Tanuki-Manga

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Twoja nuta

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    M
    jolekp 17.06.2014 21:25
    Trudno nie zgodzić się z przedmówcami – to jest porno manga. Fabuły praktycznie nie ma, a te szczątki, które się ostały służą praktycznie tylko po to, żeby doprowadzić do jak największej ilości zbliżeń między bohaterami.
    Nie chodzi o to, że nie lubię erotyki – nie mam z nią problemu, niezależnie od konfiguracji w jakiej się ona odbywa (chyba, że ma miejsce ewidentny gwałt). Ale takie stężenie jest nużące (zwłaszcza jeśli nie towarzyszy temu jakaś chociaż względnie ciekawa fabuła) i po którejś kolejnej stronie człowiek zaczyna myśleć: „Znowu seks? A może byście dla odmiany ze sobą porozmawiali?”
    Ostatnio miałam jakąś fazę na yaoi i w krótkim czasie przeczytałam wszystkie mangi Junko. Bardzo często, zwłaszcza w tych nieco starszych tytułach, sprowadza ona uczucie między bohaterami tylko i wyłącznie do seksu w każdym rozdziale. Trochę szkoda, bo parę razy udało jej się udowodnić, że potrafi stworzyć ciekawą i sympatyczną historię bardzo ograniczając erotykę albo nawet całkiem z niej rezygnując – i te historie podobały mi się znacznie bardziej niż „Kimi Note”, który można polecić chyba tylko osobom, dla których yaoi jest wartością samą w sobie i seksualna scena na co drugiej stronie zrekompensuje im brak fabuły, ciekawych bohaterów, humoru czy czegokolwiek innego.
    PS. Generalnie nie rozumiem dlaczego sceny erotyczne odgrywają aż taką dużą rolę w romansach yaoi, skoro w „tradycyjnych” romansach raczej dość rzadko się je w ogóle spotyka, a jeśli już to są dużo łagodniej pokazane.
    Odpowiedz
  • Avatar
    M
    odpowiedzi: 1
    moshi_moshi 30.06.2011 21:40
    Szkoda
    To byłaby naprawdę niezła manga, gdyby autorka nie ograniczyła akcji po pierwszym rozdziale, tylko do seksu. Tak uroczo się zapowiadało, a skończyło jak zwykle – seks, seks i jeszcze raz seks! Dużo lepiej od głównej historii wypadają trzy dodatkowe. Mimo to, skopany potencjał, szkoda…
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime