Tanuki-Manga

Trochę gorzej niż „przeciętnie”. Kreska ma fajne kadry, ale sceny walki są nieczytelne. Fabuła ma kilka dziur, a zakończenie jest strasznie słabe. Na plus wychodzi bardzo ładne wydanie Studia JG. Przyjemnie się czyta, ale w Polsce mamy dużo lepszych mang, więc nie warto kupować Stigmaty.

Nie miałam zamiaru kupna tej pozycji. Trafiła mi się jednak taka sytuacja, że dokładnie dwa dni temu przemierzając Matras ujrzałam wszystkie tomy Stigmaty. Przez moment biłam się z myślami ale w końcu zaryzykowałam zakup.
Czy był trafny? Sądze (o dziwo!), że tak. Całkowity shounen z głównym bohaterem na czele i z inną shounen gromadką. Bohaterowie byli jak w porządku: aż zdziwko mnie wzięło gdy polubiłam Rose. Nie wybijają się oni co prawda z kanonu ale są sympatyczni.
Fabuła także została dosyć dobrze rozwinięta w 3 tomach. Chociaż Ci duchowni nie wypadali często przekonująco to i tak miło się ich odbierało.
Oprawa wizualna była uproszczona. Co prawda same okładki tomików i rozdziałów byłe efektowne ale na kartach komiksów zazwyczaj wszystko prezentowało się bez większego szału.
Podsumowując Stigmata jest lekkim czytadłem na wolne wieczory lub zapchanie nudy. W oby dwóch przypadkach dobrze się sprawdza. 7/10

Takie sobie 50/50, najbardziej boli nieznajomość tematu wiary i błędy co praktycznie stronę. No i trochę ciężko mi łyknąć ten bullshit z złowieszczym papieżem, siostrami zakonnymi walczącymi na giwery z szatanem albo pociskami z wody święconej.

Przeczytałam właśnie 1 tom i mogę powiedzieć, że manga jest całkiem spoko. Może i nie powala, ale przynajmniej od razu coś się dzieje. Raczej nie ma zanudzających wątków. Poczucie humoru skojarzyło mi się z FMA… Może to przez te deformacje postaci jak się wkurzają xD
Manga na pewno dla ludzi, którzy lubią kombinowanie z naszą religią, bo tam manga wręcz kapie tymi klimatami. Kreska jest ładna. Szczerze zdziwiona byłam, że to manghwa :D Szczególnie podoba mi się to, że pasuje do takich klimatów. Ani za ostra ani za słodka jak w shojo…
Co do wad… No na pewno duuużo mieszania z naszą religią.  kliknij: ukryte  Wyświechtane frazesy w stylu „Legendarny miecz” i „wybraniec, zbawca świata” x.x  kliknij: ukryte  Może też irytować rozdwojenie jaźni bohatera…
Cóż manghwa nie jest z najwyższej półki komiksów ale i tak patrząc na półki w Matrasie i Empiku jest jedną z ciekawszych. Choć ciężko oceniać mi całość po pierwszym tomie kupię dalsze. Oby tylko autorka nie zepsuła fabuły, bo idzie w dobrym kierunku.
Ale cóż. Zależy też, co kogo zadowala i co komu się podoba :)

Zachęciła mnie okładka, tematyka, to kupiłam. Pierwszy tom całkiem, całkiem… ale potem… historia tak bezsensowna, że ręce opadają, a zakończenie zupełna porażka. Autorka widać, że jest odurzona mistycyzmem,aniołami i chrześcijańskimi zagadnieniami, ale jak zwykle zjadła papierek, zamiast lizaka i oto efekt. Kreska aż tak nie powala by uratować ten tytuł.

Właśnie przeczytałam pierwszy tom. I chętnie po kolejne sięgnę. Fabuła jak dla mnie:dobra,a nawet bardzo dobra,(Rosa i Iota śmieszna para)kreska nie razi,
Jestem ciekawa czy powstanie anime(chętnie bym oglądnęła). To chyba tyle,jeżeli nie czytałeś polecam jak najbardziej…