Tanuki-Manga

A ja mam u siebie ten tomik i nie żałuję . Fakt,kreska okropna,ale tylko w tym tomiku. 7/10

... że Waneko wydało Azela po Seimadenie, bo bym totalnie się zniechęciła do czytania tego. Nie mówiąc o tym, że od serii było o wiele słabsze i przede wszystkim dzięki temu, że serię najpierw zaliczyłam, miło było mi poznać parę sekretów o bohaterach, a nie męczyć się. Potraktowałam to jako bonus.

... jeżeli zechcecie się na stałe zrazić do Seimadena. Mamy słabe postacie, ledwie co przypominające charakterami te z głównej mangi, mamy koszmarny melodramatyzm (jasne, w Seimadenie też było go pełno, ale tam jest rozłożony na więcej tomów), przewidywalną fabułę i naprawdę kiepskie rysunki. Właściwie fatalne rysunki – najbardziej rozbroiła mnie nastoletnia Hilda przypominająca raczej burdelmamę z czterdziestoletnim stażem w zawodzie i w peruce a'la Violetta Villas. Rozumiem, pierwszy duży tytuł autorki, ale i tak widywałam lepsze graficznie doji.
Ale zauważyłam w Azelu jedną zaletę – utwierdził mnie w przekonaniu, że najlepszymi postaciami w Seimadenie jest Tetius i Zerdi. Bo bez intryg pierwszego i porywyczości drugiego wychodzi absolutna sztampa.
Nie polecam.

Cóż, mnie się osobiście podobało. Przeszłość bohaterów jest teraz jasna, przez co w dalszym czytaniu mangi nie powinny pojawiać się problemy.
Naprawdę jest to udana manga. Kreska, kreską, liczy się w końcu fabuła.

Słabe. Kiepski rysunek, do tego niezbyt wciągająca fabuła. Przekonało mnie, żeby Seimadena nie dotykać.

... tak też należy tą mangę traktować. Przedstawione są w niej główne postaci, poznajemy nieco ich przeszłóść (ja zaczęłam Seimaden bez znajomości Azela- miałam na początku pewne trudności w połapaniu się, kto jest kim i o co chodzi^^). Poza tym, dobrze jest zobaczyć, jak się poznali Rod i Hilda, czyż nie?