Komentarze
The Innocent
- Kłopot : Marissa228 : 16.07.2018 14:00:55
- Zaskoczenie : Yuki Asakawa : 16.05.2015 09:27:19
- No tak sobie. : strzyga : 17.08.2013 11:30:57
- komentarz : DuchDucha : 4.07.2013 15:26:08
- Zawiodłam się. : Haieoi : 18.02.2013 15:44:32
- Całkiem, całkiem. : Uryuu : 11.01.2013 18:02:48
- Re: O wydaniu... : Orihime-chan : 23.12.2012 21:30:38
- komentarz : Orihime-chan : 23.12.2012 17:14:24
- Z prochu powstałeś... : Mayissa : 16.12.2012 23:24:44
- Re: O wydaniu... : Mimaru : 6.12.2012 02:33:54
Kłopot
Zaskoczenie
Co do Angel, miałam podobne co recenzentka, też skojarzył mi się z Rukią, ale jego płeć odkryłam chyba dopiero w drugim rozdziale… xD Whirl trochę mnie drażnił tym swoim popisowym tekstem, którego nie będę powtarzać, jednak dał się znieść. Historia bardzo mi się podobała, kreska jest dopieszczona i staranna, projekty postaci miłe dla oka. Co do wydania, rzucił mi się w oczy częsty brak odstępów między wyrazami, ale jakoś szczególnie nie przeszkadzało mi to. Polecam :)
No tak sobie.
Zawiodłam się.
Przede wszystkim nie poczułam żadnej sympatii do bohaterów, chwilami czułam wręcz irytacje ich zachowaniem. Na początku nawet się wciągnęłam, z czasem jednak fabuła zaczynała mnie męczyć. Poza tym szybko się skończyła i szybko wyleciała z głowy.
A co najbardziej mnie irytowało podczas lektury?
"-POBAWIMY SIĘ?”
NIE, *****!
Przepraszam, ale te słowa powtarzane przynajmniej 15 razy przez całą mange były żałosne.
Całkiem, całkiem.
Fabuła w porządku, były niestety niedopowiedzenia w niektórych kwestiach, które będą mnie męczyć ale to nie zmienia faktu, że The Innocent jest ciekawą pozycją.
Z prochu powstałeś...
"Pobawimy się?" - NIE, <cenzura> !!!
+Ogólnie przyjemna
-„Pobawimy się?” – NIE, <cenzura> !!!
Przechadzając się po empiku zobaczyłem tą ślicznie wyglądającą mangę, i od razu rzuciłem na nią oko. Następnego dnia(04.12.12) przeczytałem ją w całości. Ogólnie wrażenia pozytywne, po prostu dobrze spędzona godzina. Tak jakbyśmy oglądali po prostu jakiś dobry film akcji.
Trudno mi było odeprzeć wrażenie, że ta anielica – co pilnowała Asha – przypominała mi Rukię z Bleacha jak żywo, za co raczej plus? Kreska w porządku.
Do wady, WIELKIEJ, zaliczam to DEBILNE POWIEDZENIE Whirla : „pobawimy się?” (czasem, CZASEM, z lekką wariacją). O ile gdy pierwszy raz to powiedział, to było to fajne, bo sugerowało to, że się będzie pastwił nad swoją ofiarą. A później powtarzane przez całą mangę z dobre 10 razy bez sensu, tylko wywoływały żałosne wyrazy mojej twarzy. Ech, póki co mam dalej obrzydzenie z tym związane ;-p.
O wydaniu...
Lubie to.
Da się przeczytać, jednak nie wiem czy sięgnie się po tą mangę drugi raz.
Ujdzie
Mangę przeczytałam tylko dlatego, że była wydana w Polsce i akurat znalazła się w pobliskim Empiku, ale nie żałuję i POLECAM
Pierwsza kupiona manga
Gdyby wyjaśniono wszystkie wątki, fabuła byłaby ogromnie wciągająca.
Gdyby bohaterowie zostali nieco dokładniej naszkcowani byliby bardzo interesujący.
No właśnie, gdyby. Ta manga jest naprawdę niezła. Ale brakuje jej dopracowania. Nie wszystko zostało „dopięte na ostatni guzik” nie wszystkozmieściło się w jednym tomiku.
I gdyby była kontynuacja z dopełnieniem tego wszystkiego, moja ocena wyniosłaby więcej niż obecne 7:)
Mieszane uczucia, ale zdecydowanie na plus!
Magna dobra. Powiedziałabym solidna. Potrafi wciągnąć, nie trzeba się zastanawiać aledlaczegoonzrobiłtocozrobił i czyżyciepośmiercimajakiśsens albo czytozebedziemydobrzywzyciuznaczyze… blablabla. Dobry odmóżdżacz. Prawie jak amerykański film sensacyjny.
Mocna ósemka. 8/10
SUPER!
Fabuła nie jest jakaś wielce oryginalna, ale w mandze zawsze to jakoś inaczej wygląda, daje 7,5. Postaci 8,5/10 bardzo dobre, zwłaszcza główny bohater przypadł mi do gustu. Co prawda, nie sądze, że jego podejśce było jakieś rozsądne, ale zrozumiałe i całkiem zabawne.
Pewnie specjalnie napisali, ze tylkow jednym tomie się zmieszczą, tylko chcą reklamy. Mam nadzieję, że nie będzie jednak zbytnich wymysłow, bo potrafi wyjść tani szajs.
Ocena całości 9/10. Bardzo fajne, bo liczy się to, czy fabuła jest wciągająca. Ale czegoś mi tam brakowało, może… zapowiedzi do następnych tomów?(;
O ile na początku bardzo się wciągnęłam, to z czasem fabuła zaczynała mnie męczyć. Najlepszym przykładek jest zdanie „Zabawmy się”, które notorycznie powtarzane, pod koniec bardzo denerwowało.
Bardzo podoba mi się eleganckie wydanie, choć czasem, niektóre wyrazy były ze sobą posklejane. Historia dobra w sam raz na jeden wieczór, choć mnie pod koniec dość zmęczyła. 6/10
W sam raz
Generalnie – dla poszukiwaczy niewymagającego, acz niegłupiego czytadła na wieczór tytuł wart zdecydowanego polecenia. Bardzo solidne 8/10
Mała uwaga
Nibyminipocieszne Psychomarionetki