury. :)
Re: Skąd ta ocena?
Wczoraj wieczorem skończyłem czytać mangę i jestem zadowolony z lektury, ale faktycznie, gdybym zwracał uwagę na te wątki filozoficzne, to mógłbym być trochę zawiedziony. Na szczęście potraktowałem mangę bardziej jako dobre czytadło i w tej roli spisała się bardzo dobrze. Szczególnie niektóre projekty pasożytów, autor ma wyobraźnię :) Daję 6.5/10
W weekend mam zamiar przeczytać jakąć inną mangę tego autora, prawdopodobnie padnie na „Historie”, chyba że uda mi się znaleźć jakieś oneshoty. Czytałem jeden ostatnio – „Look Me in the Eyes When You Talk” i bardzo mi się podobał :)