x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w polityce prywatności.
Cieszę się, że w końcu przeczytałam obiektywną recenzję tej mangi. Często czytam zarówno w przypadku tej mangi jak i wieku innych, przesadnie negatywne recenzje, wyraźnie napisane pod wpływem emocji. Tu widzę i wady i zalety. Co więcej, interesujące jest, że choć Kaname jest tam moją najukochańszą postacią, to mimo to zgadzam się z Twoim opisem. Może poza uznaniem postawy męczennika, jako wady, bo na mnie osobiście działa to bardzo pozytywnie, pobudza empatię, szczególnie, że jego smutek był totalnie uzasadniony. Czy się wywyższał, hmm… odnoszę wrażenie, że udawał „lepszego od innych”, co dowodzą jego odległe wspomnienia, gdy to wszyscy nim pomiatali, a on się na to godził z pokorą. Był wtedy bardziej kimś kto usługiwał, aniżeli stał na piedestale. Widać to też było, gdy jako dziecko poznał Aidou i przyjął z pokorą jego odrzucenie. Potem przez sytuację z Rido się zmienił i myślę, że to wtedy zaczął „korzystać” z tego, że jest na szczycie hierarchii. To trochę, jak gdy my jako istoty na początku łańcucha pokarmowego korzystamy, że możemy wykorzystywać i jeść, co tylko chcemy (brutalne porównanie, ale tak to u nas wygląda :p). Zgodzę się z jego nieprzyjemnym dystansem, który wg mnie nie był w ogóle potrzebny, bo on mógł sobie wybrać chociażby tą Yuuki, której wyjawiłby wszystkie plany i uczucia. Co w tym trudnego, skoro to jego najbliższa osoba? Do tego jego nagły obłęd w 14 tomie, zupełnie niepotrzebny. Tłumaczę to wojną pragnień między byciem z ukochaną, a chęcią naprawy wampirzego świata, która to chęć prześladowała go od tysięcy lat.Trudny wybór… szkoda, że dokonał właśnie takiego, zamiast np. dokończyć swoje badania odnośnie zamiany wampirów w ludzi, które potem znalazł Aidou. Brakowało mi tu tego happy endu. Albo żeby zarówno on jak i Yuuki byli ludźmi, to by było piękny, spełniło by się pragnienie obojga :o <3 Będę tu pobłażliwa wobec bohaterów i schodząc na ziemię przypomnę sobie, że oni tylko zostali wymyśleni przez Matsuri Hino i to ona powinna nimi inaczej pokierować. Co do rysunków, cóż.. byłam tak zakochana w ich włosach i oczach że te ich ręce mogły sięgać nawet do ziemi xDD Zastanawia mnie, jak w recenzji 19 tomu napisałaś, że zmuszono Hino do nagłego przerwania mangi, Nie miałam o tym pojęcia!! :O Będę wdzięczna za szczegóły tej historii! Bo może to przez to końcowe tomy były takie chaotyczne. Najbardziej mam pretensję, że nie zrobiono 3 sezonu :( o wiele gorsze serie doczekały się wielu sezonów, tu ucichło po dwóch. Za to duży zarzut do studiów animacji :p
dark whisper
15.09.2013 13:10 muszę dodać nowy komentarz
niestety mój poprzedni mógł tylko dotyczyć pierwszych roździałów, potem nie dało się tego wytzymać, tanie i przede wszystkim głupie zagrania autorki doprowadziły do tego, że nie dałam rady więcej w to coś brnąć, czytałam ale tylko przelatując wzrokiem po niektórych stronach, dziś odważyłam się sięgnąć po ostani roździał… brak słów, słusznie niektórzy porównują mangę do koszmaru zwanego zmierzchem, coś potwornego, szkoda, naprawdę szkoda, jak dla mnie to pani Hino miała świetny start, potencjał i pomysł, który niestety po drodze jej wygasł, musiała więc zniszcyć wszystko co dobre w swojej pracy i sięgnąć po tandetną ostateczność, ja na jej miejscu bym nie kończyła wcale, dzięki temu chociaż po części można by było stwierdzić, że ta manga ma w sobie to coś
Hiromi
15.09.2013 19:34 Re: muszę dodać nowy komentarz
kliknij: ukryte Tak z ciekawości za kim byłaś, Zero, czy Kaname?
dark whisper
22.09.2013 16:27 Re: muszę dodać nowy komentarz
zdecydowanie za zero, mimo, że ten związek byłby banalny, dla mnie jednak zero zawze był najlepszą postacią, potem przekonałam się też do kaname, jednak jak dla mnie to miłość yuki do niego to raczej rodzaj jakiejś wyszukanej fascynacji, coś bardziej jak obsesja, za to zero dałby jej chciaż po części normalne życie, mimo wszystko lubię ich obu, chociaż kaname jest na tyle tajemniczą postacią, że niezwykle trudno naprawdę ją polubić, a ty, kto wg, ciebie lepszy? szczerze to lubię na tyle zero, że wolałabym, by znalazł sobie inną, która naprawdę na niego zasługuje
Hiromi
23.09.2013 01:30 Re: muszę dodać nowy komentarz
Od zawsze i na zawsze stałam murem za Zerem, dla mnie Kaname był rozkapryszonym dzieckiem, któremu zabrano zabawkę w postaci Yuuki. Za wszelką cenę starał się ją przebudzić, a później przekonać do picia krwi, wzbudzał we mnie tym odrazę. Zero stracił przez niego wszystko, kliknij: ukryte szczerze mówiąc nie rozumiem tego motywu z przebudzeniem przodka w ciele Kaname, zdawało mi się, ale czy ich wuj, gdy Kaname był jeszcze niemowlęciem nie zabrał go do krypty gdzie spoczywał ich krewny i nie oddał Kaname w ofierze, może źle zrozumiałam,ale tak na prawdę w ciele Kaname był jego wuj, a brat Yuuki zmarł, jako dziecko. Wszystko możliwe, że źle to zrozumiałam, bo przyznaję nie czytałam dokładnie. .Po za tym Yuuki, gdyby Kaname nie zechciał jej odzyskać, traktował ją, jak swoją własność, a nie jak ukochaną, tak upragnioną siostrę, szkoda mi poświecenia ich matki, która oddała życie, aby „uratować” swoją córeczkę, dając jej „normalne życie”, nie uszanował tego, to zwykły egoizm, co mu brakowało? Później postanowił zniszczyć całą rasę wampirów czystej krwi, bo sobie nie radził z buntami, czy tak powinien zachować się potomek słynnego rodu? Zakończenie całkowicie mnie rozwaliło, bo mimo, że Yuuki została z Zero przez 10000 lat, to nie wiem właściwie, czym było to spowodowane, może żal jej go było, a może posłuchała ostatnich słów Kaname, sama nie wiem. Ostatnie sceny z dziećmi były koszmarne, bo jeżeli ta dziewczyna na prawdę była dzieckiem Kaname, to Zero znów został wykorzystany, podziwiam go, po takich cierpieniach zdołał pokochać i wychowywać dziecko, człowieka, przez którego jego świat praktycznie przestał istnieć. Yuuki w pewien sposób starała się uszczęśliwić ich obu, bo kiedy dni Zero dobiegły końca, postanowiła dać Kaname szanse zakosztowania życia w słońcu. Podobno manga miała mieć inne zakończenie, ale kazano autorce ją skrócić, co jest bardzo wyraźnie zauważalne. Jak myślisz te dzieciaki to parka, czy dwie dziewczyny? Sądząc po wyglądzie to parka, po za tym chłopak zwraca się do dziewczyny Onnesa, nie pamiętam, jak to się dokładnie pisało, ale to zwrot do starszej siostry. Jak myślisz, jakie było by zakończenie, gdyby nie nakaz zakończenia i wpływ fanów, czy autorka na prawdę planowało spiknąć Kaname z Yuuki, niszcząc tym samym Zero doszczętnie, a przecież to on był niby ta bronią na wampiry.
Schultz
23.09.2013 11:46 Re: muszę dodać nowy komentarz
Spoilery, spoilery, straszliwe bijące po oczach spoilery! Argh!
Kanaria.
27.09.2013 17:42 Re: muszę dodać nowy komentarz
Ooo jednak trochę się akcja rozwinęła od ostatniego chaptera,którego przeczytałam.
Czyżby manga już naprawdę się zakończyła?
Pozwoliłam sobie na spoiler,bo mangę właściwie porzuciłam,ale chce wiedzieć tylko jedno,Zero czy Kaname?
Twoja wypowiedź nie jest jednoznaczna,czyli zakończenie też pewnie jakieś wymyślne,czyżby wielokąt?
Aha,i ja od zawsze kibicowałam Zero.Jedyna normalna postać w tej mandze.
Dziękuje!
dark whisper
28.09.2013 13:48 Re: muszę dodać nowy komentarz
do hiromi: myślę, że to parka, faktycznie kaname jest egoistą, ale z drugiej strony yuki również mogła to wszystko zakończyć, a wyraźnie nie chciała, co do zakończenia to też szłyszłam o tym, że musiała ją skrócić, nie wiem tylko, czy autorka potrafiłaby i tak zakończyć to sensownie, byc może te skrócenie to tylko kiepskie wytłumaczenie, sądząc po popularności jej pracy na pewno czuła dużą presję i wyszło jak wyszło, co do zera to sądzę, że i tak yuki by z nim skończyła, widzę to tak, że byłaby z nim, ale gdzieś wisiałoby nad nimi to, że kaname może powrócić, zero jak zwykle byłby poszkodowany, bo yuki czekałaby na powrót kaname
Hiromi
28.09.2013 23:45 Re: muszę dodać nowy komentarz
No niestety tego już chyba się nie dowiemy, choć chodziły pogłoski o sequelu w postaci przygód dzieciaków. Tak się zastanawiam, bo skoro wszystkie pozostałe wampiry przemieniono w ludzi, to czy nasza parka też nimi była, bo wydaje mi się, że jednak pozostali jedynymi wampirami.
dark whisper
4.10.2013 11:05 Re: muszę dodać nowy komentarz
jak dla mnie to są jednak wampirami
Hiromi
4.10.2013 14:27 Re: muszę dodać nowy komentarz
Ale, czy to miałoby jakiś sens, pozostali by jedynymi przedstawicielami gatunku. Zastanawiam się, czy nie czekali aż Yuki „odejdzie”, a żeby dokonać własnej przemiany w ludzi, nie chcieli pozostawiać matki samej, a może są tego inne powody, ale obawiam się, że nie dane nam będzie się tego dowiedzieć.
dark whisper
5.10.2013 08:50 Re: muszę dodać nowy komentarz
być może jest tak jak mówisz, fakt, możemy się tylko domyślać, ale szczerze to w sumie jest mi to obojętne, pani hino skutecznie mnie odstraszyła
Hiromi
5.10.2013 14:52 Re: muszę dodać nowy komentarz
Możliwe, że jej kolejne dzieło podbije masze serca, poczekamy zobaczymy.
dark whisper
5.10.2013 19:52 Re: muszę dodać nowy komentarz
oby :)
Hiromi
5.10.2013 23:22 Re: muszę dodać nowy komentarz
A tak właściwie to, czy autorka ruszyła już z nowym projektem?
dark whisper
6.10.2013 20:45 Re: muszę dodać nowy komentarz
z tego co widziałam to nie ale pewna nie jestem
Hiromi
7.10.2013 01:22 Re: muszę dodać nowy komentarz
Lubiłam tę mangę, naprawdę ją lubiłam, ale tylko do pewnego momentu – mam tu na myśli scenę, kliknij: ukryte w której Yuki opuszcza szkołę i odchodzi z Kaname. Potem fabuła i cała intryga zaczęła się sypać, w mangę wkradła się potworna nuda, a Yuki stała się jeszcze bardziej irytująca (myślałam, że osiągnięcie takiego poziomu jest niemożliwe, a jednak się pomyliłam). Od tamtej pory nie czytałam już VK dla przyjemności, a jedynie co pół roku przebiegałam wzrokiem po skanach wydanych rozdziałów, żeby zobaczyć, jakie jeszcze głupstwa i niedorzeczności jest w stanie nawymyślać Hino. Jak można przypuszczać, i na tym polu autorka mnie nie zawiodła. Cały czas wyczekiwałam zakończenia, po cichu licząc na to, że będzie reprezentowało sobą jakiś w miarę zadowalający poziom, ale jakież to były złudne nadzieje, wiedzą chyba wszyscy ci, którzy z tym zakończeniem zdążyli się już zapoznać. Po ostatniej stronie siedziałam przed monitorem z wielkim WTF na twarzy i z przypuszczeniem, że Hino wzięła przykład z kogoś, z kogo w ogóle brać go nie powinna – tak, nikt nie powinien brać przykładu ze Stephenie Meyer, jeśli chce zakończyć swoją historię ładnie i z klasą. Kto przebrnął przez tę sagę do końca, z pewnością pamięta scenę, kliknij: ukryte w której Edward zwraca się do Jacoba słowami „Mój bracie… Mój synu." (cytuję z dziurawej pamięci). Dokładnie w tym samym klimacie Hino narysowała jedną ze swoich scen, co jest według mnie kompletnie kompromitujące dla jej zakończenia, zważywszy na to, jakie były stosunki między Zero a Kaname w czasie trwania całej opowieści (nie, żeby w Zmierzchu nie było równie kompromitujące…). Ostatnie rozdziały są, moim zdaniem, wyrwane nie wiadomo skąd, jeśli chodzi o stopień zażyłości między nimi. Czytałam gdzieś, że VK miało liczyć nieco więcej rozdziałów, ale kazano Hino skończyć to szybciej – ile w tym prawdy, nie mam pojęcia, jednak może coś w tym jest. I jeszcze sprawa Zero – czym, no czym on zasłużył sobie na to, żeby skończyć u boku Yuki? Z pewnością pomysł i intencje autorki wcale takie nie były, ale ja, czytając, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że Yuki traktowała Zero w kategoriach pocieszenia, jako kogoś, kogo będzie trzymać się przez te tysiąc lat, bo tylko on jej pozostał, a gdyby Kaname jakimś cudem przeżył, to radośnie by do niego wróciła, znowu zostawiając Zero samemu sobie. Nienawidzę tej egoistycznej dziewuchy. Skończyłam wylewać swoje żale. Nie polecam – trzymać się z daleka, przejść obok obojętnie, znaleźć sobie lepsze czytadło, a o VK zapomnieć.
kliknij: ukryte Cóż tu napisać historia miłości kazirodczej wywołanej chęcią posiadania i poczuciem jam jest Kaname mi się wszystko należy i tej prawdziwej rodzącej się na przestrzeni lat, dającej nadzieję na leprze jutro, dla Zera, który tyle musiał znieść. Postać Kaname jego poglądy wywoływały we mnie szewską furię, skąd biorą się tacy egoiści, wiem vampir pan świata, ale nie ma długo, bo na końcu zaznał klęski, jakiej nigdy się nie spodziewał. Zero został z Yuuki żyli razem 1000 lat, mieli dzieci, a Kaname leżał w krypcie czekając. Życie Zero dobiegło końca, a Yukki nie mogąc żyć w samotności oddała swoje życie i zamieniła Kaname w człowieka, przekazując mu przez dzieci wiadomość, że chce aby ujrzał świat jej oczyma, gdy była człowiekiem. Kaname zrozumiał, ze tylko Zero zdoła wywołać uśmiech na twarzy Yuuki, więc gdy odchodził powiedział „Chcę żebyście zostali razem”, więc na dobrą sprawę Yuuki nie wybrała żadnego z nich, powiedzmy, że kochała ich obu na swój własny sposób.
Ja
2.06.2013 00:26 Re: Rozczarowanie
Nie wiem kim jesteś, ale dzięki za ten spoiler, teraz wiem, że nie warto dalej czytać mangi (pożyczałam od koleżanki, która zbiera, ale przestanę to robić i skupię się na innych seriach, DZIĘKI).
Hahaha, prawie jak „Twilight” w (jeszcze) gorszym wykonaniu :D
Ai
3.06.2013 14:33 Re: Rozczarowanie
Nie wiem jak to skomentować. :D Mózg rozje… [Nie będę kończyć, bo tu nie można przeklinać] Przeczytałam 3 razy a dalej nie ogarniam. Nie mogę się doczekać aż wyjdzie cała seria w Polsce (tak, jestem masochistką, ale po prostu tak bardzo nie ogarniam tego zakończenia, że muszę je zobaczyć na własne oczy).
Ai
3.06.2013 14:34 Re: Rozczarowanie
Jeszcze dodam, że najbardziej mnie rozwaliło to kliknij: ukryte życie razem 1000 lat. Przesada!
To prawda kliknij: ukryte Yuki powiedziała, że żyła w szczęściu z Zerem przez 1000 lat, on zdołał przeżyć tak długo, bo choć był tylko pół wampirem to pił krew Yuki wampira czystej krwi. Dla mnie najgłupszym zagraniem było to, że Yuki wcale się nie postarzała, wyglądała dosłownie, jak rówieśniczka jej córki. Pewnie się głowicie, dlaczego Kaname rzucił swoje serce do wiecznego ognia, to proste wiedział, że Yuki nie zgodzi się, aby został jej „rodzicem”, co pozwoliło by na jej ponowną przemianę w człowieka, a chciał znów zobaczyć na jej twarzy ten niewinny uśmiech, który gościł na jej buzi. Zrozumiał, że to dzięki Zero ona się tak uśmiechała, więc postanowił poświęci siebie dla ich szczęścia. Na końcu, gdy omdlewał powiedział im obojgu, że chce, aby byli razem, Zero nie zmuszał Yuki by z nim została, powiedział, ze zawsze będzie na nią czekał, w czasie gdy nasza para żyła sobie w spokoju inny wampir udoskonalił recepturę luku na wampiryzm znalezioną przez Kaname i pozostałe wampiry przemieniono w ludzi, więc została tylko Yuki, która po śmierci Zero została sama i postanowiła oddać swoje życie by przemienić Kaname w człowieka, zastanawiam się tylko, czy jej dzieci były wampirami, czy już ludźmi, bo to nie jest powiedziane. Ważny jest tez motyw, ze Kaname nie można było przemienić za pomocą leku, bo nie miał serca, pamiętajmy, ze w między czasie spłonęło ono doszczętnie, więc nasza Yuki nie miała innego wyboru jeżeli chciała go w na swój sposób uratować, gdyby tego nie zrobiła leżał by dalej samotnie w krypcie. Nie świadomy, że wszyscy, którzy coś dla niego znaczyli dawno już odeszli. To by było na tyle jeśli chodzi o wyjaśnienia z mojej strony, mam nadzieję, ze udało mi się rozwiać choć niektóre wątpliwości.
Ai
4.06.2013 11:49 Re: Rozczarowanie
Nie wierzę, że to mówię, ale to brzmi gorzej niż „Zmierzch”. ;_; A myślałam, że w kategorii „tandetne wampirze historie” „Zmierzch” zdobył wszystkie nagrody.
M
Videlec
31.03.2013 23:32 Ciekawość
Szalenie mnie ciekawi, kto będzie ten twór recenzował i jaką wystawi ocenę. Pozostaje tylko czekać. Mam nadzieję, że będę czerpała z czytania jej błogą satyswakcję.
Zacznijmy od niewielu zalet: kreska mangi jest prześliczna, to fakt: dopracowana i dokładna, po prostu miło się na nią patrzy, poniekąd z zazdrością. Za to postacie i fabuła leżą i kwiczą na podłodze. Głupota i dwulicowość Yuuki już dawno przekroczyła dopuszczalną ilość w mojej skali tolerancji. Wiecie, liczę na takie zakończenie: niech Zero powie wreszcie Yuuki, że jest kretynką i swoje gierki może zachować dla siebie, a Kaname wyjmie z kieszeni godność (o ile jakąś ma) i kliknij: ukryte przestanie uganiać się za własną siostrą. Wtedy nasza biedna bohaterka zostanie sama na lodzie, tak jak być powinno. Nie może się zdecydować na jednego towarzysza – nie będzie miała żadnego. A wampirzy chłopcy chyba posiadają w główkach o wiele mniej, niż przypuszczałam, skoro, zdając sobie sprawę, jak Yuuki z nimi pogrywa, nadal to tolerują. Lata to do Zera, daje mu nadzieje, by potem zarumienić się na myśl o Kaname‑senpai. Nosz! A na dodatek są w niej oboje ślepo zakochani. Zupełny brak realizmu. Ja bym na ich miejscu już dawno znienawidziła Yuuki za zabawę uczuciami innych.
Ocena 5/10, głównie za kreskę i fabułę, która od 13 tomu ruszyła z kopyta.
ananan
6.05.2013 11:21 Re: Zmiana
ja bym zmieniła nazwę z vampire knight na vampire rotter (chodzi o Kaname).
No cóż,w większości zgadzam się z Waszymi opiniami. Manga naprawdę straciła poziom.O ile na początku naprawdę fajnie się czytało,to teraz nawet nie chcę się wyszukiwać [zawsze czytałam online,po angielsku]. Nawet kreska jest brzydsza,taka jakby rozmazana.A przez to nie wiem nawet o co chodzi w niektórych sytuacjach,raczej muszę się domyślać,że wampir A zaatakował wampira B i nagle wpadała Yuki i własną piersią zasłoniła wampira B…
Historia cały czas wraca do punktu wyjścia,czyli kogo ta naprawdę kocha biedna Yuki. Swoją drogą,ta dziewczyna mogłaby się wreszcie ogarnąć i przestać tak wzdychać do swojego brata,który nie ważne co zrobi,nieważne jakie absurdalne pomysły przyjdą mu do głowy,to i tak zawsze zyska aprobatę Yuki.
?
Nawet Rima [moja ulubiona bohaterka] z obojętnej na wszystko,fajnej dziewczyny zmieniła się w jęczącą kopię Yuki – Shiki,Shiki!
Pozostaje mi tylko zapytać,co się stało z pani mangą,pani Matsuri Hino?
Ocenię jak cała manga zostanie ukończona.
M
mariga
22.01.2012 16:39 Nie za ambitne
Wiele zawdzięczam temu tytułowi, bo własnie dzieśki niemu zaczęłam się obracać w sferze m&a. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że isnieja lepsze tytuły, ale nieważne… Na początku mówiłam sobie – okej, historia się zaczyna, trzeba dac jej tak dwa tomy na rozwinięcie akcji. No własnie, w pierwszych 7 tomach praktycznie nic sie nie dzieje. Yuki zaczłęła mnie doprowadzać do szewskiej pasji, Kaname również nie był ideałem (choć w oczach głównej bohaterki…). Jedyne co mnie trzymało przy życiu z tym tytułem to Zero, Aido i Kain. Tak więc grzecznie znosiłam niedorozwinięcie naszej famme fatale i czytałam dalej. W międzyczasie zdążyłam obejrzeć anime i sobie przy okazji nieźle zaspoilerować. Potem zaczeło sie to całe zamieszanie z kaziroctwem. Jakby spojrzeć na to z perspektywy historycznej szlachty, to akurat takie rozwiązanie nie jest tutaj nadzwyczajne (przecież w przeszłosci rodziny szlacheckie nawet zmuszały rodzeńswo do małżeństwa, ze względu na majątek). I tak oto doszłam do tomu 10. Kupię 11, ale jak mi się nie spodoba, to sobie daruję… Bo zaczyna być trochę przesady w fabule.
Ciekawa, nieco mroczna historia , nieco zabawna, jedna z moich ulubionych. Denerwują mnie porównania do Zmierzchu gdyz nijak się VK ma do Zmierzchu.Jest zdecydowanie ostrzejsze a postacie są lepiej rozbudowane. Skomplikowany wątek miłosny jest bardzo ciekawy, wcale nie ckliwy. Nie widze też w VK przesadnego tragizmu…niby gdzie ? Ale zgadzam się że najnowsze rozdziały mangi zeczeły trochę kuleć… gdyz non stop dzieje sie to samo a nie wprowadza sie prawie nic nowego… Na poczatku super..ale ile mozna?
M
Mona
25.12.2011 11:57
Nieciekawa fabuła + przesadny dramatyzm + Ędward C. w dwóch osobach = Vampire Knight. Nie polecam.
M
Eiko
27.11.2011 18:10 Coraz gorzej
Ta manga z tomu na tom staje się coraz gorsza. Najgłupszy jest wątek kliknij: ukryte związku Yuki i Kaname. Kazirodztwu mówię nie!. Komu bym to poleciła? Hm, fankom „Zmierzchu” i jemu podobnych tworów i chyba nikomu innemu.
Vampire Knight należy do tej grupy mang, które mają dużo zalet, a jednak miło się czyta. Byłam kiedyś fanką tego tytułu, lecz trwało to jakieś 4‑5 miesięcy. Teraz zrozumiałam, że główni bohaterowie- po prostu….masakra (oprócz Zero: jest na ogół sympatyczniejszy, lecz też jest taki….roztrzepany).W kwestii postaci wygrywają tu właśnie drugoplanowe. Kreska: raczej tu nie mam zarzutów, lecz oczy głównej bohaterki- jak napisał w recenzji Grisznak- "przypominają w niektórych momentach okulary.". Im dalej rozwija się fabuła, tym większy kłębek niewyjaśnionych rzeczy. Zdać się sztucznie „rozciągana” jak „Moda na sukces”. Ciekawe, co dalej wymyśli Matsuri Hino….? Co do polskiego wydania, raczej drobniutkie błędy mi nie przeszkadzają, lecz zgodzę się, że cena tomików jest wysoka jak na taki chudziutki komiks. Ogółem rzecz ujmując….ani dobre, ani złe: przeciętniak. Ocenię ją na 5/10.
M
bleh
24.09.2011 18:47 vampire knight
teoretycznie należę do grupy docelowej dla tego tytułu czyli jestem nastolatką.cóż, jak zaczęłam czytać miałam wrażenie że manga jest strasznie pompatyczna, ale i tak mnie wciągnęło^_^. Czytając zyskałam dziwne wrażenie że wampiry zostały wplecione do fabuły tylko po to by móc stronice zaludnić niesamowitą ilością przystojniaków. Kaname(wampir w którym podkochuje się bohaterka) strzela takie teksty od których w założeniu czytelniczkom powinny mięknąć nogi i w duszy powinny one wzdychać i żałować że nigdy nie obdarzy ich uczuciem(tak jak Yuuki to robi). niestety ja zwykle wybucham wtedy śmiechem bo sytuacja jest tak absurdalna… Dlaczego kupuję tę mangę? bo chwila szczerego śmiechu to najlepszy lek na chandrę!^_^
Nie powiem, anime mi się nawet podobało. Może nie zapadło mi dobrze w pamięci i… Yuuki naprawdę była irytująca, a Zero zachowywał się jak brzydko mówiąc – buc. Kaname był… uch.. nudny jak flaki z olejem i naprawdę nie wiem, co kobiety w nim widziały. A manga, jak dla mnie to powtórka z rozrywki. Nic ciekawego, nic co zmieniło moje spojrzenie na wampiry. Gdybym miała wybierać Hellsing, czy VK, wybrałabym bez wahania Hellsinga. Nie lubię zakochanych wampirów. Wystarczy, że już jedną szmirę pewna autorka powieści napisała… nie potrzebny mi jest następny romantyczny gniot, w którym w roli głównej obsadzono, stwora, który zamiast się zakochiwać powinien rozszarpywać na strzępy, swoje rozkochane ofiary. Jednym z plusów mangi jest kreska. autorka naprawdę pięknie maluje, chociaż przyznam, że długo sie śmiałam z wielkich oczu Yuuki xD. Manga jak i anime na: 4/10
Wystarczy, że już jedną szmirę pewna autorka powieści napisała… nie potrzebny mi jest następny romantyczny gniot, w którym w roli głównej obsadzono, stwora, który zamiast się zakochiwać powinien rozszarpywać na strzępy, swoje rozkochane ofiary.
Ekhem, Vampire Knight powstało na kilka miesięcy przed wspomnianą… „powieścią”. Czepiam się, ale jestem przewrażliwiona na tym punkcie, pani Meyer i jej saga zdecydowanie mi podpadły. No i było nie było, wampiry w tej mandze są o wiele bardziej wampirze, nawet jeśli do prawdziwych krwiopijców sporo im brakuje =.=' Zresztą mam wrażenie, że mangę, w dodatku z gatunku shoujo, można pod pewnymi względami traktować nieco bardziej ulgowo niż to, co aspiruje do miana książki…
Dawka tragizmu która zdecydowanie przekracza wszelkie normy:Tragiczne Przeszłości, Tragiczne Miłości i jeden Bóg raczy wiedzieć co jeszcze autorce przyjdzie do głowy. Im dalej brnęłam tym coraz bardziej irytowało mnie zachowanie bohaterów z Yuuki na czele. Przekombinowana historia. Niestety, ale manga nie zachwyciła mnie podobnie jak anime.
Vampire Knight zaczęłam czytać jak pojawiło się anime. Z początku bardzo mi się podobało, ale później zaczęły dziać się takie dziwy, że zaczęłam się gubić (do tego dochodziło również miesięczne oczekiwanie na kilka stron). Fabularnie nie będę streszczać, bo naprawdę nie wiedziałabym od czego zacząć. Kreska jest w porządku, chociaż nie należy do moich ulubionych. Głównie nie przypadły mi do gustu oczy, bardziej podobają mi się one w wydaniu Pandora Hearts albo i nawet Kuroshitsuji. Jednak nie będę porównywać tych mang do VK, bo doskonale wiem, że są one zupełnie inne. Główni bohaterowie nie budzą u mnie jakiś wielkich sympatii. Są dla mnie obojętni, czasami nawet bardziej irytujący. Zacznę może od Yuki, której nie lubię za to niezdecydowanie i swoistego rodzaju łatwość popadania w histerie. Zero czasami zachowuje się jak głaz, natomiast Kaname wielki intrygant, który chyba czuje się lepszy od innych. Lepsze według mnie są postacie drugoplanowe np. Shiki Senri. Ogólnie rzecz biorąc manga nie jest wcale taka zła. Czyta mi się ją całkiem przyjemnie i spokojnie mogę ją polecić osobą, które mają wolną chwilę. Moja ocena to 6/10 Odnośnie polskiego wydania to razi mnie cena, która dla mnie jest wręcz absurdalna. Za jeden tomik płaci się ok. 20 zł. Nie rozumiem tego ewenementu, że pierwszy tom, który niczym różni się od 5, kosztował mniej. Poza tym, jeśli chodzi o same kwestie wydania, to nie mam nic do zarzucenia. Dobra faktura papieru, ładna okładka.
Zwrócę uwagę, że w tym roku wzrósł VAT na książki, który dość istotnie podniósł ich ceny.
M
McFearless1810
25.04.2011 23:03
Może historia nie jest jakaś rozwojowa i bóg wie jak ambitna, ale czuję sympatię do tej pozycji – uwielbiam tę kreskę i ogółem przyjemnie mi się czyta. Zresztą żadna ze mnie znawczyni mangi, to jedna z moich pierwszych, stąd też pewnie i mój sentyment.
Jak czytam tą mangę to mam podobne uczucia jak przy czytaniu Gantza: w obu seriach niektóre wady są strasznie irytujące i widoczne, lecz mimo to obie czyta się przyjemnie. A wracając już do samego VK: kreska jest bardzo ładna i przyjemna. Nie przepadam za wielkimi oczami na pół twarzy, ale ta manga to pod tym względem wyjątek. Fabuła też nawet niezła jest. Szkoda tylko, że autorka nie wymyśliła lepszych postaci głównych, bo Yuuki i Kaname aż się proszą, żeby ich walnąć. Może wtedy by się ogarnęli… Zero to się jeszcze jakoś obroni, choć do ideału też mu daleko. Za to postacie poboczne są całkiem sympatyczne. Moim zdaniem VK nie jest takie złe wcale, a gdyby poprawiono charaktery postaci to mogłaby by być bardzo dobra manga. Dla mnie 7/10 bo mimo niektórych, rażących wad, czyta się dość lekko. Co do polskiego wydania: niedawno kupiłam sobie dwa zaległe tomy, które kosztowały po 19 zł (i były bez vat‑u). No i zastanawiam się czy teraz od nowego roku VK nie będzie po 20 zł. Bo jeśli tak to tam w waneko chyba powariowali. Tomiki nie są aż takie grube (chyba nawet 200 stron nie mają), więc czemu tak drogo? 17 zł to powinien być maks za tą mangę, a moim zdaniem to gdzieś 15‑16 zł. ..
Nie wiem skąd w ogóle to zamieszanie wokół VK, normalnie jak Zmierzch – „wielkie” emocje, dramaty, tajemnice, a przy tym dno kompletne. Boże chroń przed taką mangą! Kari ma rację – Ouran o wiele bardziej sensowny ;)
Nie wiem skąd w ogóle to zamieszanie wokół VK, normalnie jak Zmierzch – „wielkie” emocje, dramaty, tajemnice, a przy tym dno kompletne.
Zgadzam się z tobą! Szczególnie „Zaćmienie” podobne jest fabularnie.
M
Ania
22.11.2010 15:32 Tragedia
Nie podoba mi się ta manga. Jest według mnie naciągana i taka mdła. Tomik też wygląda tragicznie, bardzo rozmyty i za drogi jak na swoją grubość.
M
Himeko ^_^
2.11.2010 22:37 Vampire Knight
Kocham tą mangę jest jedna z moich ulubionych ^_^. Kreska jest po prostu BOSKA!!! Gorąco polecam
M
Kari
26.08.2010 10:22 manga lepsza ale...
Ogólnie moje wrażenia są podobne.Dla mnie VK jest takie sobie. Pomysł był świetny ale się zmarnował. Kupiłam 2 pierwsze tomy bo dużo razy czytałam,że manga jest o niebo lepsza od anime.I co? Cała 3 bohaterów denerwująca jak zawsze. Dla mnie na – są tła, których albo nie ma albo są nieciekawe czy też za bardzo rozmyte ale to już kwestia gustu. Za to postacie są o wiele ładniejsze niż w anime. Okładka jest po prostu okropna. Kolor chociaż by zmienili,ale obwoluta ratuje sprawę. Moim zdaniem trochę lepsza niż anime ale jak komuś anime się nie podobało to manga też się nie spodoba. Bohaterowie i ich cierpienia są identyczne i niezmienne. Pod tym względem nie nastawiajcie się na lepsze. Jak chcecie kupić jakieś shoujo na naszym rynku to kupcie Ourana. Lepiej spożytkujecie swój czas i pieniądze.
Kirka
29.09.2010 22:08 Re: manga lepsza ale...
Mi podobają się postacie, które są bardzo ładnie zaprojektowane, fabuła również (choć nie przeczę, że potencjał miała większy), natomiast tła… Ja tam nigdy na takie detale uwagi nie zwracałam xD Sama już zresztą nie wiem, czym mnie „Vampire Knight” oczarowało, ale tak, oczarowało. Porządnie. Jest to jedna z moich ulubionych mang. Być może jestem dziwna i jakaś… jakaś inna, ale Ouran mi totalnie nie pasuje! Ta kreska, ta fabuła, to wszystko… Nie wiem, czemu tak jest, ale jest i koniec. Nie pasowało mi to zupełnie, więc po jakimś czasie zrezygnowałam. Tak więc uważam, że wręcz przeciwnie – kupując Ourana tylko stracimy kasę i czas. Rzecz jasna to moje całkowicie osobiste i subiektywne odczucia i nie chcę obrażać nikogo, kto sądzi inaczej niż ja.
czytam ją w wydaniu po angielsku, więc nie przeraża mnie tłumaczenie tam senpai to senpai ;} jak dla mnie bardzo klimatyczna, na pewno o niebo lepsza od anime, bardzo ładna kreska, żałuję że wersja animowana jest taka słaba, zniszczyli cały potencjał vampire knight
Z VK nie miałem wcześniej żadnego kontaktu. Kupiłem tomik na próbę. Obwoluta bardzo mi się podoba, jest to jakieś odświeżenie, nie miałem jeszcze mangi z takim „gadżetem”. Okładka jest brzydka, ale jej raczej się nie ogląda. Sama manga bardzo fajna i wciągająca (pomimo, że raczej kierowana do płci pięknej). Bardzo podoba mi się kreska, szczególnie jeśli chodzi o główną bohaterkę. Tłumaczenie też na odpowiednim poziomie, jedyne moje zastrzeżenie, to to, że zwrot „sempaj” został przetłumaczony na siłę na „kolega”. Ale to jedyna wada. Pierwsze wrażenia pozytywne, z pewnością kupię kolejne tomiki.
Btw. Ktoś ma informacje co ile ma wychodzić VK?
Pl
Miharu-chan
19.01.2010 20:52 Bardzo porządnie wydany tomik!
A ja się nie zgadzam z komentarzem poniżej. Z moją okładką (obwolutą) jest wszystko w porządku z technicznego punktu widzenia i ogólnie uważam, że jest bardzo ładna. To prawda, że okładka pod obwolutą nie zachwyca, ale od czegoś ta obwoluta jest, prawda? Jak się nie podoba to jej nie ściągać. U mnie strony tytułowe się bronią i nie widzę w nich niczego złego. Poza tym, uważam, że tłumaczenie stoi na bardzo dobrym poziomie, nie dopatrzyłam się też literówek i innych tego typu błędów. To prawda, że cena wysoka, ale co zrobić. Waneko broni się wzrostem cen papieru, moim zdaniem mogliby chociaż kolorowe strony zrobić, jak ich nie będzie to też przeżyję. Ogólnie rzecz biorąc, Waneko jak zwykle trzyma poziom.
Grisznak
21.01.2010 23:27 Re: Bardzo porządnie wydany tomik!
nie dopatrzyłam się też literówek i innych tego typu błędów.
Bez czytania samej mangi, już na skrzydełkach obwoluty, brakuje dwóch przecinków.
lewa26.01.2010 12:22:04 - komentarz usunięto
Miahru-chan
29.01.2010 21:02 Re: Bardzo porządnie wydany tomik!
Miałam tu na myśli na myśli literówki i błędy ortograficzne, na które jestem rzeczywiście dosyć mocno uczulona. Interpunkcja nie jest mi obca, ale błędy tego typu aż tak nie rzucają mi się w oczy. No i nie czytałam skrzydełek. Rzeczywiście wymienione zdanie brzmi dziwnie, pewnie zdarzyło się kilka podobnych, ale moim zdaniem i tak jest dobrze. Co do zwrotów typu „Kolego Kaname” to podejrzewam, że jest to tłumaczenie japońskiego „Kaname‑senpai” – moim zdaniem niepotrzebne, ale nie jest to dla mnie duża wada.
Pl
lewa
14.01.2010 09:48 tragedia
jeśli chodzi o wydanie przez Waneko. Okładka jest masakryczna i nie umywa sie do tych wydawanych przez JPF chociażby… Zamówiłam sobie u nich tomik VK mimo,iz anime jakoś nie mogłam przełknąć no ale kolekcjonuję mangi i postanowiłam,że może manga będzie lepsza. Dopiero to 1 tom więc nie wypowiem się ale jak zobaczyłam polskie wydanie VK to mnie zatkało. Postacie na okładce są jakby rozmyte , dziwne czarne linie .Nie wiem jak jest w oryginale ale strony tytułowe są takie jasne .Nie mają takiej głębi. Nie wiem,może dostałam wadliwy tomik. Ehhh i ta zielona okładka bod obwolutą aż razi ... Masakra i do tego aż 19 zł za taki cienki tomik ???Przesadzili moim zdaniem powinno być góra 15 zl ....
V-chan
20.01.2010 06:17 Re: tragedia
W mandze masz więcej angstu, latających piórek i płatków sakury (motyw zerżnięty żywcem z Clampa) i humoru, czy też raczej „humoru” który chyba miał być śmieszny, ale coś im nie wyszło. Plusem jest kreska- anime zniszczyło bishów.
Mimo to i anime i manga to jeden wielki szajs.
Dobra recenzja
muszę dodać nowy komentarz
Re: muszę dodać nowy komentarz
Re: muszę dodać nowy komentarz
Re: muszę dodać nowy komentarz
Re: muszę dodać nowy komentarz
Re: muszę dodać nowy komentarz
Czyżby manga już naprawdę się zakończyła?
Pozwoliłam sobie na spoiler,bo mangę właściwie porzuciłam,ale chce wiedzieć tylko jedno,Zero czy Kaname?
Twoja wypowiedź nie jest jednoznaczna,czyli zakończenie też pewnie jakieś wymyślne,czyżby wielokąt?
Aha,i ja od zawsze kibicowałam Zero.Jedyna normalna postać w tej mandze.
Dziękuje!
Re: muszę dodać nowy komentarz
Re: muszę dodać nowy komentarz
Re: muszę dodać nowy komentarz
Re: muszę dodać nowy komentarz
Re: muszę dodać nowy komentarz
Re: muszę dodać nowy komentarz
Re: muszę dodać nowy komentarz
Re: muszę dodać nowy komentarz
Re: muszę dodać nowy komentarz
Re: muszę dodać nowy komentarz
Totalnie zmarnowany potencjał
Skończyłam wylewać swoje żale. Nie polecam – trzymać się z daleka, przejść obok obojętnie, znaleźć sobie lepsze czytadło, a o VK zapomnieć.
Rozczarowanie
Re: Rozczarowanie
Re: Rozczarowanie
Re: Rozczarowanie
Mózg rozje… [Nie będę kończyć, bo tu nie można przeklinać]
Przeczytałam 3 razy a dalej nie ogarniam.
Nie mogę się doczekać aż wyjdzie cała seria w Polsce (tak, jestem masochistką, ale po prostu tak bardzo nie ogarniam tego zakończenia, że muszę je zobaczyć na własne oczy).
Re: Rozczarowanie
Re: Rozczarowanie
Re: Rozczarowanie
A myślałam, że w kategorii „tandetne wampirze historie” „Zmierzch” zdobył wszystkie nagrody.
Ciekawość
Zacznijmy od niewielu zalet: kreska mangi jest prześliczna, to fakt: dopracowana i dokładna, po prostu miło się na nią patrzy, poniekąd z zazdrością. Za to postacie i fabuła leżą i kwiczą na podłodze. Głupota i dwulicowość Yuuki już dawno przekroczyła dopuszczalną ilość w mojej skali tolerancji.
Wiecie, liczę na takie zakończenie: niech Zero powie wreszcie Yuuki, że jest kretynką i swoje gierki może zachować dla siebie, a Kaname wyjmie z kieszeni godność (o ile jakąś ma) i kliknij: ukryte przestanie uganiać się za własną siostrą. Wtedy nasza biedna bohaterka zostanie sama na lodzie, tak jak być powinno. Nie może się zdecydować na jednego towarzysza – nie będzie miała żadnego. A wampirzy chłopcy chyba posiadają w główkach o wiele mniej, niż przypuszczałam, skoro, zdając sobie sprawę, jak Yuuki z nimi pogrywa, nadal to tolerują. Lata to do Zera, daje mu nadzieje, by potem zarumienić się na myśl o Kaname‑senpai. Nosz! A na dodatek są w niej oboje ślepo zakochani. Zupełny brak realizmu. Ja bym na ich miejscu już dawno znienawidziła Yuuki za zabawę uczuciami innych.
Ocena 5/10, głównie za kreskę i fabułę, która od 13 tomu ruszyła z kopyta.
Re: Zmiana
nawet Rima!
Manga naprawdę straciła poziom.O ile na początku naprawdę fajnie się czytało,to teraz nawet nie chcę się wyszukiwać [zawsze czytałam online,po angielsku].
Nawet kreska jest brzydsza,taka jakby rozmazana.A przez to nie wiem nawet o co chodzi w niektórych sytuacjach,raczej muszę się domyślać,że wampir A zaatakował wampira B i nagle wpadała Yuki i własną piersią zasłoniła wampira B…
Historia cały czas wraca do punktu wyjścia,czyli kogo ta naprawdę kocha biedna Yuki.
Swoją drogą,ta dziewczyna mogłaby się wreszcie ogarnąć i przestać tak wzdychać do swojego brata,który nie ważne co zrobi,nieważne jakie absurdalne pomysły przyjdą mu do głowy,to i tak zawsze zyska aprobatę Yuki.
?
Nawet Rima [moja ulubiona bohaterka] z obojętnej na wszystko,fajnej dziewczyny zmieniła się w jęczącą kopię Yuki – Shiki,Shiki!
Pozostaje mi tylko zapytać,co się stało z pani mangą,pani Matsuri Hino?
Ocenię jak cała manga zostanie ukończona.
Nie za ambitne
Na początku mówiłam sobie – okej, historia się zaczyna, trzeba dac jej tak dwa tomy na rozwinięcie akcji. No własnie, w pierwszych 7 tomach praktycznie nic sie nie dzieje. Yuki zaczłęła mnie doprowadzać do szewskiej pasji, Kaname również nie był ideałem (choć w oczach głównej bohaterki…). Jedyne co mnie trzymało przy życiu z tym tytułem to Zero, Aido i Kain. Tak więc grzecznie znosiłam niedorozwinięcie naszej famme fatale i czytałam dalej. W międzyczasie zdążyłam obejrzeć anime i sobie przy okazji nieźle zaspoilerować. Potem zaczeło sie to całe zamieszanie z kaziroctwem. Jakby spojrzeć na to z perspektywy historycznej szlachty, to akurat takie rozwiązanie nie jest tutaj nadzwyczajne (przecież w przeszłosci rodziny szlacheckie nawet zmuszały rodzeńswo do małżeństwa, ze względu na majątek). I tak oto doszłam do tomu 10. Kupię 11, ale jak mi się nie spodoba, to sobie daruję… Bo zaczyna być trochę przesady w fabule.
Bardzo Dobra
Ale zgadzam się że najnowsze rozdziały mangi zeczeły trochę kuleć… gdyz non stop dzieje sie to samo a nie wprowadza sie prawie nic nowego… Na poczatku super..ale ile mozna?
Coraz gorzej
Re: Coraz gorzej
vampire knight
Dlaczego kupuję tę mangę? bo chwila szczerego śmiechu to najlepszy lek na chandrę!^_^
Tak.. no... przeciętnie
Jednym z plusów mangi jest kreska. autorka naprawdę pięknie maluje, chociaż przyznam, że długo sie śmiałam z wielkich oczu Yuuki xD. Manga jak i anime na: 4/10
Re: Tak.. no... przeciętnie
Ekhem, Vampire Knight powstało na kilka miesięcy przed wspomnianą… „powieścią”. Czepiam się, ale jestem przewrażliwiona na tym punkcie, pani Meyer i jej saga zdecydowanie mi podpadły. No i było nie było, wampiry w tej mandze są o wiele bardziej wampirze, nawet jeśli do prawdziwych krwiopijców sporo im brakuje =.=' Zresztą mam wrażenie, że mangę, w dodatku z gatunku shoujo, można pod pewnymi względami traktować nieco bardziej ulgowo niż to, co aspiruje do miana książki…
Średnie.
Moja ocena to 6/10
Odnośnie polskiego wydania to razi mnie cena, która dla mnie jest wręcz absurdalna. Za jeden tomik płaci się ok. 20 zł. Nie rozumiem tego ewenementu, że pierwszy tom, który niczym różni się od 5, kosztował mniej. Poza tym, jeśli chodzi o same kwestie wydania, to nie mam nic do zarzucenia. Dobra faktura papieru, ładna okładka.
Re: Średnie.
Co do polskiego wydania: niedawno kupiłam sobie dwa zaległe tomy, które kosztowały po 19 zł (i były bez vat‑u). No i zastanawiam się czy teraz od nowego roku VK nie będzie po 20 zł. Bo jeśli tak to tam w waneko chyba powariowali. Tomiki nie są aż takie grube (chyba nawet 200 stron nie mają), więc czemu tak drogo? 17 zł to powinien być maks za tą mangę, a moim zdaniem to gdzieś 15‑16 zł. ..
Kari ma rację – Ouran o wiele bardziej sensowny ;)
Zgadzam się z tobą! Szczególnie „Zaćmienie” podobne jest fabularnie.
Tragedia
Vampire Knight
manga lepsza ale...
Re: manga lepsza ale...
dobra manga
Spodobała mi się ta manga
Tłumaczenie też na odpowiednim poziomie, jedyne moje zastrzeżenie, to to, że zwrot „sempaj” został przetłumaczony na siłę na „kolega”. Ale to jedyna wada.
Pierwsze wrażenia pozytywne, z pewnością kupię kolejne tomiki.
Btw. Ktoś ma informacje co ile ma wychodzić VK?
Bardzo porządnie wydany tomik!
Z moją okładką (obwolutą) jest wszystko w porządku z technicznego punktu widzenia i ogólnie uważam, że jest bardzo ładna. To prawda, że okładka pod obwolutą nie zachwyca, ale od czegoś ta obwoluta jest, prawda? Jak się nie podoba to jej nie ściągać.
U mnie strony tytułowe się bronią i nie widzę w nich niczego złego.
Poza tym, uważam, że tłumaczenie stoi na bardzo dobrym poziomie, nie dopatrzyłam się też literówek i innych tego typu błędów.
To prawda, że cena wysoka, ale co zrobić. Waneko broni się wzrostem cen papieru, moim zdaniem mogliby chociaż kolorowe strony zrobić, jak ich nie będzie to też przeżyję.
Ogólnie rzecz biorąc, Waneko jak zwykle trzyma poziom.
Re: Bardzo porządnie wydany tomik!
Bez czytania samej mangi, już na skrzydełkach obwoluty, brakuje dwóch przecinków.
Re: Bardzo porządnie wydany tomik!
Rzeczywiście wymienione zdanie brzmi dziwnie, pewnie zdarzyło się kilka podobnych, ale moim zdaniem i tak jest dobrze.
Co do zwrotów typu „Kolego Kaname” to podejrzewam, że jest to tłumaczenie japońskiego „Kaname‑senpai” – moim zdaniem niepotrzebne, ale nie jest to dla mnie duża wada.
tragedia
Re: tragedia
Mimo to i anime i manga to jeden wielki szajs.