Komentarze
Okane ga Nai
- Re: *.* : Chika-chan : 10.03.2015 13:55:48
- Re: *.* : Easnadh : 12.01.2015 10:23:12
- Re: *.* : Chika-chan : 12.01.2015 07:53:08
- komentarz : Naritokko : 17.05.2012 16:47:44
- *.* : lama : 26.02.2012 19:13:50
- Nie : Pazuzu : 15.10.2009 22:23:39
- różnie : V-chan : 10.10.2009 01:14:18
- no money : Valentine : 8.10.2009 19:38:57
- Nie... : YAOI! : 4.10.2009 10:25:17
- tylko jeśli lubisz yaoi... : seneka-chan : 3.10.2009 21:18:09
*.*
Może i uke dziewczęcy, ale w przeciwieństwie do innych takich typów które zwykle mnie irytują, ten ma „to coś”, polubiłam go.
Poza tym mnóstwo humoru – nie raz wybuchnęłam niekontrolowanym śmiechem, szczególnie przy rozdziałach bonusowych.
Jak to może się nie podobać ludziom? ^^
Nie
Nie dla kreski – rozumiem efebycznych ukesiów, ale litości! Chłopak wygląda jak bardzo nieletnia dziewczynka!
Nie dla postaci – jak widziałam niewinne, drżące, myślą nie skażone oczęta Ayase nabierałam przemożnej ochoty by go skrzywdzić. Młotkiem, bejsbolem, czymkolwiek. O reszcie się nie wypowiem. Nie wytrwałam dość długo, by je poznać.
Nie mam nic do hentaiów, nie mam nic do hentaiów, ani do hentaiów yaoi, nawet do hentaiów yaoi opartych na gwałtach; ale No Money, z wyglądającym na kilkuletniego dzieciaka uke było przegięciem.
Nie polecam – chyba, że chcecie się zniechęcić do yaoi, wtedy polecam. Ze mną się udało.
I ładna kreska niczego nie zmieniła.
różnie
Przede wszystkim, jeśli chodzi o yaoi, nie trawię romantycznych historyjek, gdzie jedno i drugie we łzach wyznaje sobie miłość. Wolę już coś, co bardziej podchodzi pod hentai, niż pod shounen‑ai, więc „Okane ga nai” w jakiś sposób przełknęłam.
To, co mnie skrajnie irytowało, to postać Ayase- nie tylko brak charakteru i ogólna głupota, ale też jego wygląd. Na początku zastanawiałam się, czy to aby nie jest jakaś dziwna seria,w której gra po prostu płaska laska z doczepianym instrumentem. Serio. Dorobić mu piersi, uciąć malutkie co‑nieco z pomiędzy nóg i mamy shoujo. Bleeee- w yaoi facet, nawet uke, ma wyglądać jak FACET. Faceci, którzy tam na niego lecą na 99% są hetero.
Postać Kanou jest ciekawa, chociaż nie aż tak jakby mogła. Mogli ciekawiej poprowadzić jego wątek.
Fabuła praktycznie nie istnieje i nie jest taka znów ciekawa, więc można to pooglądać dla przyjemnej kreski (pomijając wzrokiem Ayase).
no money
Ayase jest ozdobą tej mangi, nim trzeba cieszyć oczy, a nie zachwycać się charakterem.
Same barczysto‑kanciaste postacie szybko się znudzą.
Widać, że autorka lubi rysować Yukiye po wszystkich obrazkach typu: Ayase jako pielęgniarka, Ayase jako aniołek, Ayase w wersji świątecznej, Ayase w złotej klatce, Ayase jako wampir, Ayase blaa….
Od tej słodkości z czasem bolą zęby.
Czytałam gorsze pozycj, aczkolwiek tą bardzo lubię.
Jest sympatyczna. Warto mieć jakieś porównanie.
Seria OVA to tragedia sama w sobie.
Nie...
tylko jeśli lubisz yaoi...
Postać Ayase powodowała u mnie drgawki. Cała jego postawa, zachowanie ,a głównie zdolność do nie uczenia się wkurzała mnie!! Miałam ochotę zasadzić mu porządnego kopa i nakrzyczeć. Dawno nie spotkałam się z bohaterem którego naiwność tak cienko krzyżowała się z głupotą…
Z drugiej strony postacie drugoplanowe mają 100% lepiej i ciekawej zarysowane charaktery niż główni bohaterowie.
Kreska ładna choć autorka nie słyszała o proporcjach.
Da się przeczytać, ale raczej nie należy za bardzo się skupiać na fabule bo grozi przegrzaniem szarych komórek.