x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Hm...
Bardzo dręczy mnie fakt, czy nie dało się Arki jakoś inaczej wykonać – by rzeczywiście mogła ona ludzkie życie przenieść. Pomysł na hotel rzeczywiście dość surrealistyczny i bezsensowny.
Mimo to daję ósemkę – siedem to za mało, dziewięć zdecydowanie za dużo.
Przyzwoite
może i nielogiczne...
Właściwie jedyna moja doczepka, to właśnie a propo rozpiętości czasowej akcji…zwróćcie uwagę ile ona trwała, a kiedy szacuje się, że nasze Słońce zacznie umierać i spali Ziemię…o ile dobrze pamiętam, to Ziemia już dawno dawno powinna być spalona, ale autor nawet jeśli o tym wiedział, to wyrzucił to z historii, w końcu taki czynnik kompletnie burzyłby mu historię ;)
Re: może i nielogiczne...
Nie jest tak źle. ;)
kliknij: ukryte Ci od Arki wrócili na Ziemię po ponad 27 milionach lat. W skali kosmicznej to są „sekundy”. Szacuje się, że Słońce w obecnym kształcie będzie istniało jeszcze jakieś 4‑5, ale miliardów lat. Pewnie zgubił Ci się rząd wielkości. ;)
A ja widać miałem „pecha”, bo mnie autor aż tak nie przekonał, heh.
Problem w tym, że tu nie jest mowa o ludziach (tj. pierwszych z brzegu), mówimy o naukowcach pierwszej wody – zapewne sama światowa śmietanka. Na dodatek nie jest tak, by badaniem efektu cieplarnianego i jego wpływu w prognozach na przyszłość, zajmowała się tylko jedna grupa badawcza (a tak wynikałoby z lektury „Hotelu”). A już zupełnie z palca wyssane jest twierdzenie, że na jednym i tym samym spotkaniu naukowiec wygłasza jakieś rewelacje (oczywiście jakoś to argumentując), reszta słucha oczarowana, przyjmując jego słowa za pewnik, by na tym samym spotkaniu w oparciu o niesprawdzoną przez nikogo innego teorię określić przyszłe ruchy – nie tyle świata naukowego, co ludzkości jako takiej (nawet bez jakiejkolwiek konsultacji z politykami, którymi w tej mandze po prostu nie ma). Tak jak napisałem w recenzji – świat naukowy charakteryzuje się sceptycyzmem i nikt nikomu nie wierzy na słowo. Druga sprawa – katastrofa nie dotyczy ich pokolenia, ani nawet następnego. Raz, że konsekwencje przedstawionego w mandze efektu cieplarnianego mają charakter ciągły, narastający (a nie impulsowy, kiedy to katastrofa następuje w „jednej chwili”), a dwa – pomiędzy przedstawioną na początku konferencją naukową, a ostatnim kontaktem Louisa z ludźmi mija prawie 250 lat. To zdecydowanie wykracza poza jedno pokolenie.
Tylko widzisz – budowa Hotelu była z założenia pozbawiona sensu. Zrozumiałbym, gdyby faktycznie wierzono, że dzięki niemu życie na Ziemi znów może się odrodzić. Ale w mandze było wyraźnie powiedziane, że szansy na to nie ma żadnej. Wychodzi więc na to, że zbudowano go, bo ktoś miał taki kaprys albo wierzył w zabobony. Choć ja powiedziałbym – zbudowano go dlatego, że tak pasowało autorowi.
Historia ukazana w „Hotelu”, tzn. wszelkie jej założenia, jest za bardzo naciągana. I taki jest mój zarzut w stosunku do tej mangi.
a na przykład...
Hm